Żużel. Żużlowiec Stali również miał problemy z podróżą „15 godzin w samochodzie prosto na zawody w Grudziądzu”

Żużel. Żużlowiec Stali również miał problemy z podróżą „15 godzin w samochodzie prosto na zawody w Grudziądzu”
W pierwszym z niedzielnych spotkań PGE Ekstraligi byliśmy świadkami rywalizacji w Derbach Ziemi Lubuskiej. Ebut.pl Stal Gorzów podejmowała na swoim domowym owalu NovyHotel Falubaz Zielona Góra. Mecz po emocjonującej końcówce zakończył się wygraną gości, którzy przypieczętowali zdobycie trzech dużych punktów. Jednym z najjaśniejszych punktów żółto-niebieskich był Anders Thomsen.
Dla Duńczyka ostatnie dni należały do trudnych. Podobnie do Macieja Janowskiego w związku z globalną awarią informatyczną Thomsen miał problem z powrotem do Polski na zawody cyklu Tauron SEC w Grudziądzu. Musiał pokonać całą trasę z Włoch samochodem, co na pewno pozytywnie nie wpłynęło na jego energię. Udało mu się dotrzeć na zawody, jednak jak mówił po niedzielnym meczu, był wyczerpany trasą. Na szczęście przed derbowym spotkaniem udało mu się nieco wypocząć, więc podczas spotkania czuł się już dobrze.
– To były całkiem trudne dni. 15 godzin w samochodzie prosto na zawody w Grudziądzu. Skłamałbym, jeśli bym powiedział, że nie byłem zmęczony, bo byłem, ale próbowałem zachować koncentrację, kiedy zakładałem kask. Na całe szczęście moja dziewczyna również pomogła mi w kierowaniu samochodem. Po wczorajszych zawodach wszedłem do samochodu i błyskawicznie zasnąłem, spałem całą noc. Wstałem dzisiaj dosyć późno, więc teraz czuje się już w porządku – powiedział na antenie Canal+ Sport Anders Thomsen.
W dwóch pierwszych biegach niedzielnego spotkania Thomsen zanotował dwie trójki. Później dojechał do mety na drugim i trzecim miejscu. Jak wspominał w trakcie meczu w wywiadzie z Julią Pożarlik, brakowało w jego motocyklu prędkości. W ostatnim wyścigu było lepiej, gdyż znów wygrał, ale do końca gonił go Piotr Pawlicki. Jak przyznał Duńczyk po meczu, Polak był od niego szybszy i znów jego maszyna nie była tak dobra, jakby on sam chciał, więc przed następnym domowym meczem czeka go trochę pracy.
– Myślę, że zyskałem trochę prędkości. Powiem, że znalazłem tę prędkość, ale widziałem, że Piotrek był odrobinę szybszy ode mnie i prawie mnie wyprzedził na kresce, więc mam trochę pracy przed następnym domowym spotkaniem, ale było już lepiej pod koniec meczu – powiedział Anders Thomsen w pomeczowej mix-zone.


Dołącz do nas na Facebooku! – kliknij TUTAJ
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”