Bartłomiej Kowalski w pełni gotowy na start – Jego celem poprawa wyjazdowych występów

Bartłomiej Kowalski w pełni gotowy na start – Jego celem poprawa wyjazdowych występów
W piątkowym spotkaniu PGE Ekstraligi Betard Sparta Wrocław podejmowała na swoim stadionie Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. Dla wrocławskich zawodników był to kolejny udany występ i zarazem kolejne zwycięstwo przed własną publicznością. Jak przystało na mecze rozgrywane na Stadionie Olimpijskim, z dobrej strony pokazał się Bartłomiej Kowalski.
W pewnym momencie głośno zrobiło się o różnicy w występach 22-latka. W meczach domowych jeździ on zdecydowanie lepiej, niż robi to podczas spotkań na obcym terenie. Jego różnica w średniej biegowej jest kolosalna, gdyż przed własną publicznością wynosi ona 2,375, a na wyjazdach jest to już tylko 0,333. Czy Kowalski wie już, co jest powodem takiej dysproporcji w jego występach? O tym mówił po spotkaniu z Włókniarzem.
– Jakbym wiedział, co nie gra, to by wszystko było stabilnie na wyjazdach, ale myślę, że powoli do tego dojdziemy, wspólnie z teamem, ze sztabem i że to się obróci – przyznał Bartłomiej Kowalski po meczu.
Wydawało się, że żużlowiec do lat 24 w składzie Betard Sparty Wrocław już znalazł to, czego brakowało mu w spotkaniach wyjazdowych, o czym mówił po domowej wygranej z Ebut.pl Stalą Gorzów. Kolejne mecze w Lublinie i Zielonej Górze zweryfikowały to i pokazały, że dalej istnieje jakiś problem. Jak sam przyznał, w sporcie żużlowym na wynik składa się wiele elementów i do lepszych występów musi on poukładać razem wszystkie z nich.
– Myślę, że żużel to są takie układanki, co się muszą wszystkie puzzle po prostu ułożyć. Jedno znalazłem, drugie się popsuło i muszę pracować nad tym, żeby to wszystko razem poukładać i żeby to wszystko zadziałało jak w domu – tłumaczył.
Betard Sparta Wrocław bez żadnych problemów pokonała u siebie Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, pokonując „Lwy” wynikiem 54:36. Była to kolejna przekonująca wygrana „Spartan” przed własną publicznością i pokaz ich mocy na domowym obiekcie. We wrocławskim obozie nikt przed meczem nie spodziewał się tak wysokiego zwycięstwo, co przyznał w rozmowie Kowalski.
– Nie spodziewałem się aż tak wysokiej wygranej. Na pewno nie lekceważyliśmy Włókniarza i pokazaliśmy taką Spartańską moc, że jednak potrafimy i to będziemy starać się utrzymywać w kolejnym meczu. Nie ważne czy to w domowym, czy wyjazdowym – mówił zawodnik U24.
Pierwotnie spotkanie obu drużyn miało odbyć się 21 czerwca. Wtedy jednak na przeszkodzie stanął deszcz, który uniemożliwił rozegranie meczu w tamtym terminie. Drugie podejście do tego zostało zaplanowane na 28 czerwca. Mogło to pomóc zawodnikowi U24 żółto-czerwonych, gdyż ten po meczu w Zielonej Górze zmagał się z urazem łopatki. Jak przyznał Bartłomiej Kowalski, dodatkowy czas dał mu dodatkową możliwość do rehabilitacji. Mimo to był on już gotowy do startu w pierwszym terminie meczu, co podkreślił.
– Ten tydzień dał mi jeszcze trochę więcej czasu na to, żeby się zrehabilitować. Tydzień temu byłem już gotowy na ściganie i cieszę się, że teraz mogę z powrotem szukać i łapać ten luz, a nie myśleć o tym, że coś mnie boli – odpowiedział Kowalski.


MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”