Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Emil Sajfutdinow znalazł to, co chciał dopiero na koniec. Apator i tak zwyciężył

emil sajfutdinow
Fot. Łukasz Wilk

Autor: Jakub Bielak

Emil Sajfutdinow znalazł to, co chciał dopiero na koniec. Apator i tak zwyciężył

KS Apator Toruń nie przyzwyczaił swoich kibiców do wygranych na wyjazdach. W kluczowym dwumeczu o brązowy medal ta sztuka jednak się udała. Apator zwyciężył w Gorzowie 46:43 i jest na autostradzie do medalu.

Po meczu w mixzone na antenie Eleven Sports wypowiadał się Emil Sajfutdinow. Rosjanin zapisał przy swoim nazwisku dwanaście punktów bez żadnego bonusa w pięciu startach. Oznacza to, ni mniej ni więcej, że dwa razy przyjeżdżał do mety na pierwszym miejscu, a trzykrotnie musiał uznać wyższość jednego z przedstawicieli gospodarzy. Mimo dobrze wyglądających punktów Rosjanin z polskim obywatelstwem nie był zadowolony ze swojej prędkości podczas zawodów i odnalazł idealne ustawienie motocykla dopiero na ostatni wyścig.

Cały czas pracowaliśmy nad startami, ale do końca nie udało się. Tak naprawdę poza pierwszym biegiem nie mogłem znaleźć tej prędkości, opierając się w usypany materiał. Cały czas mi tego brakowało, żeby wyprzedzić albo prędkość tam zbudować. Dopiero poczułem to w piętnastym biegu, kiedy zrobiliśmy jeszcze delikatne korekty i poczułem, że motor zaczął bardziej się napędzać. Można powiedzieć, że co chciałem, to szukałem całe zawody — przyznał Rosjanin w pomeczowej mixzone na antenie Eleven Sports.

Sajfutdinow otrzymał również pytanie dotyczące pól startowych, a konkretnie czwartego pola, z którego dwukrotnie ruszał do walki. W siódmym biegu przegrał z Jakubem Miśkowiakiem, a w dziesiątym z Martinem Vaculikiem, którzy wówczas stali na wewnętrznej stronie toru. Emil przyznał, że zawodnicy mający na starcie bliżej do krawężnika mieli przewagę, ze względu na dość specyficzny w niedzielne popołudnie tor w Gorzowie.

Nie było łatwo z tych pól, bo dojazd był troszkę wyślizgany, ale czy to była przyczyna? Bardziej korekty motocykla, które mogliśmy dopasować, żeby powygrywać z tego pola, chociaż i tak uważam, że z tego pola wyjeżdżałem nieźle i mogłem przywieźć jakieś punkty, powalczyć o pierwsze miejsce. Mi się wydaje, że wszystkie pola były równe. Pierwsze pole zawsze miało przewagę, ze względu na przyczepniejsze wejście w pierwszy łuk i szybciej można było się napędzić tam. Fajny dzisiaj był tor. Słyszałem, że wczoraj padało i na pierwszym łuku pewnie był cień i dużo wody, ale fajne zawody. Najważniejsze, że wszyscy cali, chociaż były upadki — zakończył Emil Sajfutdinow.

Rewanż w Toruniu odbędzie się w najbliższą sobotę, 5 października. Torunianie będą bronili trzypunktowej zaliczki.

żużel
Fot. Kazimierz Kożuch
Apator Toruń
Fot. Łukasz Wilk
Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *