Żużel. Rohan Tungate jako kapitan ROW-u: „To był jeden z najcięższych meczów”

Rohan Tungate o meczu z Toruniem, roli kapitana i chorobie w dniu meczu: „Daliśmy z siebie wszystko”
Brązowi medaliści z zeszłego sezonu nie okazali żadnej litości rybniczanom w meczu 3. kolejki PGE Ekstraligi. Torunianie zwyciężyli na Śląsku 32:58. Jednym z powodów tak słabego wyniku beniaminka był fakt, że o wiele słabiej niż w pierwszych dwóch spotkaniach tamtego dnia po stronie „Rekinów” zaprezentowali się doświadczeni seniorzy – Nicki Pedersen i Chris Holder. Razem zdobyli oni zaledwie 8 punktów.
Wadim Tarasienko: kiedyś oglądał Hampela w Grand Prix, dziś rywalizuje z nim w Ekstralidze
Trans MF Landshut Devils chcą rozmów z Ekstraligą Żużlową. „To jest do zrobienia”
Po meczach z Gorzowem i Grudziądzem trener Piotr Żyto postanowił zmienić nieco skład. W związku z tym w poza kadrą meczową znalazł się dotychczasowy kapitan zespołu Maksym Drabik. Do roli kapitana na mecz z Toruniem desygnowany został Rohan Tungate i nie można powiedzieć, że zawiódł. Okazał się on bowiem być najskuteczniejszym rajderem rybnickiego zespołu. Tamtego wieczora przy G72 zdobył on 10 punktów i 1 bonus w 6 biegach. Nowy kapitan ROW-u Rybnik udzielił po meczu wywiadu.
Zawodnicy ROW-u mieli wyraźne problemy z dopasowaniem się przez cały mecz. Kłopoty drużyny nie umknęły uwadze doświadczonego żużlowca z Kurri Kurri. „Uważam, że mój osobisty wynik był dobry, ale jako zespół nie było najlepiej. Mamy nad czym pracować. Nie był to łatwy mecz, ale przynajmniej wiemy, co robić następnym razem – mieć dobre ustawienia na start” – przyznał Australijczyk.
Zawodnik z Antypodów został zapytany o to, czy rola kapitana była dla niego dodatkową presją. „Tak, trochę poczułem tę odpowiedzialność. Przyjemnością było pełnić taką rolę. Byłem też kapitanem w Falubazie i miło było ponownie nim zostać dziś. Szkoda, że nie udało się nam wygrać, ale mamy nad czym pracować. Gratulacje dla naszych juniorów. Wykonali dziś dobrą robotę”
Dla Rohana Tungate’a ten rok jest pierwszym pełnym sezonem startów w elicie. Poza wysokim poziomem rywali, 35-latek przyznał, że udział w meczu utrudniała mu choroba. „Dzisiejszy mecz był jednym z najcięższych [w sezonie] dla każdego z nas. Wszyscy tu są dobrymi zawodnikami, trzeba być w najlepszej formie. Mój wynik nie był zły, ale jestem chory od dwóch dni. Leżałem w łóżku albo spałem przez większość czasu. Można zresztą poznać po moim głosie”
Drużyna z Rybnika ma teraz przed sobą dwa trudne mecze wyjazdowe – pierwszy z nich do Lublina, drugi do Częstochowy. „Wyjazd do Lublina będzie trudny, jak zazwyczaj. Po prostu musimy tam pojechać i zrobić co w naszej mocy. Uważam jednak, że najważniejszy będzie mecz w Częstochowie. Mamy szansę tam wygrać, więc musimy wspiąć się na wyżyny naszych możliwości, tak jak zawsze” – odpowiedział ulubieniec rybnickiej publiczności.



- FOGO Unia Leszno z nowym prezesem. Kibice liczą na niego
- Żużel. Ipswich Witches coraz bliżej mistrzostwa! Sajfutdinow błyszczał w finale
- Stal Gorzów ma talent z kraju, w którym żużel praktycznie nie istnieje!
- Abramczyk Polonia Bydgoszcz bez awansu. Szymon Woźniak ujawnił, że jechał ze złamanym żebrem
- Żużel. Dudek komentuje upadek! Ta decyzja odebrała finał Duńczykom