Grzegorz Zengota po meczu z Landshut Devils – „Skupiałem się na konkretnych wyścigach i nie myślałem o końcowym wyniku”
Grzegorz Zengota po meczu z Landshut Devils – „Skupiałem się na konkretnych wyścigach i nie myślałem o końcowym wyniku”
W sobotę ROW Rybnik podejmował drużynę Trans MF Landshut Devils. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy w stosunku 53:37, a najlepszym zawodnikiem „Rekinów” był Grzegorz Zengota, który zdobył komplet punktów i pobił rekord toru, a po spotkaniu udzielił nam krótkiego wywiadu.

– „Skupiałem się na konkretnych wyścigach i nie myślałem o końcowym wyniku, ale teraz jak już jest po zawodach, to jestem zadowolony, nie dość, że zespół wygrał, to ja pojechałem naprawdę dobrze, bo chyba pierwszy raz w karierze zdobyłem taką ilość punktów w jednym meczu, a dodatkowo pobiłem rekord toru, więc czego chcieć więcej”.
–„Cieszę się, że tak rozpoczęliśmy sezon jako zespół, bo wygrana na początku poprawia morale i można myśleć o kolejnych zwycięstwach, a jak się zaczyna od porażek, to potem wszystko idzie jak krew z nosa. Ja się cieszę, jestem dumny z drużyny i w sumie z siebie też (śmiech), oraz z mojego teamu, który również pracował na ten mój wynik z parku maszyn, bo oni też dokładają niemałą cegiełkę. Starali się, robili, co mogli i pilnowali jak oczka w głowie moich motocykli, żeby jechały, tak jak powinny, więc spora ich zasługa w tym, że wszystko się dzisiaj układało i za to im dziękuję”.
– „Jechałem dziś na silniku Ashleya Hollowaya. Silnik spisuje się wyśmienicie i jestem z niego bardzo zadowolony. Dziękuje też Ashleyowi za to, że otworzył serce dla mnie i po tym wszystkim, z czym się zmagałem, potrafił mi pomóc, bo po prostu tego potrzebowałem. Dzisiaj wszystko się fajnie zgrało i zmierza to w dobrym kierunku”.
– „Ja rybnicki tor zawsze miło wspominałem i dobrze się na nim po prostu czuję. Rekord już kiedyś udało mi się tu zrobić, a dzisiaj były dobre warunki ku temu, by go odzyskać, co też mnie bardzo cieszy, bo to znaczy, że wyciągam z motocykla, co najlepsze, a on daje mi dobrą prędkość i w efekcie zrobiłem rekord toru. Jest to zasługa również mojego teamu i Ashleya Hollowaya, oraz przepracowanej zimy, w którą włożyłem dużo wysiłku, aby być w dobrej formie fizycznej i mentalnej, ale na podsumowanie tego jeszcze przyjdzie czas, bo to dopiero pierwszy mecz i już myślimy o kolejnym”.
fot. Sonia Kaps
- Żużel. „On chodzi do mediów i płacze”! Kowalski uderza w Cierniaka za kulisami serialu
- Żużel. Tom Brennan po groźnym wypadku w USA! Operacja zakończona sukcesem
- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”