Przebudzenie Andrzeja Lebiediewa! Czy to początek dobrej formy Łotysza?

Piątkowy mecz w Gorzowie był świetny dla Andrzeja Lebiediewa! Łotysz w starciu z wrocławską Spartą zdobył pierwszą „dwucyfrówkę” w tym sezonie
Gezet Stal Gorzów ostatecznie musiała uznać wyższość Betard Sparty Wrocław w meczu 10 kolejki PGE Ekstraligi. Mimo obiecującego początku, drużyna Piotra Śwista nie zdołała przeciwstawić się sile wrocławskich liderów. Obecnie Stal Gorzów znajduje się na siódmym miejscu w tabeli z 5 punktami na koncie.
Cellfast Wilki Krosno bez Świercza! Czas na debiut wychowanka
Żużel. Remis w Tarnowie! Emocje do samego końca z PSŻ Poznań
Gorzowianie mimo dobrego wejścia w mecz nie zdołali wykorzystać słabości gości. Słabość ta polegała na ogromnym pechu co do sprzętu w drużynie z Wrocławia. Zarówno Maciej Janowski jak i Bartłomiej Kowalski w swoim drugim starcie zaliczyli defekty. Kowalski dodatkowo niefortunnie w biegu numer 1 zahaczył o bardzo mokrą część toru po czym na niego upadł. Ostatecznie za sprawą świetnej postawy Artioma Łaguty, Macieja Janowskiego, Jakuba Krawczyka oraz solidnej jeździe Bradyego Kurtza, „żółto – czerwoni” wyjeżdżają z Gorzowa z kompletem punktów.
Drużyna Stali Gorzów zaś nie sprostała wyzwaniu. Bardzo słabo zaprezentował się Anders Thomsen oraz Martin Vaculik. Ta para liderów nie zdobyła w tym meczu ani jednej „trójki”. Najlepiej w zespole gorzowskim prezentował się Andrzej Lebiediew, który to zaliczył najlepszy mecz w sezonie.
– Mam wrażenie, że w tym sezonie jeszcze ani razu nie mieliśmy takiego prawdziwie swojego toru. Ciągle przeszkadza nam pogoda, bo z plandeki korzystamy bardzo często. Jak przyjeżdżamy na treningi to ten tor jest bardzo powtarzalny, więc tu wielkie ukłony dla Piotrka Śwista – skomentował dla mix – zone Eleven Sports Andrzej Lebiediew
Sezon 2025 dla Andrzeja Lebiediewa jest niezwykle przewrotny. Łotysz ciągle nie może znaleźć optymalnych ustawień oraz formy, co mocno oddziałuje na wyniki całego zespołu. W meczu z drużyną Betard Sparty Wrocław sytuacja była jednak odwrotna. Tym razem to Lebiediew pojechał świetne spotaknie, zaś reszta drużyny nie zdołała dotrzymać tempa. Wszystko to spowodowało, że Gezet Stal Gorzów ostatecznie przegrała wynikiem 41 do 49. Mimo to, taka postawa Mistrza Europy z 2024 roku może cieszyć sztab drużyny z Gorzowa. Z tak dysponowanym Łotyszem, gorzowianie mają szansę na powalczenie z najlepszymi rywalami.
– Ostatnie tygodnie to błądzenie w ustawieniach. Wiem, że mam naprawdę świetne silniki od Ryszarda Kowalskiego, więc robię wszystko, aby wykorzystać je jak najlepiej. Szukałem punktu wyjścia, a taki właśnie znalazłem dzisiaj. Mimo to, jest to wielka praca całego teamu, bez nich nie byłoby to możliwe – podsumował w pomeczowej mix – zone Andrzej Lebiediew
Andrzej Lebiediew i jego Gezet Stal Gorzów swój następny mecz odjadą 13 lipca. Będzie to niezwykle istotne spotkanie, gdyż podopieczni Piotra Śwista zmierzą się z derbowym rywalem – Falubazem Zielona Góra.



- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni
- Spartę Wrocław zawiedli liderzy. Za mało punktów Kurtza, Łaguty i Janowskiego, fatalny Bewley
- Liga szwedzka. Vastervik i Smederna w finale! Kolejny komplet Lamberta
- Moonfin Malesa Ostrów ogłasza kolejny transfer! Jest następny powrót do klubu w tym okienku