Żużel. Krzysztof Mrozek grzmi! Prezes ROW-u ostro o karuzeli transferowej i krytyce jego osoby

Krzysztof Mrozek nie gryzł się w język! Prezes Innpro ROW-u Rybnik skrytykował realia rynku transferowego i odniósł się do skierowanej wobec jego osoby krytyki ze strony kibiców
Innpro ROW Rybnik, zgodnie z przewidywaniami zdecydowanej większości ekspertów, spadł z PGE Ekstraligi i w sezonie 2026 ekipa z Górnego Śląska będzie ścigać się w Metalkas 2. Ekstralidze. Według kibiców „zielono-czarnych” winnym takiej kolei rzeczy jest przede wszystkim prezes Krzysztof Mrozek, który udzielił niedawno wywiadu dla portalu Rybnik.com.pl.
25 września grupa kilkudziesięciu kibiców rybnickiego klubu zorganizowała manifestację pod Urzędem Miasta w Rybniku, podczas której wyraziła swoją dezaprobatę wobec działań prezesa Mrozka. Szef rybnickiego żużla jest zdania, że kibice nie są w stanie zrozumieć sytuacji klubu, gdyż obserwują tylko to, co dzieje się „na zewnątrz”. W jego odczuciu fani obarczają go winą za każdą porażkę, nawet jeśli nie ma on na nią bezpośredniego wpływu.
„Zdaje się, że w przedszkolu już był taki wierszyk, że szewc zrobi buty, piekarz piecze chleby, górnik kopie węgiel, mechanik coś tam naprawia, kibic kibicuje. Kibice nie są od zarządzania. To jest w ogóle przesympatyczna sprawa, bo ci ludzie nie wiedzą, jak ta sytuacja wygląda od środka. Nie mają żadnej wiedzy, co się dzieje. Gdzieś z trzeciego, czwartego, piątego przecieku coś tam wiedzą. Tak naprawdę nie wiedzą nic. Ja jestem bardzo przyzwyczajony, że jakiekolwiek niepowodzenie sportowe w tym mieście to jest wina Mrozka” – stwierdził prezes ROW-u Rybnik.
Żużel. Stal Gorzów otrzyma kredyt? Wiceprezes ujawnia skąd wzięło się zadłużenie!
Najczęściej pojawiąjącym się zarzutem kierowanym w stronę Krzysztofa Mrozka jest stwierdzenie, że skład drużyny co roku jest budowany z zawodników z tak zwanej „łapanki”, czyli tych, którzy jeszcze nie znaleźli sobie klubu na przyszły sezon. Było to szczególnie widoczne w tym roku, lecz Krzysztof Mrozek zaznacza, że po ubiegłorocznym awansie miał bardzo ograniczone pole manewru, a nie pomógł w tym fakt, że rozmowy z zawodnikami prezesi innych klubów prowadzą tak naprawdę już wiosną.
„Tak jak powiedziałem w wywiadzie telewizyjnym, my wchodząc do Ekstraligi tak naprawdę nie mieliśmy już możliwości zakontraktowania dobrych zawodników, bo ich nie było. Ta sytuacja dla mnie patologiczna. Teraz jest jeszcze dalej posunięta, bo tych zawodników już w zasadzie nie ma od kwietnia na następne sezony”
Nie jest to jedyny problem, jaki zauważa wieloletni prezes rybnickiego klubu. Dla prezesa Mrozka skandalicznym jest fakt, że kluby ze sporymi zaległościami finansowymi są dopuszczane do rozgrywek. Jako przykład podał zespoły z Częstochowy i Gorzowa Wielkopolskiego. Dodatkowo, te same kluby często oferują zawodnikom lukratywne kontrakty, przez co starający się grać uczciwe prezes ROW-u nie jest w stanie zbudować silnego zespołu.
„Powiem tak, myśmy to przegrali sportowo, ale też, albo przede wszystkim finansowo. Na chwilę obecną są dwa kluby w Ekstralidze, które moim zdaniem nie spełniają kryteriów finansowych, a są dopuszczane. Choćby Gorzów i Częstochowa. Tak naprawdę teraz mam problem z całym światem tylko dlatego, że działam w granicach spółki prawa handlowego, w tym biznesie tak, żeby nie generować straty. Tyle ile mam, mówiąc kolokwialnie, tyle mogę wydać. Nie żyję ponad stan i nie kontraktuję się zawodników, na których mnie nie stać”
„Ja rozmawiam praktycznie z każdym. Natomiast nie chciałbym, dopóki nie dojdę do porozumienia z zawodnikiem, dzielić tymi informacjami. To jest nieelegancko. Niestety nie jestem w stanie tego zmienić, ale zawodnicy wolą mieć obecne gigantyczne kwoty, niż mieć gwarantowane mniejsze pieniądze, ale i pewne miejsce w zespole” – przyznaje.
Prezes Mrozek wspomniał także o tym, że w jego odczuciu wprowadzenie KSM-u uzdrowiłoby sytuację na rynku transferowym. „Poprosiłem pana prezesa [PGE Ekstraligi Wojciecha] Stępniewskiego, żeby się głęboko zastanowić nad tym, by wprowadzić KSM, ale też, żeby warunki tego KSM-u trzeba podać dzień przed otwarciem okienka transferowego. I wtedy potracimy wszystkie te patologie dogadywania się w kwietniu następnego sezonu”
Żużel. Robert Lambert po walce ze Zmarzlikiem: „To jak uciekać przed wściekłą osą!”
Szerokim echem odbiła się niedawno opublikowana informacja o tym, że rada nadzorcza ROW-u Rybnik rozpisała konkurs na prezesa klubu. Sam Krzysztof Mrozek oznajmił, że nie podjął jeszcze decyzji na temat udziału, choć niektórzy fani ROW-u Rybnik są zdania, że warunki konkursu są wręcz perfekcyjnie skrojone pod obecnego prezesa i jego wypowiedzi nijak mają się do rzeczywistości.
„Nie podjąłem jeszcze decyzji. Nie wiem, czy chcę dalej uczestniczyć w tej zabawie. Na tych trybunach jest zawsze parę tysięcy prezesów, parę tysięcy trenerów, też doradców od zawodników. Spodziewam się więc, że będą jakieś mocne kandydatury. Moim zdaniem wymagania konkursu nie są absolutnie wygórowane. To są średnie wymagania do zarządzania spółką z budżetem przeszło 15 mln zł. Jeżeli pojawi się taka osoba, to ten klub oddam w dobre ręce” – stwierdził.



- Żużel. Wielkie problemy Stali Gorzów?! Radni nie zgodzili się na ważne głosowanie
- Żużel. Krzysztof Mrozek grzmi! Prezes ROW-u ostro o karuzeli transferowej i krytyce jego osoby
- Sparta Wrocław postawiła na rozwój swojego zawodnika! Teraz odsłania kulisy swoich decyzji
- Żużel. Znamy listę startową pożegnalnego turnieju Jarosława Hampela! Pojadą wielkie nazwiska
- Fogo Unia Leszno szykuje transferową bombę! Powrót Pawlickiego coraz bliżej