Falubaz Zielona Góra chce wrócić do walki o złoto! Planują już kolejne wzmocnienia

Autor: Paweł Płóciniak
Falubaz Zielona Góra chce wrócić do walki o złoto! Planują już kolejne wzmocnienia
Już jutro w piątek 11 kwietnia rozpocznie się długo wyczekiwany nowy sezon PGE Ekstraligi. Tytułu wywalczonego przed rokiem broni główny faworyt nadchodzących zmagań Orlen Oil Motor Lublin. „Koziołki” w tym samym składzie będą walczyć już o czwarte Drużynowe Mistrzostwo Polski z rzędu, ich plany pokrzyżować będą chcieli wzmocnione w okresie transferowym Betard Sparta Wrocław i KS Toruń.
Coraz wyżej mierzy także Stelmet Falubaz Zielona Góra. Zeszłoroczny beniaminek w ostatnim biegu czternastej kolejki rundy zasadniczej zapewnił sobie utrzymanie w elicie, w tym roku w klubie nie chcą ponownie przeżywać takiej dramaturgii, więc nie próżnowali zimą i udało im się zakontraktować wicemistrza świata z 2019 i 2022 roku Leona Madsena oraz wicemistrza świata w kategorii juniorskiej z sezonu 2023 Damiana Ratajczaka.
Pomimo tych dużych wzmocnień wciąż Stelmet Falubaz Zielona Góra nie jest w gronie kandydatów do medali, choć awans do fazy play-off jest jak najbardziej możliwy, a tam przecież wszystko może się zdarzyć. Właściciel klubu Stanisław Bieńkowski jednak liczy, że uda się zakończyć sezon w czołówej „trójce”. – Chciałbym, żeby w tym roku zdobyli medal, choć wiem, że będzie to bardzo trudne. Mamy Lublin, Toruń, Wrocław. – mówił Bieńkowski dla „Łącznik Zielonogórski”.
Na Leonie Madsenie i Damianie Ratajczaku w najbliższych latach w Zielonej Górze się nie zakończy. Klub chce w najbliższych latach walczyć o złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Kibice na niego czekają już dwanaście lat, a na jakikolwiek medal już dziewięć, kiedy w 2016 roku drużyna z Winnego Grodu sięgnęła po brąz. Jeśli chcą zdetronizować Orlen Oil Motor Lublin to potrzeba jeszcze kolejnych wzmocnień.
– Oczywiście. Jest takich dwóch. – odpowiedział Bieńkowski na pytanie, czy ma zawodników, których chciałby ściągnąć do Zielonej Góry. Zapytany również o to, czy kiedyś będą reprezentować Falubaz wyjawił, jakby miał być już po słowie z potencjalnymi nowy nabytkami na sezon 2026. – Będą. Może w kolejnym sezonie.
Aktualny skład Stelmet Falubazu Zielona Góra jeszcze wzmocniony ewentualnymi transferami z górnej półki może spowodować, że w końcu klub spod znaku Myszki Miki wróci do walki o złoto. Bieńkowski przyznaje, że jest to główny cel na przyszły sezon. – Może w następnym sezonie. Taki jest plan podstawowy. Drugi, awaryjny, że za dwa lata. Tego sezonu już nie liczymy.
Rywalizacja z Orlen Oil Motorem Lublin nie jest łatwa, o czym przekonało się już wiele drużyn PGE Ekstraligi. Cały czas głównym zarzutem wobec dominatorów ostatnich lat jest ich sponsorowanie przez spółki skarbu państwa i to wywołuje wiele dyskusji, tym bardziej że inne kluby nie mogą liczyć na tak duże wsparcie. Właściciel Stelmet Falubazu Zielona Góra twierdzi, że właśnie nierówne finansowanie jest największym problemem państwowych spółek.
– Byłbym, gdyby finasowanie dzielono po równo. A teraz tak nie jest. Jeden klub dostaje bardzo dużo, drugi nic. A przecież są to częściowo nasze pieniądze, z naszych podatków.
Stelmet Falubaz Zielona Góra rozgrywki najlepszej ligi świata w sezonie 2025 rozpocznie od domowego spotkania, a ich rywalem będzie właśnie z Orlen Oil Motor Lublin. To będzie pojedynek otwierający tegoroczne zmagania w PGE Ekstralidze, faworytem oczywiście będą „Koziołki” choć nie można skreślać gospodarzy, którzy będą chcieli uszczęśliwić swoich kibiców i zacząć sezon od dużej niespodzianki.



- Żużel. Pomoc Stanisława Chomskiego nie przyniosła skutków
- Żużel. Były mistrz świata wierzy w sukces beniaminka? „Możemy wprowadzić tutaj team spirit”
- Żużel. Paweł Przedpełski po debiucie w barwach Stali Rzeszów. Nowe doświadczenia dla Polaka
- Żużel. Historia, która wraca, jak bumerang „Nie chciałbym dostać w gębę za to, że zmieniłem barwy klubowe”
- Żużel. Triumfowali na inaugurację. Czy zdołają sprawić kolejną niespodziankę?