Żużel. Drużynowe Mistrzostwa Europy U24 – krótka historia „nowego” turnieju

Spis treści
Drużynowe Mistrzostwa Europy U24. Historia turnieju, medale Polski i nowe zasady w sezonie 2025
Już 26 lipca, w sobotni wieczór, we francuskim Mâcon rozegrany zostanie finał tegorocznych Drużynowych Mistrzostw Europy do lat 24. O złoto powalczą reprezentacje Polski, Wielkiej Brytanii, Danii oraz gospodarzy – Francji. Zanim jednak młodzieżowe kadry wyjadą na tor w burgundzkim miasteczku, warto przyjrzeć się historii tej stosunkowo nowej imprezy.
Historia turnieju nie należy do najprostszych. Od początku istnienia turnieju organizatorzy – FIM Europe (a wcześniej Europejska Unia Motocyklowa – UEM) – kilkukrotnie modyfikowali jego formułę. Główną zmianą było stopniowe podnoszenie dopuszczalnego wieku uczestników, co wpłynęło zarówno na poziom sportowy zawodów, jak i ich charakter. Na przestrzeni lat w zawodach tych startowały zarówno przyszłe gwiazdy światowego speedway’a, jak i zawodnicy, których kariery – mimo obiecującego początku – nie rozwinęły się tak, jak oczekiwano.
Lata 2008-2011: drużynowe zmagania juniorów do lat 19
Pierwsza edycja Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów do lat 19 odbyła się w 2008 roku. Wówczas zespoły składały się z czterech podstawowych zawodników oraz jednego rezerwowego. Rywalizacja miała klasyczny przebieg – rozgrywano dwa półfinały i finał. Pierwszy z nich odbył się w niemieckim Güstrow. Na własnym torze zwyciężyli gospodarze, a razem z nimi do finału awansowali Duńczycy. Za burtą turnieju już na tym etapie znaleźli się Chorwaci i Francuzi. Drugi półfinał rozegrano w austriackim Wiener Neustadt.
Tam zdecydowanie najlepsi okazali się Szwedzi, którzy jako jedyni uzyskali przepustkę do wielkiego finału, pokonując Rosjan (z Artiomem Łagutą), Łotyszy i Czechów. Finał inauguracyjnej edycji rozegrano na stadionie im. Floriana Kapały w Rawiczu. Ku zaskoczeniu miejscowych kibiców, po złoto sięgnęła reprezentacja Szwecji, prezentując równą i solidną jazdę. Srebro wywalczyli Niemcy, a brąz trafił do Duńczyków. Gospodarze – mimo atutu własnego toru – zakończyli zawody poza podium.
Piotr Pawlicki powraca na tor! Zawodnik przekazał datę treningów
ROW Rybnik o utrzymanie, Rohan Tungate o swoją przyszłość. Czy 35-latek pozostanie w elicie?
KLŻ. Hit weekendu w Pile, Wybrzeże Gdańsk jedzie po punkty do Landshut [awizowane składy]
Polacy wystąpili w składzie: Marcel Kajzer, Maciej Janowski, Borys Miturski, Michał Łopaczewski oraz Dawid Lampart. W szerokiej kadrze trenera Piotra Żyty znaleźli się również Artur Mroczka i Maciej Piaszczyński. Do medalu zabrakło naprawdę niewiele – zaledwie dwóch punktów. Jak podkreślano po zawodach, kilka cennych oczek umknęło z powodu defektów i wykluczeń, które odebrały młodej reprezentacji szansę na podium.
DME Juniorów do lat 19 kontynuowano do 2011 roku. W sezonie 2009 finał rozegrano na krótkim, trzystumetrowym torze w duńskim Holsted. Tym razem to reprezentacja Polski sięgnęła po najwyższe laury. Podopieczni trenera Marka Cieślaka – Przemysław Pawlicki, Patryk Dudek, Maciej Janowski, Dawid Lampart i Sławomir Musielak – pokazali klasę, pokonując dotychczasowych mistrzów różnicą zaledwie dwóch punktów.
Szwedzi musieli tym razem zadowolić się srebrem. Brąz przypadł gospodarzom, w barwach których wystąpił m.in. przyszły mistrz świata juniorów – Michael Jepsen Jensen. Stawkę finalistów uzupełnili Czesi, którzy jako jedyni musieli przebijać się przez rundę kwalifikacyjną. W półfinale rozegranym w niemieckim Moorwinkelsdamm okazali się lepsi od Finów, Niemców i Ukraińców. W ich składzie znalazł się młody Vaclav Milik, który w wielkim finale pełnił jeszcze rolę zawodnika rezerwowego.

Rok 2010 przyniósł powrót do formuły z dwoma półfinałami. Pierwszy z nich rozegrano w niemieckim Norden, gdzie o miejsce w finale rywalizowały reprezentacje Szwecji, Danii, Niemiec oraz łączony zespół chorwacko-słoweński. Najlepsi okazali się Szwedzi, którzy pewnie wywalczyli awans do decydującej fazy mistrzostw. Zawody półfinałowe przerwano jednak po dziesięciu biegach z powodu fatalnych warunków torowych, a ostateczne wyniki ustalono na podstawie dotychczasowej klasyfikacji. Drugi półfinał odbył się we wschodniej części Europy – w ukraińskim Czerwonogradzie.
Tam bezkonkurencyjni okazali się Biało-Czerwoni, którzy wygrali zawody i w dobrym stylu zapewnili sobie miejsce w finale. Obok nich do decydującej rozgrywki awansowali gospodarze – Ukraińcy – którzy wykorzystali znajomość toru i pokonali Rosjan (najskuteczniejszy w ich barwach był młody Aleksandr Łoktajew) oraz Finów, wśród których wyróżniał się Timo Lahti. Decydujące starcie rozegrano na torze w czeskim Divišovie i miało ono zdecydowanie jednostronny przebieg. Reprezentacja Polski nie pozostawiła rywalom żadnych złudzeń, pewnie sięgając po drugie z rzędu mistrzostwo Europy do lat 19.
Biało-Czerwoni zdobyli aż 56 punktów – ponad dwukrotnie więcej niż wicemistrzowie ze Szwecji, którzy zakończyli zawody z dorobkiem 25 oczek. Brązowe medale wywalczyli gospodarze – Czesi – a tuż za podium uplasowali się ambitnie walczący Ukraińcy. Zwycięska drużyna Polski wystąpiła w składzie: Przemysław Pawlicki, Patryk Dudek, Maciej Janowski, Kacper Gomólski oraz Łukasz Cyran, który w ostatniej chwili zastąpił kontuzjowanego Emila Pulczyńskiego. To był prawdziwy pokaz siły młodego polskiego żużla.
Sezon 2011 przyniósł niespodziewany zwrot akcji. Reprezentacja Polski, dwukrotni z rzędu mistrzowie Europy do lat 19, nie tylko nie obroniła tytułu, ale nawet nie przystąpiła do walki o awans do finału. Powodem była nagła zmiana terminu półfinału, który pierwotnie miał zostać rozegrany w sobotę w ukraińskim Czerwonogradzie, lecz ostatecznie został przełożony na niedzielę. Termin ten kolidował z meczami fazy play-off polskiej ligi, dlatego Polski Związek Motorowy zdecydował się wycofać reprezentację z udziału w zawodach.
W miejsce Biało-Czerwonych organizatorzy w trybie awaryjnym powołali drużynę występującą pod nazwą Team Europa – był to zespół złożony z zawodników Łotwy i Rosji. W jego barwach wystąpił m.in. młody Andrzej Lebiediew. Zwycięzcami półfinału okazali się jednak Rosjanie (oficjalna pierwsza reprezentacja), którzy tym samym zapewnili sobie awans do finału. Drugi półfinał rozegrano w szwedzkiej Eskilstunie. Tam gospodarze oraz Duńczycy okazali się najlepsi, wyprzedzając Niemców i Brytyjczyków i dołączając do finałowej stawki.
Finał rozegrano w słoweńskiej Lendavie i zakończył się historycznym triumfem Rosjan. Reprezentacja Sbornej, w której barwach startował m.in. Wadim Tarasienko, wykorzystała nieobecność Polaków i sięgnęła po złoto, zostawiając w tyle pozostałych finalistów. Drugie miejsce przypadło Duńczykom, w których składzie znaleźli się m.in. utalentowani Mikkel Michelsen oraz Michael Jepsen Jensen. Brązowe medale wywalczyli Szwedzi, wspierani przez takich zawodników jak Oliver Berntzon i Jacob Thorsell. Stawkę finalistów zamknęła drużyna złożona z zawodników Słowenii i Chorwacji (Adria Team), która dzięki roli organizatora miała zapewniony udział w decydującym starciu.
Lata 2012-2020: era dominacji Polaków (U-21)
Od 2012 roku organizatorzy wprowadzili istotną zmianę – granicę wieku uczestników DME Juniorów podniesiono z 19 do 21 lat. Nowy limit obowiązywał przez dziewięć kolejnych edycji, aż do 2020 roku. Był to okres absolutnej dominacji reprezentacji Polski, która aż ośmiokrotnie sięgała po złote medale. Jedynym wyjątkiem od tej passy był rok 2018, gdy Biało-Czerwoni musieli uznać wyższość rewelacyjnych Duńczyków. Mimo tej jednej wpadki, niemal dekada rywalizacji w kategorii U-21 należała do Polaków, którzy regularnie wystawiali składy pełne młodych gwiazd i przyszłych reprezentantów kraju w zawodach seniorskich.
Czytaj więcej o DME U24 i FIM Speedway Grand Prix – SGP / SEC / SON / SWC
Nowa era DME Juniorów rozpoczęła się w 2012 roku. W tej edycji rozegrano dwa półfinały – w Czerwonogradzie i Opolu. Na Ukrainie bezkonkurencyjni okazali się Rosjanie, którzy wywalczyli awans do finału, pokonując m.in. gospodarzy – z Aleksandrem Łoktajewem w składzie – oraz reprezentacje Szwecji i Czech. Drugi półfinał odbył się na torze opolskiego Kolejarza, gdzie najlepsza okazała się drużyna Danii (m.in. z Rasmusem Jensenem i Mikkelem Michelsenem).
Duńczycy pokonali Polaków (Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki, Tobiasz Musielak, Kacper Gomólski, Adam Strzelec), Słoweńców oraz Czechów, którzy otrzymali drugą szansę na udział w eliminacjach w związku z wycofaniem się Wielkiej Brytanii. Finał rozegrano na torze w Landshut. Mimo że pierwotnie w decydującym starciu mieli wystąpić Rosjanie, ostatecznie wycofali się z zawodów, a ich miejsce zajęli Ukraińcy (druga drużyna z półfinału w Czerwonogradzie).
W zawodach triumfowali Biało-Czerwoni, a dokładniej bracia Przemysław i Piotr Pawliccy, Kacper Gomólski, Tobiasz Musielak oraz Łukasz Sówka. Podopieczni Rafała Dobruckiego sięgnęli po złoto, wyprzedzając Duńczyków (rywalizowali bez swojego lidera, Michaela Jepsena Jensena), Ukraińców i Niemców, wśród których startował m.in. Kai Huckenbeck.

W 2013 roku finał Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów powrócił do Polski – rozegrano go na torze w Opolu. W składzie znalazł się jedynie jeden zawodnik z mistrzowskiej drużyny sprzed roku – Piotr Pawlicki. Tym razem wychowankowi leszczyńskiej Unii towarzyszyli Krystian Pieszczek, Bartosz Zmarzlik, Paweł Przedpełski oraz Artur Czaja. Polacy ponownie okazali się nie do zatrzymania i pewnie sięgnęli po złoto, deklasując rywali.
Biało-Czerwoni zdobyli aż 50 punktów – o dwadzieścia więcej niż druga w klasyfikacji Dania, w której barwach wystąpił m.in. młody Anders Thomsen. Brązowe medale przypadły Czechom (wywalczyli awans w półfinale rozegranym na własnym torze w Divišovie, gdzie okazali się lepsi od Szwedów, Niemców oraz Łotyszy). Ukrainie nie udało się powtórzyć finałowego występu z poprzedniego roku – młodzi zawodnicy zza naszej wschodniej granicy tym razem musieli obejść się smakiem.
Rok 2014 przyniósł kolejny triumf polskiej młodzieży, która sięgnęła po złoty medal na niezwykle specyficznym torze w niemieckim Herxheim – obiekcie pozbawionym band (sic!), co nadawało zawodom niecodziennego charakteru. Skład zwycięskiej drużyny niemal w całości pokrywał się z mistrzowską ekipą z poprzedniego roku – jedyną zmianą było zastąpienie Artura Czaji przez Adriana Cyfera. Poza tym w biało-czerwonych barwach ponownie wystąpili Piotr Pawlicki, Bartosz Zmarzlik, Krystian Pieszczek i Paweł Przedpełski.
Podopieczni trenera Rafała Dobruckiego zdominowali zawody, wygrywając aż 15 z 20 wyścigów. Polacy nie dali rywalom najmniejszych szans i po raz kolejny okazali się lepsi od Duńczyków, którzy – podobnie jak rok wcześniej – musieli zadowolić się srebrem. Brązowe medale, tak jak w sezonie 2013, trafiły do Czechów. Niemcy, mimo atutu własnego toru, nie zdołali wskoczyć na podium. Czesi do finału awansowali po zwycięstwie w półfinale rozegranym w Pilznie. Tam pokonali reprezentacje Szwecji i Finlandii, a także mieszany zespół złożony z zawodników Czech, Niemiec i Austrii – powołany awaryjnie po wycofaniu się Rosjan z udziału w zawodach.
W 2015 roku półfinał mistrzostw odbył się w szwedzkim Gislaved, a dwie najlepsze drużyny – gospodarze oraz Duńczycy – uzyskały awans do wielkiego finału. Za burtą turnieju już na tym etapie znalazły się reprezentacje Niemiec i Finlandii. Decydujące starcie rozegrano w czeskim Pilznie i dostarczyło ono emocji aż do ostatniego biegu. Polacy po raz kolejny pokazali charakter i mimo mocnej konkurencji obronili tytuł mistrzowski.
W składzie złotej drużyny znaleźli się Krystian Pieszczek, Kacper Woryna, Adrian Cyfer, Bartosz Smektała oraz Krystian Rempała. O złoto do samego końca walczyli Szwedzi, którzy musieli jednak na finiszu uznać wyższość Biało-Czerwonych. Brąz przypadł reprezentacji Danii, w której barwach wystąpili m.in. Patrick Hansen, Andreas Lyager oraz Frederik Jakobsen. Gospodarze zakończyli zawody na czwartej pozycji.
W sezonie 2016 rozegrano półfinał, którego gospodarzem był Dyneburg. Na tamtejszym torze najlepsi okazali się Duńczycy, którzy wyprzedzili Czechów, gospodarzy – Łotyszy – oraz reprezentację Norwegii. Awans do finału uzyskiwała tylko jedna drużyna, dlatego to właśnie reprezentanci Danii zapewnili sobie bilet do decydującego starcia. Finał odbył się w Stralsund i ponownie zakończył się zwycięstwem reprezentacji Polski.
Zespół złożony z Kacpra Woryny, Bartosza Smektały, Dominika Kubery, Rafała Karczmarza i Daniela Kaczmarka zdominował rywalizację. Na drugim miejscu uplasowali się zawodnicy z kraju Hamleta, którzy dzielnie walczyli do końca, ale nie zdołali nawiązać równorzędnej walki z rozpędzonymi Polakami. Podium uzupełnili gospodarze – Niemcy, a poza strefą medalową znaleźli się tym razem Szwedzi.
W kolejnym roku organizatorzy ponownie zdecydowali się na formułę z dwoma półfinałami. Pierwszy z nich rozegrano w Dyneburgu, jednak zawody zostały przerwane po dziesięciu biegach z powodu złych warunków pogodowych. Wyniki zostały zaliczone, a zwycięzcami okazali się Łotysze, w których składzie jechał m.in. Jewgienij Kostygow. Drugie miejsce przypadło Szwedom, trzecie Rosjanom, z młodym Glebem Czugunowem w składzie; stawkę zamknęli Ukraińcy, wśród których wystąpili Wiktor Trofimow i Marko Lewiszyn. Drugi półfinał odbył się w niemieckim Abensbergu.
Tam bezkonkurencyjni byli Duńczycy, którzy wyprzedzili gospodarzy oraz Czechów i Norwegów. Decydująca rozgrywka miała miejsce w Krośnie. Polacy, niemal w tym samym składzie co rok wcześniej (Jakub Miśkowiak zastąpił Daniela Kaczmarka), ponownie sięgnęli po złoto. Biało-Czerwoni pokonali reprezentacje Danii, Łotwy oraz Niemiec. W drużynie wicemistrzów Europy w finale jechał m.in. Mads Hansen. Warto wspomnieć o bardzo groźnej sytuacji, do której doszło w 16. biegu finału.
Łotysz Oleg Michaiłow na wyjściu z łuku odbił się od bandy i upadł, tracąc kontrolę nad motocyklem. Pojazd, mimo braku jeźdźca, nadal się poruszał i z impetem wjechał na murawę. Tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności uniknięto tragedii – rozpędzony motocykl minął o włos stojące w pobliżu podprowadzające oraz spikera zawodów.
W 2018 roku finał turniej rozegrano ponownie w łotewskim Dyneburgu, a rywalizacja zakończyła się przerwaniem polskiej dominacji. Po kilku latach nieprzerwanego panowania Biało-Czerwonych, tym razem to Duńczycy okazali się najlepsi i sięgnęli po złote medale. Drużyna prowadzona przez Henrika Mollera wystąpiła w zestawieniu: Mads Hansen, Patrick Hansen, Andreas Lyager, Frederik Jakobsen oraz Jonas Seifert-Salk – i w pełni zasłużenie stanęła na najwyższym stopniu podium. Polacy, mimo walki, musieli zadowolić się srebrem.
W składzie biało-czerwonych znaleźli się Wiktor Lampart, Rafał Karczmarz, Dominik Kubera, Igor Kopeć-Sobczyński oraz Daniel Kaczmarek (ci dwaj ostatni zastąpili Maksyma Drabika i Bartosza Smektałę). Trzecie miejsce przypadło Łotyszom, a poza podium znaleźli się Szwedzi. Drużyna Trzech Koron uzyskała awans do finału po wygranym półfinale we francuskim Mâcon, gdzie pokonała gospodarzy, Niemców i Czechów. Polacy natomiast przebrnęli przez półfinał rozegrany w Gnieźnie, gdzie okazali się lepsi od Rosjan, Ukraińców i Finów.

Sezon 2019 ponownie przyniósł rywalizację w dwóch półfinałach. Pierwszy z nich rozegrano w duńskim Glumso, gdzie gospodarze nie zawiedli i pewnie sięgnęli po zwycięstwo. Pokonali oni Łotyszy, Rosjan oraz Finów, zapewniając sobie awans do finału. Drugi półfinał odbył się w czeskim Libercu, a najlepsza okazała się tam reprezentacja Szwecji. Następcy Tony’ego Rickardsona i Andreasa Jonsona wyprzedzili Niemców, Czechów (z Janem Kvechem w składzie) oraz Ukraińców. Finał zorganizowano we francuskim Lamothe-Landerron i dostarczył on ogromnych emocji.
O tytule mistrzowskim decydował bieg dodatkowy, w którym Jakub Miśkowiak pokonał Jonasa Seiferta-Salka, zapewniając tym samym Polsce złoty medal. Zrewanżowano się więc za porażkę sprzed roku. Złotą drużynę Biało-Czerwonych, oprócz wspomnianego Miśkowiaka, tworzyli Dominik Kubera, Wiktor Trofimow, Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak. Srebro powędrowało do Duńczyków, a brąz zdobyli Szwedzi. Gospodarze – reprezentacja Francji – zakończyli zawody poza podium.
Pandemiczny rok 2020 przyniósł zmiany nie tylko w żużlowym kalendarzu, ale również w formule turnieju. Finał odbył się w Łodzi, na tamtejszej Moto Arenie, i miał nietypowy charakter – do rywalizacji przystąpiło aż siedem zespołów, a składy zostały ograniczone do trzech zawodników plus rezerwowy. Mimo tych zmian, Polacy nie zawiedli i ponownie udowodnili swoją dominację w europejskim speedwayu młodzieżowym. Biało-Czerwoni, a dokładniej Jakub Miśkowiak, Dominik Kubera, Norbert Krakowiak i Mateusz Cierniak, sięgnęli po złoty medal, nie pozostawiając rywalom złudzeń.
O srebro i brąz trzeba było stoczyć bieg dodatkowy. W nim Mads Hansen pokonał Olega Michaiłowa z Łotwy, zapewniając reprezentacji Danii drugą lokatę w zawodach. W finale udział wzięli również Szwedzi (z Philipem Hellströmem Bangsem), Czesi, Słowacy oraz drużyna występująca pod szyldem „Młodej Europy” – złożona z Drew Kempa (Wielka Brytania), Dennisa Fazekasa (Węgry) i Miki Meijera (Holandia).
Lata 2021-2024: Kolejna zmiana formatu (U-23)
Od 2021 roku turniej przeszedł kolejną metamorfozę – podniesiono limit wieku uczestników do 23 lat, co otworzyło drzwi dla zawodników starszych, mających już często doświadczenie w ligach seniorskich i międzynarodowych imprezach. Mimo tej zmiany jedno pozostało niezmienne: dominacja Polaków. We wszystkich czterech edycjach (2021–2024) to właśnie Biało-Czerwoni stawali na najwyższym stopniu podium.
Inauguracyjna odsłona w nowym formacie rozpoczęła się od dwóch półfinałów. Pierwszy rozegrano w niemieckim Brokstedt – zwyciężyli w nim Duńczycy, którzy okazali się lepsi od gospodarzy, Brytyjczyków oraz Holendrów. Ci ostatni zaliczyli wyjątkowo trudne zawody – w dwudziestu biegach zdołali zdobyć zaledwie jeden punkt, i to jedynie dzięki upadkowi rywala. Drugi półfinał rozegrano w Pardubicach, gdzie Polacy pewnie pokonali reprezentacje Szwecji, Czech oraz drużynę złożoną ad hoc z zawodników różnych narodowości – w jej skład weszli Nick Škorja, Anže Grmek, Sebastian Kössler i Jakub Valkovič.
Finał rozegrano na torze w Dyneburgu, a Biało-Czerwoni nie zawiedli. Jakub Miśkowiak, Bartosz Smektała, Wiktor Lampart, Dominik Kubera oraz Gleb Czugunow sięgnęli po złoto. Drugie miejsce zajęli Duńczycy, trzecie przypadło gospodarzom z Łotwy (wśród których był m.in. Francis Gusts), a stawkę zamknęli Niemcy, z Norickiem Blödornem jako liderem zespołu.
Rok 2022 przyniósł kolejną odsłonę mistrzostw, ponownie z dwiema rundami eliminacyjnymi. Pierwszą rozegrano w Pardubicach, gdzie najlepsi okazali się Brytyjczycy. Wyprzedzili oni gospodarzy – Czechów – a także reprezentację Francji oraz drużynę mieszaną (Team Europe), w której wystąpili Celina Liebmann (Niemcy), Mika Meijer (Holandia) i Miran Praznik (Słowenia). Drugą eliminację zorganizowano w norweskim Elgane. W zawodach triumfowali Szwedzi, którzy pokonali Łotyszy, Niemców oraz gospodarzy. W barwach Norwegii wystąpił m.in. obiecujący Mathias Pollestad. Wielki finał rozegrano na polskiej ziemi – w Tarnowie, choć pierwotnie zawody planowano zorganizować na stadionie w Krakowie.
Gospodarze ponownie nie zawiedli. Reprezentacja w składzie Bartłomiej Kowalski, Jakub Miśkowiak, Wiktor Lampart, Mateusz Cierniak i Dominik Kubera pewnie sięgnęła po kolejne złoto, broniąc tytułu zdobytego rok wcześniej. Na drugim miejscu ponownie uplasowali się Duńczycy, a brąz trafił do Brytyjczyków, wśród których wystąpili m.in. Dan Bewley i Tom Brennan. Poza podium znaleźli się Szwedzi.
W 2023 roku organizatorzy zdecydowali się na jedną rundę eliminacyjną, którą rozegrano na torze w niemieckim Stralsundzie. Zaciętą rywalizację wygrali Szwedzi, którzy okazali się lepsi od Czechów, Brytyjczyków i gospodarzy. Dzięki zwycięstwu reprezentacja kraju Trzech Koron uzyskała awans do wielkiego finału. Decydująca rozgrywka odbyła się we francuskim Mâcon. Po raz kolejny klasę pokazała reprezentacja Polski, która sięgnęła po trzecie z rzędu złoto w kategorii do lat 23. W składzie zwycięskiej drużyny znaleźli się Bartłomiej Kowalski, Wiktor Przyjemski, Jakub Miśkowiak, Mateusz Cierniak oraz Damian Ratajczak. Na drugim miejscu finiszowali niezmiennie groźni Duńczycy, brąz zdobyli Szwedzi, a na czwartej pozycji uplasowali się gospodarze finału.

Edycja z 2024 roku ponownie składała się z jednej rundy kwalifikacyjnej, którą zorganizowano w Pardubicach. Gospodarze wykorzystali atut własnego toru i pokonali Brytyjczyków, Francuzów oraz Niemców, zapewniając sobie miejsce w wielkim finale. Ten odbył się w Krakowie i zakończył się kolejnym triumfem reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni w składzie Bartłomiej Kowalski, Wiktor Przyjemski, Mateusz Cierniak, Bartosz Bańbor i Jakub Krawczyk po raz czwarty z rzędu sięgnęli po złoto w kategorii U-23.
Trzon zespołu – Kowalski, Przyjemski i Cierniak – powtórzył sukces sprzed roku z Mâcon, potwierdzając swoją przynależność do ścisłej czołówki młodzieżowego speedway’a w Europie. Srebrne medale zdobyli bardzo mocni tego dnia Czesi, wśród których błyszczeli Jan Kvěch i Adam Bednář. Brąz przypadł Duńczykom, których reprezentowali m.in. Bastian Pedersen, Mikkel Andersen i Vilads Nagel. Poza podium znaleźli się tym razem Szwedzi, kończąc zawody w Grodzie Kraka na czwartej pozycji.
Nowe mistrzostwa
W 2025 roku „juniorskie” DME przeszły kolejną ewolucję – tym razem organizatorzy zdecydowali się na dalsze podniesienie limitu wiekowego. Do udziału w zawodach dopuszczono zawodników urodzonych w 2001 roku, co oznacza, że na torze zobaczymy żużlowców mających już 24 lata. To symboliczny krok w stronę jeszcze większego otwarcia na młodych seniorów, którzy balansują na granicy rywalizacji juniorskiej i seniorskiej.
Trener Rafał Dobrucki powołał na finał we francuskim Mâcon sprawdzoną i mocną kadrę, a mianowicie Bartłomieja Kowalskiego, Jakuba Miśkowiaka, Damiana Ratajczaka, Wiktora Przyjemskiego oraz Jakuba Krawczyka. W składzie zabrakło jedynie Mateusza Cierniaka – tego samego dnia będzie on rywalizował w drugiej rundzie cyklu SEC w niemieckim Güstrow. Gdyby nie to, z dużym prawdopodobieństwem zobaczylibyśmy go w rywalizacji na francuskim torze.
W tegorocznej rundzie eliminacyjnej, która odbyła się w Ludwigslust, najlepsi okazali się Duńczycy. Drugą lokatę zajęli Brytyjczycy i to właśnie te dwie reprezentacje uzyskały przepustkę do finału. Trzecie miejsce przypadło w „półfinale” Czechom, a stawkę zamknęli Niemcy.
Nie jest zaskoczeniem, że na czele klasyfikacji medalowej „młodzieżowych” turnieju znajduje się Polska. Polscy żużlowcy przez lata zdominowali te rozgrywki, sięgając aż po 14 złotych medali i jeden srebrny. Choć więcej krążków ogółem mają na koncie Duńczycy (łącznie 16), to tylko raz stawali na najwyższym stopniu podium. Ich dorobek uzupełnia aż 11 srebrnych i cztery brązowe medale. Po jednym tytule mistrzowskim wywalczyły również reprezentacje Szwecji i Rosji.
W zestawieniu najbardziej utytułowanych zawodników prym wiedzie Dominik Kubera, który najlepiej wykorzystał zmieniające się regulaminy i limity wiekowe. Ma na koncie aż sześć tytułów mistrza Europy i jedno wicemistrzostwo. Tuż za nim plasuje się Jakub Miśkowiak, który również może pochwalić się sześcioma złotymi medalami. Co istotne – Miśkowiak wciąż może pobić dokonania Kubery, jeśli w sobotę w Mâcon ponownie sięgnie z reprezentacją po złoto. Na trzecim miejscu klasyfikacji wszech czasów znajduje się Mateusz Cierniak, który zgromadził pięć złotych krążków. Trójka ta znakomicie symbolizuje złotą erę doskonałego systemu szkoleniowego w polskich klubach.

- Orzeł Łódź wykonał swój plan! „Każda zaliczka jest dobrą zaliczką”
- Zmiana promotora Speedway Grand Prix coraz bliżej?! To oni mają przejąć cykl
- U24 Ekstraliga. Sparta Wrocław przypieczętuje obronę tytułu?
- Żużel. Mission Impossible: detronizacja Zmarzlika. Kto może pokonać Polaka w Grand Prix 2026?
- Żużel. Unię Leszno czeka wspaniała przyszłość?! To drużyna, którą można pokochać