Przełamanie Pawła Przedpełskiego. Torunianin odpowiedział na zarzuty o brak pracy „Większość mówi, że siedziałem z nogą na nogę i piłem piwo”


Przełamanie Pawła Przedpełskiego. Torunianin odpowiedział na zarzuty o brak pracy „Większość mówi, że siedziałem z nogą na nogę i piłem piwo”
Pierwsze mecze tegorocznego sezonu PGE Ekstraligi nie były udane w wykonaniu Pawła Przedpełskiego, a temat zawodnika KS Apatora Toruń był bardzo głośny. Torunianin prezentował się słabo, przez co był krytykowany. Na szczęście dla 28-latka przełamanie przyszło już w piątek podczas domowego spotkania przeciwko Betard Sparcie Wrocław. Przedpełski po meczu wypowiedział się o nim, a także odpowiedział na pewne zarzuty.
Piątkowy wieczór był wyśmienity dla Pawła Przedpełskiego. Żużlowiec KS Apatora Toruń prezentował się świetnie na torze, zdobywając dziesięć punktów w całym meczu i dwukrotnie dojeżdżając do mety na pierwszej pozycji. Po zachowaniu 28-latka mogliśmy zauważyć, że bardzo cieszyła go jazda, co również potwierdził w pomeczowej mix-zonie na antenie Eleven Sports. Przedpełski odpowiedział również na zarzut o brak pracy nad poprawą dyspozycji.
– Oczywiście, że tak. Ja jestem zadowolony. Na pewno podstawa, że dzisiaj mi poza tym pierwszym biegiem jazda sprawiała przyjemność. Czułem się też po prostu, że mogę się ścigać z chłopakami. Dużo czasu poświęconego od początku sezonu, chociaż większość mówi, że siedziałem z nogą na nogę i piłem piwo, więc chciałbym tutaj wyprowadzić z błędu. Mam nadzieję, że to ze mną zostanie i będę starał się, żeby te wyniki były dobre – powiedział w pomeczowej mix-zonie Paweł Przedpełski.
Spotkanie przeciwko Betard Sparcie Wrocław nie rozpoczęło się dla niego jednak najlepiej. W świetnie obsadzonym biegu, jadąc w parze z Emilem Sajfutdinowem przeciwko Maciejowi Janowskiemu i Danielowi Bewleyowi, ukończył on bieg na ostatniej pozycji. Później jednak było już zdecydowanie lepiej, a Przedpełski skończył mecz z dwucyfrową liczbą punktów. Sam zawodnik bardzo cieszy się z tego, że jego forma zaczyna rosnąć.
– Po „zerze” nie zmieniłem nic, także to jest taka abstrakcja, a później gdzieś tam delikatne zmiany, ale oczywiście tak jak ten ostatni, generalnie wszystkie treningi dużo kopaliśmy, dużo czasu poświęconego i wiele nerwów straconych, więc cieszę się, że zaczyna to iść do przodu – mówił żużlowiec Apatora na antenie Eleven Sports.
Następny mecz Apator Toruń pojedzie dopiero za dwa tygodnie. 19 maja zmierzą się oni na wyjeździe z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Na pewno torunianie będą chcieli pokazać, że potrafią wygrywać nie tylko u siebie i powalczyć z „Lwami” o dwa duże punkty. Pomóc im w tym może również dobra dyspozycja Pawła Przedpełskiego, na którego z pewnością liczą po świetnym występie przeciwko wrocławianom.


Dołącz do nas na Facebooku! – kliknij TUTAJ
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”