Przejdź do treści
Aktualności/PGE EKSTRALIGA

Jacek Ziółkowski o historycznym sezonie 2022 i okienku transferowym

Ziółkowski

Autor: Edyta Wojdeł

Jacek Ziółkowski o historycznym sezonie 2022 i okienku transferowym

W dziejach wielu klubów żużlowych są takie momenty, do których wszyscy chętnie powracają, klubowi działacze, zawodnicy oraz fani czarnego sportu. Do takich chwil bez wątpienia należy, zarówno awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, jak i zdobywanie tytułu Drużynowego Mistrza Polski, a w szczególności. W ubiegłym sezonie tym drugim szczytnym osiągnięciem, po raz pierwszy cieszył się Motor Lublin.

Klub, który w 2017 roku powrócił na żużlową mapę polski i w ciągu dwóch lat awansował do PGE Ekstraligi. Już trzy lata później zdobył tytuł Drużynowego Wicemistrza Polski, by po kolejnym roku stać się ekstraligowym mistrzem. Obok takich osiągnięć nie przechodzi się obojętnie. Niedawno województwo lubelskie wyróżniło drużynę Koziołków podczas gali plebiscytu Sportowiec Roku 2022.

Na łomach dziennikwschodni.pl o tej miłej chwili oraz kulisach nadchodzącego sezonu opowiedział manager Motoru Lublin – Jacek Ziółkowski, który mocno podkreślał, iż był to pierwszy taki sezon w historii lubelskiego żużla. Działacz Koziołków przypomniał, że oprócz zdobycia najwyższego wyróżnienia w PGE Ekstralidze, lubelska drużyna wygrała również Mistrzostwa Polski Par Klubowych oraz drużynowe i parowe rozgrywki młodzieżowe.

Ziółkowski najbardziej jednak usatysfakcjonowany był tym w jaki sposób drużyna sięgnęła po zaszczytny tytuł. Przypomniał tu w jak trudnej sytuacji po kontuzji Mikkela Michelsena, na próbie toru przed pierwszym meczem półfinałowym w Toruniu, znajdowali się pretendenci do tytułu. Pomimo trudnych początków w meczu rewanżowym i sytuacjach, które dalece odbiegały od wstępnych założeń, Motor zaczął się odbudowywać i osiągnął wyznaczony cel.

– Widziałem zachowanie chłopców w parku maszyn i to, jak jeden drugiemu pomagał, przekazywał wskazówki o tym, jak się zmienia tor, jakie korekty zrobić w silniku. Widać było, że im niesamowicie zależało na tym, żeby to odrobić. Poza tym, to fajne uczucie, kiedy wszyscy mówią, że nie masz szans, a ty chcesz pokazać, że jednak się uda. No i udało się.

Reklamy

Pomimo zawirowań w rewanżowym meczu finałowym PGE Ekstraligi, Lublinianie nie bez przyczyny cieszyli się również zwycięstwami zarówno w drużynowych, jak i parowych mistrzostwach juniorów. Motor bowiem słynie od pewnego czasu z formacji juniorskiej na bardzo wysokim poziomie. Drużyna na kolejny sezon zachowała w składzie Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Zastanawia jednak fakt czy po odejściu Wiktora Lamparta nie braknie mu godnego kompana.

– Pozyskaliśmy utalentowanego Bartka Bańbora. Jest Kacper Grzelak i dwaj młodzi juniorzy, którzy dojdą w połowie roku, kiedy skończą 16 lat. Będą treningi, mecze sparingowe i zobaczymy, kto będzie jeździł. Ale zauważmy, że inne drużyny też doznały osłabień. Włókniarz, który wzmocnił się Michelsenem i Drabikiem, stracił dwóch juniorów. I to mocnych, którzy robili wielką robotę. Może i mamy mały kłopot w tej kwestii, ale nie jest tak źle.

Jak wynika z wypowiedzi lubelskiego managera w nadchodzącym sezonie drużyna z Lublina nie planuje osiąść na laurach, a głównym celem ma być obrona wywalczonego tytułu. To zadanie jednak może wymagać jeszcze większego zaangażowania, czego Jacek Ziółkowski wydaje się być w pełni świadom.

– Przed nami nowy sezon. Na pewno będzie trudniejszy, bo obrona tytułu jest cięższa niż zdobycie go. Ale będzie ciekawie, będziemy starali się tego dokonać.

Jak większość drużyn, tak i Koziołki z Lublina mają już za sobą pierwsze przygotowania do sezonu. W ich przypadku ponownie był to rowerowy obóz w Hiszpanii. Ziółkowski podkreślił, że w niektórych aspektach warto stawiać na sprawdzone rozwiązania. Jednakże, jak się okazuje, to zaledwie początek drużynowych planów przygotowań Motoru na nadchodzący sezon.

– Potem mamy zaplanowany wyjazd na południe Europy na tor w Chorwacji. Później będziemy szukali okazji do jazd w Polsce. Zobaczymy, na ile pomoże nam w tym pogoda.

Można śmiało powiedzieć, że Motor Lublin oprócz historycznego osiągnięcia, ma za sobą również historyczne okienko transferowe. Sam Jacek Ziółkowski potwierdził, iż tak wielu zmian w składzie drużyny jeszcze nie było. Czy działania te przyczynią się do ułatwienia obrony tytułu Drużynowego Mistrza Polski? Czy też może, tak mocna przebudowa składu utrudni osiągnięcie założonego celu? O tym przekonamy się niebawem, ale manager lubelskiej drużyny jest zdecydowanie nastawiony na działanie na jak najwyższym poziomie.

– Z reguły to było jedno, czasami dwa nowe nazwiska. Teraz pozyskaliśmy trzech nowych seniorów. Zobaczymy, jak to zadziała. Na pewno kibice powieszą nam poprzeczkę wyżej. Wiemy, że czekają nas bardzo trudne mecze wyjazdowe. Jest w sporcie coś takiego, że jak przyjeżdża mistrz Polski, to dla każdej drużyny obowiązuje hasło „bij mistrza”. Ale nie możemy się poddawać. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że jesteśmy tym mistrzem i powinniśmy pokazać, na co nas stać.

Zarówno w kuluarach, jak i wśród fanów czarnego sportu, swego rodzaju wątpliwości budzi dyspozycja Jacka Holdera. Jednakże Jacek Ziółkowski ma swoje daleko idące życzenia względem tego żużlowca.

– Nie ukrywam, że liczę na to, że Jack zrobi w Lublinie taki numer, jak trzy lata temu Matej Zagar, czyli odjedzie swój najlepszy sezon w karierze. Czy tak się stanie? Zobaczymy.

Manager lubelskich Koziołków podobne nadzieje wiąże również z Fredrikiem Lindgrenem, który w trakcie okienka transferowego postanowił zamienić „grzywę” na „rogi”.

– Wiemy chociażby, że Fredka od lat zawsze ma bardzo dobrą wiosnę i liczę, że teraz też zacznie sezon z wysokiego C.

Czy spełnią się życzenia Jacka Ziółkowskiego? O tym, zarówno wszyscy fani czarnego sportu, jak i bezpośredni kibice Lubelskich Koziołków przekonają się niebawem. Manager z Lublina bowiem, pół żartem, pół serio zakłada, iż zdobycie czterech punktów w dwóch pierwszych kolejkach, da Motorowi wystarczający rozbieg do zachowania tytułu Drużynowego Mistrza Polski. Wygląda zatem na to, iż Ziółkowski wychodzi z założenia, że nie ma rzeczy niemożliwych, a istnieją jedynie te trudne do realizacji. Lecz jak, to mówią, grunt, to pozytywne nastawienie.

JUŻ DZISIAJ KOLEJNY MAGAZYN BEST SPEEDWAY TV ONLINE NA ŻYWO! Zapraszamy!

fot. Motor Lublin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nasi partnerzy