Silnikowy zawrót głowy. Piotr Protasiewicz komentuje decyzję Leona Madsena

Żużel. Silnikowy zawrót głowy. Piotr Protasiewicz komentuje decyzję Leona Madsena
Żużel jak większość sportów podlega ciągłemu rozwojowi. Nie do tyczy to jedynie zawodników, czy też zasad, ale przede wszystkim sprzętu. Nowe technologie, nowe możliwości i nowe rozwiązania na rynku potrafią skusić nie jednego żadnego jak najlepszych osiągnięć zawodnika. Eksperymenty, poszukiwania i ciągła chęć poprawiania nawet tego co jest dobre, to nieodłączna część czarnego sportu.
Każdy żużlowiec marzy o jak najlepszych sportowych wynikach, zarówno tych indywidualnych, jak i drużynowych. Nieustającym zmianą wśród zawodników czarnego sportu podlega wszystko, otoczenie, kluby, dieta, trening, ale również i często przede wszystkim sprzęt. Eksperymenty związane z wypracowaniem jak najlepszych osiągów w motocyklach nikogo już dziś nie zaskakują. Żywy nieustająco temat różnych tunerów nie omija żadnego żużlowego boksu i spotkania. Najczęstszym dyskusjom podlega oczywiście kwestia związana z motocyklowymi silnikami.
Nie mało komentarzy w żużlowych kuluarach wywołał eksperyment, na który zdecydował się znany wszystkim ekstraligowy zawodnik – Leon Madsen. Duńczyk w początkowej fazie sezonu podjął decyzję o wypróbowaniu możliwości, jakie daje jazda na fabrycznych silnikach GM, o czym oficjalnie poinformował jeden z dziennikarzy stacji Eleven Sports – Michał Mitrut. Nie przyniosło to jednak satysfakcjonujących efektów, podczas swoich biegów nie zachwycał prędkościom, a w łącznie dwunastu swoich startach, zaledwie raz zdołał zameldować się na mecie jako pierwszy.
Sympatyków Stelmet Falubazu Zielonej Góry zdecydowanie nie zachwyciły obecne wyniki świeżo zakontraktowanego w zespole żużlowca. 36-letni zawodnik, który po ośmiu latach zdecydował się na zmianę klubowych barw w polskiej lidze, w zielonogórskim zespole stawiany był od początku w roli nowego lidera. Tymczasem, drużynie oprócz dostrzegalnego żużlowego przewodnika, brakuje zdecydowanie, istotnych w walce o najwyższe cele, punktów. Całą sytuację ze znanym sobie spokojem, na łamach magazynu PGE Ekstraligi skomentował były żużlowiec, a obecny dyrektor sportowy drużyny z Zielonej Góry – Piotr Protasiewicz.

Prowadzący zielonogórskie Myszy Piotr Protasiewicz potwierdził informację Michała Mitruta. Zaprzeczył jednak temu by Leon Madsen całkowicie zrezygnował z silników oferowanych przez Briana Kargera. Podkreślił, iż Duńczyk w swoim wyposażeniu posiada obydwa rodzaje napędów, jednakże zdecydował się na przetestowanie tych od GM. Były zawodnik czarnego sportu nie ukrywał, iż widoczne efekty takiej decyzji Madsena budzą pewne wątpliwości. Jednakże nie zakłada z góry, iż jest to sprzęt bezwartościowy. Protasiewiczowi nie brak bowiem świadomości, że czasami większego nakładu pracy wymaga odpowiednie dostrojenie nowego sprzętu. Nie wątpi on również w to, iż doświadczony Duńczyk, finalnie i tak, zdecyduje się na wykorzystanie tego co będzie dawało mu jak najlepsze efekty.
Pomimo iż zielonogórskie Myszy mają za sobą raczej niezbyt zadowalający początek sezon, Piotr Protasiewicz nie zamierza narzucać czegokolwiek swoim zawodnikom. Jako doświadczony żużlowiec dobrze wie, że ostateczne decyzje powinny należeć właśnie do tych, którym przyjdzie wyjeżdżać na tor. Podkreślił również, że etap typowego testowania miał miejsce podczas treningów i sparingów. Chociaż dotychczasowe wybory Lona Madsena pozostawiły dużo do życzenia, dyrektor sportowy Stelmet Falubazu Zielonej Góry, wierzy, że po dodatkowych treningach wybór jego zawodników i tak padnie na to, co będzie w stanie przynieść najbardziej zadowalające rezultaty.
Piotr Protasiewicz bardzo rozsądnie podchodzi do kwestii decyzyjnych. Przed swoimi zawodnikami stawia określone wymagania, prowadzi dyskusje i rozmowy, przedstawia swój punkt widzenia i radzi, ale daleki jest on jednak od naciskania i forsowania swoich przekonań. Nawet jeśli sytuacja nie rysuje się zbyt kolorowo, wychodzi z założenia, że żużlowcom należy zostawić, to co żużlowe. Czy wynika, to z osobistego, wypracowanego przez lata jazdy obycia z czarnym sportem? Czy też z bardzo dużego poziomu wiary w swoich zawodników? A może z obydwu tychże aspektów? Odpowiedź na te pytania zna jedynie dyrektor sportowy Stelemt Falubazu Zielonej Góry. Efekty tego podejścia natomiast, będzie można obserwować już podczas najbliższego spotkania, w którym to zielonogórzanie podejmą w domowych warunkach Bayersystem GKM Grudziądz.


- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025