Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV

Żużel. Świadomy niewykorzystanych szans. Tak ocenił swoją przedwcześnie zakończoną karierę

fot. Kazimierz Kożuch
📅 3 grudnia 2024    🕒 15:52    ⏱ 4 min czytania

Żużel. Świadomy niewykorzystanych szans. Tak ocenił swoją przedwcześnie zakończoną karierę

Nie każda kariera żużlowa toczy się tak, jak życzyliby sobie zarówno fani, jak i sami reprezentanci tego sportu. Brak wystarczającego progresu, czy środków, bywają przyczynami przedwczesnego zakończenia zmagań nawet bardzo zmotywowanych zawodników. Najczęstszym jednak powodem kresu żużlowej kariery są bez wątpienia poważne kontuzje.

Żużel to jeden z najbardziej kontuzjogennych sportów motorowych. W całej historii czarnego sportu nie brak przykładów karier, a niekiedy nawet i żyć, które zostały zakończone zdecydowanie przedwcześnie z racji wypadku na torze. Na przestrzeni ostatnich lat obserwowaliśmy nie jedną zatrważającą kraksę. I choć przyjęło się, że im gorzej wyglądający wypadek, tym najczęściej mniejsze obrażenia, to doskonale wiadomo, iż w rzeczywistości nie jest to adekwatne uwarunkowanie.

Adrian Miedziński nie raz miał okazję zapoznać się z żużlowym torem. Jednakże to, co zdarzyło się podczas fazy play-off w sezonie 2022 w Zielonej Górze, wywróciło zarówno jego życie, jak i karierę do góry nogami. Po konfrontacji na torze Adrian i jeden z żużlowców drużyny przeciwnej, Max Fricke, z całym impetem uderzyli w bandę i znaleźli się na torze. Miedziński stracił przytomność, a wszystko to, co wydarzyło się później przez dłuższy czas, trzymało w napięciu całe żużlowe środowisko.

Fatalne diagnozy, śpiączka i jak na taki bieg zdarzeń zadziwiająco pozytywny finał. Tym wszystkim żyło przez pewien okres środowisko żużlowe. Niespełna rok po tym felernym wydarzeniu, Adrian Miedziński podjął próbę powrotu na tor i kontynuowania swojej żużlowej kariery. Niespełna 40-latek nie przeliczył jednak odpowiednio sił na zamiary. Finalnie w tym roku zdecydował się na zakończenie kariery.

Pomimo iż na przestrzeni dwudziestu lat swoich startów osiągnął nie mało, to z całą pewnością, przy innym biegu wydarzeń, miałby okazję jeszcze nie raz cieszyć jazdą swych sympatyków. Los chciał jednak inaczej i ani Miedziński, ani jego fani, już nie zdołają się o tym przekonać. Podczas magazynu Best Speedway Tv żużlowiec dość skromnie ocenił swój dorobek w skali od jednego do dziesięciu.

Nie no, dajmy sobie 7,8.

Według żużlowca taką ocenę motywują pewne niedociągnięcia i to, co mógł jeszcze z siebie dać. Jednakże kim jest sportowiec bez ambicji? Każdy chce i stara się osiągnąć jak najwięcej. W opinii Adriana Miedzińskiego, to czego dokonał, nie było jeszcze szczytem jego możliwości.

– Wiadomo, żeby można było, brakowało, miałem jakieś tam elementy, że liznąłem tej góry. Można tak powiedzieć, że liznąłem tej góry najwyższych celów, osiągnięć, ale to tylko takie było liźnięcie.

Nie ma szczytów, na które łatwo się dostać. Równie znaczącym wyzwaniem jest też utrzymanie się na określonym poziomie i właśnie tę zdolność żużlowcy znacznie częściej uznają za definicję swojego sukcesu. Znaleźć się wśród najlepszych, to jedno, a pozostać wśród nich na dłużej, to zupełnie co innego. Nie wspominając już o osiągnięciach najwyższej rangi. Właśnie tego, w jego własnej opinii, zabrakło Adrianowi Miedzińskiemu w jego żużlowej karierze.

Nie zadomowiłem tam się na dłużej, więc dlatego, że jakbym tam się zadomowił, to by można było powiedzieć 9, a jeżeli bym coś zdobył tam u góry no, to można wtedy mówić o dziesiątkach, no więc celujmy w 7.

Życie niejednokrotnie pisze nam takie scenariusze, z którymi pozostaje się jedynie pogodzić. Gdy nawet heroiczne podejmowanie walki, równoznaczne staje się z próbą przebijania muru głową, przychodzi moment, w którym można albo odpuścić, albo tę głowę stracić. Z racjonalnego punktu widzenia, rozsądny wybór jest jeden, choć niewątpliwie nie należy on do łatwych, to rozwaga zawsze powinna zasługiwać na szacunek.

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
Avatar Edyta Wojdeł

Autor tekstu:

Edyta Wojdeł

Zawodowo wychowawca w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym. Hobbistycznie fotograf i dziennikarka. Zafascynowana żużlem oraz górskimi wędrówkami.

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *