Żużel. Michael Jepsen Jensen pisze historię! Wraca do SGP i ma chrapkę na więcej!

Michael Jepsen Jensen w gronie najlepszych w PGE Ekstralidze i z awansem do cyklu SGP 2026! Duńczyk pisze piękną historię powrotu po tym, jak chciał zakończyć karierę i postawił wszystko na jedną kartę
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że kariera Michaela Jepsena Jensena dobiega końca. Duńczyk, niegdyś mistrz świata juniorów i jeden z najbardziej widowiskowych zawodników w stawce, miał za sobą trudny okres, w którym otwarcie rozważał zakończenie sportowej przygody. Jak sam przyznawał, decyzja o odłożeniu kasku była już niemal przesądzona. Z biegiem czasu Michael postanowił spróbować raz jeszcze, zbudować wszystko od nowa i postawić wszystko na jedną kartę. Dziś może śmiało powiedzieć, że ten ryzykowny krok się opłacił.
W zakończonym sezonie PGE Ekstraligi Jepsen Jensen uplasował się w czołowej piątce zawodników pod względem średniej biegopunktowej, a na dodatek zapewnił sobie awans do cyklu Grand Prix 2026, wracając tym samym do światowej elity żużla. O tym, jak wiele musiał zmienić, aby znaleźć się w tym miejscu, opowiedział w rozmowie po sezonie.
Żużel. Jack Holder nie dla Stali Gorzów?! To ma być nowy klub Australijczyka!
Chciał zakończyć karierę, po latach zdołał wejść do światowej czołówki i ponownie zameldował się w SGP. Michael Jepsen Jensen pisze wspaniałą historię!
33-latek nie ukrywa, że ostatnie lata były dla niego czasem ogromnych przemian – zarówno mentalnych, jak i sportowych. – „Wszystko. Dosłownie wszystko” – odpowiedział bez wahania, zapytany o to, co zmieniło się od momentu, gdy rozważał koniec kariery. Ta krótka, ale wymowna odpowiedź doskonale oddaje skalę wysiłku, jaki Jepsen Jensen włożył w odbudowę swojej formy. Wytrwałość i sumienne podejście do treningu, poszukiwania optymalnego sprzętu i współpracowników, a przede wszystkim świeże nastawienie psychiczne sprawiły, że ponownie zaczął czerpać radość z jazdy i rywalizacji na najwyższym poziomie.
Zapytany o miniony sezon i awans do cyklu SGP 2026, Duńczyk nie ukrywał zadowolenia, ale też podkreślał, że to dopiero początek nowego etapu: – „Tak, to był dobry sezon. Dużo się nauczyłem i jest na czym budować. Chociaż wyniki były niezłe, wciąż eksperymentowaliśmy i testowaliśmy wiele rzeczy, co oznacza, że jestem zadowolony i optymistycznie nastawiony do tego, co przyniesie przyszły rok.”
Michael Jepsen Jensen znany jest z niezwykle efektownego stylu jazdy, bowiem często wybiera niezwykle ryzykowne linie, atakuje po szerokiej i potrafi wyprzedzać rywali tuż przy bandzie, wzbudzając podziw kibiców. Jak sam przyznaje, to dla niego naturalne zachowanie, wynikające z instynktu i czystej pasji do ścigania: – „Po prostu dążę do celu i jeżdżę na motocyklu. W takich sytuacjach robisz to, na co masz ochotę, co czujesz, cokolwiek ci przyjdzie do głowy. Więc robisz to. Nie wiem, czy robię to automatycznie. Robisz to instynktownie i to jest po prostu żużel.”
Po przerwie na odpoczynek ponownie nadejdzie czas na przygotowania do przyszłorocznych startów. Czy w obozie duńskiego żużlowca pojawią się kolejne zmiany i ewentualne nowinki techniczne? Sam zainteresowany pozostał dość oszczędny w słowach: – „Zobaczymy” – uśmiecha się tajemniczo, sugerując, że być może doczekamy się u niego pewnych niespodzianek.
Historia Michaela Jepsena Jensena to przykład sportowej determinacji i pasji, która pozwala wrócić na szczyt nawet wtedy, gdy wydaje się, że wszystko już stracone. Zawodnik, który jeszcze niedawno myślał o zakończeniu kariery, dziś znów znajduje się wśród najlepszych żużlowców świata i szykuje się do występów w cyklu Grand Prix 2026. Jeśli utrzyma obecną formę i głód jazdy, Duńczyk może stać się jednym z bohaterów nadchodzących sezonów. Jego powrót to nie tylko sukces sportowy, ale też inspiracja dla każdego, kto w życiu musiał zaczynać od zera.



- Włókniarz Częstochowa z problemami finansowymi! Tym razem chodzi o 1,25 miliona
- FOGO Unia Leszno z nowym prezesem. Kibice liczą na niego
- Żużel. Michael Jepsen Jensen pisze historię! Wraca do SGP i ma chrapkę na więcej!
- Żużel. Ipswich Witches coraz bliżej mistrzostwa! Sajfutdinow błyszczał w finale
- Stal Gorzów ma talent z kraju, w którym żużel praktycznie nie istnieje!