Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/Metalkas 2. Ekstraliga - Żużel

Żużel. Prezes Ostrovii komentuje rewolucję transferową „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”

Fot. Jakub Malec
📅 1 lutego 2025    🕒 17:05    ⏱ 6 min czytania

Żużel. Prezes Ostrovii komentuje rewolucję transferową „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”

Arged Malesa Ostrów Wlkp. zakończyła ubiegłego roczną kampanię na etapie półfinałów, gdzie odpadli z drużyną Abramczyk Polonii Bydgoszcz, przegrywając w dwumeczu w stosunku 84:96. Chwilę później w ostrowskiej drużynie rozpoczął się proces rewolucji, który skomentował sam Prezes drużyny, następującymi słowami. „Raczej taka rewolucja nie była planowana, ale może tak właśnie miało być? Jest takie powiedzenie, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Możliwe, że dotyczy tego, co się wydarzyło u nas. Może te zmiany wyjdą nam na dobre”.

Z drużyną z Ostrowa pożegnali się Chris Holder, Gleb Chugunow oraz Tobiasz Musielak. Zawodnicy Ci stanowili trzon drużyny z województwa wielkopolskiego, więc odejście całej trójki zmusiło ostrowskich działaczy do sporych ruchów transferowych. Do drużyny zawitał znany i lubiany przez tutejszych kibiców Oliver Berntzon oraz Norbert Krakowiak. Sporo mówiło się też o pozostaniu Chrisa Holdera, jednak indywidualny mistrz świata z 2012 roku finalnie odszedł z klubu. Pan Waldemar Górski zapytany, co jest przyczyną odejścia trójki zawodników i czy chodzi tutaj o pieniądze, odpowiedział.

„Nie do końca tak było. Chris Holder troszeczkę nas przeciągał czasowo i po prostu za długo to trwało. Nie mogliśmy w nieskończoność czekać, aż podejmie decyzję i nagle powie nam, że odchodzi, kiedy na rynku nie ma już zawodników. Trzeba było się na coś zdecydować i podjąć męską decyzję. Tobiasz Musielak dostał lepszą ofertę i lepsze warunki i zdecydował się skorzystać, z kolei Gleb nie ukrywał, że chce wrócić do Ekstraligi.

On mówił nam o tym już rok temu, przychodząc do Ostrowa, i liczyliśmy się z tym, że jak dostanie ofertę, to pewnie go u nas nie będzie.” (Dopytany, którego z nich chciał najbardziej zatrzymać?) „Myślę, że najbliżej osiągnięcia celu i finalizacji były rozmowy z Chrisem Holderem. Ale z drugiej strony? Myślę, że z niektórymi z tych zawodników niebawem w Ostrowie się spotkamy. I nie mówię tego, bo coś się wydarzyło na przykład w mediach, ale dlatego, że dość dobrze ich poznałem i myślę, że dobrze się nam współpracowało i że nie mają takiego negatywnego zdania. Nie ma spalonej ziemi, jesteśmy w kontakcie i wierzę, że jeszcze w barwach Ostrowa się spotkamy. Nigdy nie mów nigdy.”

Ciekawym ruchem było odejście trenera Mariusza Staszewskiego, który początkowo zadeklarował, swoje pozostanie w Ostrovii. Jednak ostatecznie jeden z najlepszych szkoleniowców w Polsce, trafił do ekstraligowego Włókniarza Częstochowa, co wywołało małą burzę w mediach, ponieważ mało kto wiedział, co jest przyczyną takiego ruchu. Poproszony o komentarz czy Mariusz Staszewski, sam zrezygnował, czy obie strony tego chciały, odpowiedział.

Rafał Okoniewski o przygotowaniach Unii Leszno „Uważam, że powinniśmy się ścigać z najlepszymi”

„Powiedzmy, że Mariusz złożył rezygnację i tego się trzymajmy.” (Dopytany, czy nie był zaskoczony, poprzez czas, w którym trener ogłosił swoją decyzję) „Czy nagle? Ja nie wiem, czy to było nagle. Może pojawiły się wątpliwości, może zmienił mu się punkt widzenia? Może uznał, że to okazja, żeby się przewietrzyć po kilku latach w jednym miejscu. Trudno mi powiedzieć. A może to Włókniarz Częstochowa miał takie mocne argumenty, że podbierał wam trenera? Tego już też nie można wykluczyć.

Przecież Świącik rozmawiał ze Staszewskim już w październiku. Już wtedy mieliśmy tego świadomość. Już był wcześniej na rozmowach w Częstochowie i może już wtedy podjął decyzję o przyszłości. Zresztą Mariusz i tak długo u nas pracował, a ma już swoje lata i może uznał, że to ostatni dzwonek, żeby spróbować czegoś nowego, i tak szczerze to myślałem, że wróci do Stali Gorzów, do swojego klubu, do swoich ludzi. Mariusz wybrał jednak Częstochowę z jakiegoś powodu. Nie mam pojęcia, co zdecydowało. Może bał się sytuacji w klubie? Może hejtu? To już trzeba pytać trenera.”

Nowym trenerem Ostrovii został były żużlowiec Kamil Brzozowski, który w poprzednich latach pracował wraz z byłym trenerem Mariuszem Staszewskim, a w Ostrowie odpowiadał między innymi za szkolenie młodzieży. Trenerem wspomagającym został Stanisław Chomski, czyli były szkoleniowiec Stali Gorzów, którego zwolnienie podzieliło żużlową społeczność. Na sam koniec prezes Waldemar Górski został zapytany, czy to on musiał przekonać Stanisława Chomskiego do przyjścia, czy zrobił to Kamil Brzozowski, odpowiedział.

„To było tak, że najpierw ja sam zadzwoniłem do Stasia. Ale powiedział mi jasno, że nie chciałby się tak angażować, żeby całymi tygodniami być w klubie i spędzać czas wyłącznie tu. Później z propozycją wyszedł Kamil i pojechał do trenera Chomskiego. Liczy się efekt końcowy, że wspólnie doszliśmy do porozumienia i wspólnie będziemy próbowali coś pozytywnego w tym roku zrobić. Przed świętami pojechałem z Kamilem i z członkiem zarządu Krystianem Wawrzyniakiem do Gorzowa i dogadaliśmy szczegóły naszej współpracy.

Plan jest taki, że już na koniec lutego przyjadą wszyscy nasi zawodnicy na kilka dni, przyjedzie Stasio, będą się poznawać, integrować, ale też rozmawiać i decydować, choćby o tym, jaki tor byłby ich zdaniem najlepszy. Jest trochę tych spraw do ustalenia przed sezonem. A później zobaczymy, jak to się rozłoży. Myślę, że przynajmniej na początku, czyli na sparingach i tych pierwszych meczach, Stasio Chomski będzie obok Kamila Brzozowskiego.”

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
Arged Malesy Ostrów
Fot. Jakub Malec

Autor tekstu:

Nikodem Kamiński

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *