Prezes beniaminka śmieje się w twarz ekspertom? „Mamy silniejszy zespół niż Fogo Unia Leszno”
Autor: Dawid Ociepa
Prezes beniaminka śmieje się w twarz ekspertom? „Mamy silniejszy zespół niż Fogo Unia Leszno”
Przed sezonem eksperci żużlowi w większości przewidywali spadek Cellfast Wilków Krosno z PGE Ekstraligi. Chociaż sternik klubu – Grzegorz Leśniak zbudował o wiele silniejszy skład, niż ubiegłoroczny beniaminek Arged Malesa Ostrów Wielkopolski, w większości typowań ludzi żużla Wilki znajdowały się na dole tabeli. Olśnienie dla nich przyszło w ubiegłą niedzielę, kiedy to zespół z Krosna mocno postawił się FOGO Unii Leszno i mało brakło, aby to beniaminek wygrał na terenie rywala. W wywiadzie dla portalu sportowefakty.wp.pl prezes Cellfast Wilków Krosno odpowiedział m.in. na pytanie o ocenę zbudowanego przez siebie składu.
– Sensacją naszej wygranej w Lesznie bym nie nazwał. Podchodzimy do tematu z wielką pasją, zaangażowaniem i ciągłą ochotą na rozwój. Znamy układ sił, rynek zawodniczy i to, co dzieje się w teamach żużlowców. Na tej podstawie uważam, że mamy silniejszy zespół niż FOGO Unia Leszno. Nasza minimalna przegrana nic w tym przekonaniu nie zmieniła. Wielka szkoda, że się nie udało, bo zdecydowały detale. Nadal jedziemy jednak o play-off.
–Zamierzamy zaskakiwać ekspertów, którzy nas skreślili. Ich typy przed rokiem kompletnie się nie sprawdziły i tylko nas mobilizują do jeszcze cięższej pracy. Zewsząd spływają pochwały, że już tym jednym spotkaniem zrobiliśmy więcej niż poprzedni beniaminek przez cały sezon. Tym bardziej szkoda, że nie zgarnęliśmy puli meczowej. – powiedział po meczu z Lesznem Grzegorz Leśniak.
Faktycznie można odnieść wrażenie, że Wilki Krosno przed sezonem były niedocenione. W rozmowach kibiców słyszymy, że spośród wszystkich drużyn walczących o utrzymanie to Wilki zaprezentowały się najlepiej.
Jako jedną z wad krośnieńskiego zespołu była wymieniona formacja juniorska. Młodzieżowcy ekipy z Podkarpacia również mocno odpowiedzieli na te opinie, zdobywając łącznie siedem punktów. Więcej niż znacznie wyżej notowana „juniorka” z Leszna. Do tego również odniósł się naczelnik Cellfast Wilków Krosno:
– Jesteśmy zadowoleni z postawy naszych zawodników. Dobry mecz odjechali między innymi juniorzy, a wcześniejsze opinie mówiły, że mamy najsłabszą młodzież w lidze. Zawodnicy wykonali w zimie kawał dobrej roboty. Klub w okresie zimowym również zrealizował tytaniczną pracę.
Jako sekret dobrej formy beniaminka Grzegorz Leśniak wskazał m.in. bardzo dobre przygotowanie fizyczne do sezonu i zgranie zespołu. Co do atmosfery klubu żużlowego z Krosna, warto wspomnieć, że ta konsekwentnie jest budowana od wielu lat i w środowisku ocenia się ją jako wręcz wzorcową.
– Zrobiliśmy wszystko by być jak najlepiej przygotowanym do twardej walki w elicie. Dbaliśmy o każdy element formy fizycznej i o to, by wszyscy byli otoczeni profesjonalnymi mechanikami. To już przynosi efekty. Do tego dochodzi pełne rozliczenie z zawodnikami odnośnie wypłat kontraktowych. Nie wolno zapominać, że mamy w ekipie team spirit, którego nikt na siłę nie budował. On musi zrodzić się sam, ale okoliczności muszą temu sprzyjać. Mamy zespół walczaków. Jeden za drugiego skoczyłby w ogień. Większość nas skreśla, ale my robimy swoje i chcemy pozytywnie namieszać w tej lidze. Poza tym mamy również rozbudowany sztab szkoleniowy co jest niezbędne dla komfortu zawodników. – rzekł prezes Cellfast Wilków Krosno.
Następne spotkanie krośnieński zespół pojedzie u siebie przeciwko ForNatureSolutions Apatorowi Toruń. Występ beniaminka w Lesznie na pewno zrewidował wcześniejsze oczekiwania ludzi żużla spodziewających się wygranej Krzyżaków. Na pewno warto obserwować każdy mecz Krośnian, gdyż wydaje się, że ten waleczny zespół może jeszcze sprawić niejedną sensację.
fot. Mateusz Biskup
MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ
- Koniec spekulacji! Arged Malesa Ostrów na dłużej ze swoim wychowankiem
- Sport żużlowy. W Bydgoszczy trwa zbieranie podpisów pod petycją w sprawie dalszej rozbudowy stadionu
- Sport żużlowy. Pogoda ponownie stanęła na przeszkodzie, kolejne zawody odwołane
- Powódź na południu Polski. Rusza zbiórka z pomocą, nie czekamy i dołączamy!
- Michelsen już po operacji kontuzjowanego barku. Czeka go długa rehabilitacja