Piotr Pawlicki znalazł coś czego szukał od lat? „Przerzuciłem najwięcej sprzętu i różnych ustawień od wielu lat”

Piotr Pawlicki znalazł coś czego szukał od lat? „Przerzuciłem najwięcej sprzętu i różnych ustawień od wielu lat”
W Sobotę na pilskiej Asta Arenie został rozegrany IMP Challenge, który miał wyłonić ośmiu zawodników, którzy awansują do finałów indywidualnych mistrzostw Polski. Jednym z zawodników, który takowy awans używał był Piotr Pawlicki. Wychowanek Unii Leszno zdobył dwanaście punktów, zajmując drugą lokatę w tych zawodach. Na dodatek w swoim ostatnim starcie, gdy był już pewny awansu, nie miał parcia na gonienie swojego starszego brata, który dzięki tej trójce również awansował do finałów. Zapytaliśmy się zawodnika, jak te zawody wyglądały jego okiem.
„Przyjechałem tutaj po awans i to dla mnie było najważniejsze. Udało się wywalczyć podium, była walka na torze i to fajne. Ogólnie zawody na plus. Najważniejsze jest dla mnie właśnie to, że jest awans, i Przemek też awansował, więc podwójnie się cieszę.”
Nie zabrakło jednak spięć na torze. Podczas trzeciej serii startów w wyścigu jedenastym na torze Piotr Pawlicki spotkał się z Wiktorem Przyjemskim. Obaj zawodnicy tego dnia byli bardzo dobrze dysponowani, co tylko potwierdza zajęcie przez nich kolejno 2 i 3 miejsca. W trakcie tego wyścigu wspomniana dwójka dała wspaniałe show, walcząc o każdy centymetr toru. Po biegu jednak między zawodnikami doszło do lekkiej przepychanki, więc poprosiliśmy zawodnika Włókniarza Częstochowa o komentarz dotyczący tej sytuacji.
„Szczepiliśmy się trochę motocyklami, ale tłumaczyliśmy sobie, że ja pojechałem ostro i on też, i to tak troszkę mogło wyglądać. Natomiast z Wiktorem wszystko sobie wyjaśniliśmy. Bardzo szanuję Wiktora jako zawodnika i człowieka, więc była ostra walka i tyle.”
Żużel. Michelsen gotowy na Falubaz! Pres Toruń z liderem do Zielonej Góry
Stal Rzeszów ma nowego zawodnika. Nicolai Klindt potwierdzony
Piotr Pawlicki to na ten moment jedno z największych jak nie największe objawienie sezonu. O tym, jak dobrym zawodnikiem jest młodszy z braci Pawlickich, mogliśmy przekonać się za czasów, gdy rywalizowali z Bartoszem Zmarzlikiem niemal łeb w łeb. Mimo to w ostatnich sezonach nie wszystko układało się po myśli 30-latka, co spowodowało, iż od 2022, co roku musiał szukać dla siebie nowego miejsca.
Obecnie zawodnik Krono-Plast Włókniarza Częstochowa jest w kapitalnej formie. Dwa ostatnie spotkania w PGE Ekstralidze to zdobycze na poziomie 13+2 oraz 15 punktów. Na dodatek bardzo dobry występ w IMP Challenge. Jednak przed sezonem nie wyglądało to tak kolorowo, szczególnie jeżeli spojrzymy na sparingi. W środowisku żużlowym słychać jednak było, iż zawodnik przerzucił ogromną ilość sprzętu przed sezonem, aby znaleźć to, czego potrzebował. Postanowiliśmy się zapytać, czy jest to prawdą, na co usłyszeliśmy odpowiedź.
„Myślę, że przerzuciłem najwięcej sprzętu i różnych ustawień od wielu, wielu lat. Na razie jest ok, ale cały czas można powiedzieć, że to dopiero początek sezonu. Choć wszystko szybko mija, to faktycznie jestem zadowolony, ale też uważam, że może być jeszcze lepiej.” – powiedział Piotr Pawlicki w rozmowie z naszą redakcją.
Następne spotkanie Krono-Plast Włókniarza Częstochowy to starcie na swoim domowym owalu z INNPRO ROW-em Rybnik. Drużyna spod Jasnej Góry po dwóch „ładnych” porażkach w Lublinie oraz w Toruniu powalczy o dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie.



- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni
- Spartę Wrocław zawiedli liderzy. Za mało punktów Kurtza, Łaguty i Janowskiego, fatalny Bewley
- Liga szwedzka. Vastervik i Smederna w finale! Kolejny komplet Lamberta
- Moonfin Malesa Ostrów ogłasza kolejny transfer! Jest następny powrót do klubu w tym okienku