Mateusz Szczepaniak, zawodnik Unii Tarnów: „Jestem pracowitym i ambitnym zawodnikiem”

Mateusz Szczepaniak, zawodnik Unii Tarnów: „Jestem pracowitym i ambitnym zawodnikiem”
Były już zawodnik Polonii Bydgoszcz mogłoby się wydawać, że nie będzie miał problemów ze znalezieniem sobie klubu na przyszły sezon. Jednak rzeczywistość okazała się nieco inna. Tak naprawdę chcąc pozostać w 2. Metalkas Ekstralidze Unia Tarnów była jedynym wyjściem dla niego. Na łamach tygodnika żużlowego powiedział, że w ogóle nie brał pod uwagę ofert z Krajowej Ligi Żużlowej – Miałem zapytania z kilku klubów z tej najniższej ligi, ale odpowiadałem wszystkim to samo i szczerze, że nie interesują mnie starty w tej lidze.– mówił w rozmowie dla Tygodnika Żużlowego.
Mateusz Szczepaniak po części przyznał się do błędu, który popełnił. Żałował, że w trakcie sezonu z nikim się nie dogadywał i czekał na zakończenie sezonu, ponieważ nie wiedział do końca czy Polonia Bydgoszcz nie awansuje: – Ja nie rozmawiałem wcześniej z nikim, bo nie wiedziałem, co się wydarzy w Polonii i może to był mój błąd. Przez to wyszło tak, że kiedy ja się zacząłem rozglądać za klubem, to większość drużyn miała już skompletowane składy i gotowe kontrakty.
Zapytany o trudną sytuację kadrową Unii Tarnów, Mateusz Szczepaniak powiedział, że na rynku już wielkiego wyboru nie ma, ponieważ biorąc pod uwagę, że w kadrze są zawodnicy zagraniczni, to zawodnik U24 musi być Polakiem. Jednak sam wierzy, że klubowi uda się znaleźć kogoś skutecznego: – Wyboru zbyt dużego nie ma i wiadomo, że musi być to Polak, bo na razie z krajowych zawodników w składzie jestem ja, plus juniorzy. Ciężki temat, ale trzeba wierzyć, że kogoś skutecznego uda się znaleźć.
Wychowanek Polonii Piła zapytany o ewentualny koniec kariery przy braku podpisania kontraktu z Unią Tarnów odpowiedział: – Podpisałbym w jakimś klubie kontrakt warszawski i czekał na rozwój sytuacji. Innego wyjścia by nie było. II liga nie wchodziła w grę.
Mateusz Szczepaniak uważa, że 2. Metalkas Ekstraliga wygląda coraz solidniej. Pojawiają się w niej coraz ciekawsze nazwiska takie jak: Woffinden, Woźniak czy Przedpełski: – Poziom tej I ligi jest wysoki i z roku na rok coraz wyższy. Bywało, że zawodnicy, którzy schodzili z PGE Ekstraligi o ligę niżej, myśleli, że to będzie spacerek, że tu punkty spadają z nieba. Musieli zderzyć się z rzeczywistością.
Dodatkowo zapewnia, że w jego sprzęcie nie dojedzie do rewolucji, ponieważ sprzęt w poprzednim sezonie miał dobry i nie mógł na niego narzekać: – Nie ma takiej potrzeby, bo na pewno na sprzęt nie mam co narzekać. Będę się koncentrował na tym, co się sprawdziło. Ogólnie, żadnej wielkiej rewolucji nie planuję, będę bazował na tym co miałem do tej pory. – mówił w rozmowie dla Tygodnika Żużlowego.
Na koniec przypomnijmy, że Mateusz Szczepaniak w sezonie 2024 reprezentował walczącą do końca o awans do PGE Ekstraligi Polonię Bydgoszcz, w której wykręcił czwartą średnią punktową na poziomie 1.929 pkt na bieg. Zdobył łącznie 137 punktów w 85 startach. Dołożył do tego 27 bonusów. Pod względem średniej uplasował się na 19 pozycji w Metalkas 2. Ekstralidze.



- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025