Nicki Pedersen problemem ROW-u! Potrzebują zmian
Nicki Pedersen problemem ROW-u! Zabiera więcej, niż daje
Innpro ROW Rybnik wygrał pierwszy domowy mecz w fazie play-down. Rybniczanie pokonali faworyzowanych zielonogórzan 46:44, jednak na Śląsku czują ogromny niedosyt. Wszyscy zdają sobie sprawę, że wynik mógł i powinien być wyższy. Po raz kolejny w tym sezonie wszystkich zdenerwował Nicki Pedersen.
Trzykrotny mistrz świata nie jechał złego spotkania. W pierwszym biegu został wykluczony, ale nie ze swojej winy. Po prostu odpadł mu laczek, a sędzia przerwał bieg. Przepisy w takiej sytuacji nakazują wykluczenie zawodnika, którego sprzęt odpadł i leżał na torze, jednak Duńczyk nie mógł nic na to poradzić. W kolejnych dwóch startach Pedersen wygrywał wyścigi. Jednak przy drugiej z tych okazji, już zrobiło się gorąco. Duńczyk, jadąc z drugiego pola, wywiózł pod samą bandę swojego kolegę z drużyny, Rohana Tungate’a. Tylko zbieg sprzyjających okoliczności sprawił, że zawodnicy ROW-u napędzili się obaj tak, że wyszli na prowadzenie 5:1. Pedersen nawet nie spojrzał na swojego kolegę i utrudnił mu jazdę na pierwszym łuku.
GKM Grudziądz miał problemy z domową nawierzchnią?! „Tor na początku był zbyt suchy”
W czwartym starcie Nicki Pedersen przyjechał do mety ostatni, jednak czarę goryczy przelał jego występ w czternastym wyścigu spotkania. Wówczas ponownie on stanął na drugim polu, a pod bandą znalazł się po raz kolejny Rohan Tungate. Sytuacja powtórzyła się niemal jeden do jednego. Tym razem jednak Tungate nie zdołał utrzymać się na motocyklu i upadł pod bandą na szczycie pierwszego wirażu. Oczywiście doświadczony Duńczyk został wykluczony z powtórki, ponieważ to on spowodował ten wypadek. Zachowanie Pedersena było skandaliczne, ponieważ pokazało, że w ogóle nie przejął się on wcześniejszą sytuacją z biegu dziewiątego i pojechał dokładnie tak samo, nie zważając na swojego kolegę z pary. Tak się w zawodach drużynowych po prostu nie jeździ.
Nie od dziś wiadomo, że trzykrotny mistrz świata to indywidualista. W tym sezonie w barwach ROW-u Rybnik widać to jednak aż nadto. Duńczyk nie jest już tak szybki, jak przed laty i zależy mu tylko na znalezieniu się na najlepszej linii jazdy dla samego siebie, nawet jeśli oznacza to zepsucie biegu koledze z drużyny. Pedersen może być w lepszej dyspozycji od Chrisa Holdera czy Gleba Czugunowa, ale coraz więcej wskazuje na to, że koniec końców lepiej byłoby mieć w drużynie nieco wolniejszego Australijczyka od szybszego, ale zupełnie niekontrolującego sytuacji na torze Pedersena.
Nawet piątkowy mecz z Falubazem pokazał, że obecność jednego z najbardziej legendarnych żużlowców w historii, wcale nie daje wymiernych korzyści. Koniec końców Duńczyk dołożył do dorobku drużyny tylko sześć punktów. Możemy śmiało stwierdzić, że Holdera również byłoby stać na taki wynik. Nicki Pedersen nie daje już gwarancji punktów tak, aby można było przymknąć oko na jego indywidualną jazdę, która w wielu sytuacjach przeszkadza kolegom z drużyny. Rohan Tungate w piątek wykazał się ogromną cierpliwością i nie okazywał w wylewny sposób pretensji do Pedersena. Dobrze wiemy, jak wyglądałaby sytuacja, gdyby to Australijczyk dwa razy powiózł Nickiego pod samą bandę.
Nicki Pedersen ma czterdzieści osiem lat, a wszyscy wokół muszą obchodzić się z nim jak z dzieckiem, które nie widzi swojej winy, natomiast momentalnie obarcza nią kogoś, kto wpływ na kolej wydarzeń miał marginalny. Nawet po biegu, w którym Duńczyk zgubił laczka, nie był w stanie odpuścić sobie wykrzyczenia kilku słów w kierunku jednego ze swoich mechaników, tak jakby on miał jakikolwiek wpływ na to, co się wydarzyło.
Innpro ROW Rybnik ma przed sobą rewanż w Zielonej Górze, który będzie należał do bardzo trudnych. Beniaminek miał szansę wybrać się do Grodu Bachusa z naprawdę solidną zaliczką, ale koniec końców ich szanse na wygraną w dwumeczu są dość niskie. Najprawdopodobniej więc czeka ich jeszcze jeden dwumecz o utrzymanie. Pytanie, czy po piątkowych wydarzeniach Krzysztof Mrozek lub Piotr Żyto spojrzą inaczej na kwestię zestawienia składu na najważniejsze spotkania. Wydaje się bowiem, że dotarcie do Pedersena poprzez rozmowę jest niemożliwe. Duńczyk jest już po prostu niereformowalny.



- Żużel. Włókniarz Częstochowa zatrzymuje Duńczyka! Zostaje mimo plotek o odejściu
- Żużel. Miał być gwiazdą turnieju w USA! Poważny upadek i operacja za oceanem!
- Żużel. Motor Lublin coraz bliżej upragnionego stadionu! Pokazano pierwszą wizualizację obiektu
- Żużel. Stal Gorzów będzie tego żałować? Ten ruch może nieść kolejne konsekwencje
- Żużel. Objawienia sezonu 2025! Drabik, Pawlicki i Michelsen z rekordowym progresem!