Artiom Łaguta nie w pełni zadowolony! To było jego bolączką przeciwko Falubazowi

Artiom Łaguta nie w pełni zadowolony! To było jego bolączką przeciwko Falubazowi
Ostatnim meczem drugiej kolejki PGE Ekstraligi było starcie Betard Sparty Wrocław ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. W Niedzielę Wielkanocną podopieczni Dariusza Śledzia odnieśli przekonujące zwycięstwo nad rywalami. Żółto-czerwoni pokonali zespół z Zielonej Góry aż 60:30 i w znakomitym stylu otworzyli zmagania na Stadionie Olimpijskim. Tak po meczu wypowiadał się Artiom Łaguta.
Żużel. Remis jak niedosyt. Lebiediew – „Jestem zły na siebie”, a Kvech – „Cały czas się uczę”
Żużel. Jamróg nie dał szans rywalom! Awans wywalczony w wielkim stylu
Betard Sparta Wrocław po porażce w Toruniu, kiedy ich rywalem byli podopieczni Piotra Barona, miała tydzień do tego, aby udanie zainaugurować rozgrywki najlepszej żużlowej ligi świata przed własną publicznością. Śmiało trzeba stwierdzić, że udało im się tego dokonać w 100 procentach. Tak Łaguta wspominał o poprawię względem starcia z Aniołami i o tym, czego z drużyną spodziewał się przed meczem z Falubzem.
– W Toruniu też nie byliśmy słabi. Byliśmy bardzo mocni. Po prostu przerwany bieg, który tam niby taśma nie poszła i nie było wykluczenia, to też dziwna dla mnie decyzja. Dzisiaj myśleliśmy, że będzie dużo, dużo, dużo ciężej, ale wyszło, jak wyszło. Każdy z nas dał 100% i wygraliśmy ten mecz – przyznał po meczu Łaguta.
Artiom Łaguta był w niedzielę jednym z liderów swojej drużyny. Rosjanin z polskim paszportem znakomicie radził sobie w biegach ze swoim udziałem. Przytrafiła mu się również jednak wpadka, kiedy przyjechał na trzecim miejscu za Przemysławem Pawlickim. Sam nie był z siebie do końca zadowolony. Zdradził on element, który według niego najbardziej rzutował na jego dyspozycję.
– Ja jestem nie do końca zadowolony z tego spotkania, dlatego że moment startowy miałem dobry, ale na dojeździe nic mi nie dojeżdżało i za tydzień będziemy próbowali wszystkiego, żeby poprawić moje starty. Gdyby były dzisiaj lepsze starty, to również prędkość na torze byłaby lepsza – zdradził Artiom Łaguta.
Ogromny postęp i zarazem kapitalny debiut przed własną publicznością zaliczył Brady Kurtz. Australijczyk kapitalnie radził sobie na torze we Wrocławiu, a zawody skończył z „płatnym” kompletem punktów. Jego występ z Wrocławia był ogromną poprawą względem tego, co 28-latek pokazał na Motoarenie w Toruniu. Zapytany o to przez nas Łaguta, tak mówił o determinacji Kangura.
– Brady bardzo chciał, bo też mówiłem, że przyjdzie i będzie mocnym punktem drużyny. Trzeba go pytać, co mu pasowało, a co mu nie pasowało w pierwszym meczu. Pewnie coś u niego nie pasowało z przełożeniami i prędkości też nie miał takiej zbyt dobrej. Dzisiaj, jak widać, chciał się pokazać i się pokazał. Jest bardzo, bardzo dobrze – powiedział.
W najbliższą niedzielę podopieczni Dariusza Śledzia ponownie zjawią się na Stadionie Olimpijskim. Tym razem jednak rywal wydaje się dużo mocniejszy od Stelmet Falubazu Zielona Góra. Betard Sparta Wrocław zmierzy się bowiem z Orlen Oil Motorem Lublin. Do starcia z Drużynowym Mistrzem Polski Łaguta podchodzi ze spokojem. Jedyne czego się spodziewa, to interesujące i wymagające widowisko.
– Nie, to jest na początku sezonu, to jeszcze trzeba awansować najpierw do pierwszej czwórki i tam dopiero walczyć. Początek sezonu możemy wygrywać. Zobaczymy, jak będzie wyglądał ten mecz. Na pewno będzie ciekawy i będzie ciężki – zaznaczył Artiom Łaguta.



- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni