Żużel. Bartosz Zmarzlik bez złota w Polsce! Patryk Dudek zabrał mu wszystko

Bartosz Zmarzlik zakończył sezon 2025 bez złota na krajowym podwórku. Patryk Dudek został jego koszmarem i zatrzymał mistrza świata w drodze po pełną dominację

Sezon 2025 był dla Bartosza Zmarzlika pełen dominacji, rekordów i spektakularnych występów, ale również – paradoksalnie – rozczarowań. 6-krotny mistrz świata ponownie potwierdził, że jest żużlowcem z innej planety, jednak na krajowym podwórku nie udało mu się sięgnąć po żadne złoto. W PGE Ekstralidze i Indywidualnych Mistrzostwach Polski kończył zmagania z medalami, ale nigdy tymi najcenniejszymi.

Żużel. Canal+ odcina Eleven Sports? Kibice PGE Ekstraligi mają powody do niepokoju

Bartosz Zmarzlik kosmiczny, ale… jedynie „srebrny”!

Bartosz Zmarzlik był w niedawno zakończonym sezonie bezkonkurencyjny pod względem formy sportowej. Jego statystyki w najlepszej żużlowej lidze świata są po prostu kosmiczne — średnia 2.643 pkt/bieg, 216 zdobytych punktów, 6 bonusów i tylko dwa zera przez cały sezon. Mimo wszystko ani Orlen Oil Motor Lublin, ani sam zawodnik nie mogli cieszyć się z triumfu w krajowych rozgrywkach.

Na przestrzeni sezonu 30-latek prezentował niesamowitą regularność i dominację, jakiej nie widziano w PGE Ekstralidze od lat. Wygrał 60 z 84 biegów, z łatwością odpierając ataki największych rywali — od Leona Madsena po Artioma Łagutę, Brady’ego Kurtza czy Emila Sajfutdinowa. Każdy jego wyjazd na tor był pokazem mocy, precyzji i żużlowego instynktu, który czyni z niego prawdziwego lidera światowego speedway’a.

Ostatecznie Polak musiał pogodzić się z tym, że nie wszystko da się wygrać. W finale Drużynowych Mistrzostw Polski jego Orlen Oil Motor Lublin musiał uznać wyższość Pres Toruń z Patrykiem Dudkiem na czele, czyli zawodnikiem, będącym w tym roku krajowym pogromcą mistrza świata. To właśnie Dudek odebrał wychowankowi Stali Gorzów tytuł Indywidualnego Mistrza Polski, a następnie poprowadził swój klub do triumfu ligowego, zamykając sezon podwójnym złotem.

Dla Zmarzlika pozostały więc „srebrne” wspomnienia – drugie miejsce w IMP, drugie w DMP oraz drugie w Speedway of Nations, gdzie Polska przegrała finał z rewelacyjną Australią. Mimo że statystyki i liczby nie pozostawiają złudzeń, kto był najlepszy na torze, to los znów przypomniał, że żużel to sport nieprzewidywalny i nie zawsze wygrywa ten, kto jedzie najszybciej.

W Speedway Grand Prix sytuacja była równie dramatyczna. Zmarzlik po raz szósty w karierze sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza świata, ale i tu emocji nie brakowało. Brady Kurtz w swoim debiutanckim sezonie w cyklu był o włos od zdetronizowania Polaka. Dopiero ostatni turniej i kontrolowana jazda polskiego żużlowca pozwoliły mu utrzymać koronę mistrzowską.

Bartosz Zmarzlik zakończył sezon z tytułem mistrza świata, ale też z niedosytem. Fenomenalne liczby mówią same za siebie – najwyższa średnia w PGE Ekstralidze, najwięcej wygranych biegów i fenomenalna skuteczność. Koniec końców żaden z tych wyników nie przełożył się na złoto w Polsce, co pozostawiło u 30-latka pewne rozczarowanie. Dla zawodnika Motoru Lublin to zapewne dodatkowa motywacja przed kolejnym rokiem. Polski mistrz z pewnością wróci silniejszy i z jeszcze większym apetytem na krajowe trofea.

• Żużel. Zmarzlik testuje nowy system zapłonowy! Ekspert zdradził szczegóły
• Żużel. Bartosz Zmarzlik bez złota w Polsce! Patryk Dudek zabrał mu wszystko
• Żużel. Villads Nagel żegna się z Polonią Piła. „Decyzja nie była łatwa, czułem się tu wyjątkowo”
• Żużel. Canal+ odcina Eleven Sports? Kibice PGE Ekstraligi mają powody do niepokoju
• Radosław Kowalski zasila formację młodzieżową Cellfast Wilki Krosno