Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/Metalkas 2. Ekstraliga - Żużel

Żużel. Mają asa w rękawie! Może dać im awans do PGE Ekstraligi!

Fot. Roman Biliński
📅 6 października 2024    🕒 12:26    ⏱ 2 min czytania

Żużel. Mają asa w rękawie! Może dać im awans do PGE Ekstraligi!

Nazar Parnitskyi 17- letni zawodnik Unii Leszno i świeżo upieczony wicemistrz świata juniorów w obecnym sezonie PGE Ekstraligi jeżdżąc dla Byków, musiał walczyć o skład z Australijczykiem Keynanem Rew. Obaj zawodnicy mogą jeździć jako zawodnicy u-24, ale częściej jeździł ten drugi, pojawiając się na torze 52 razy i wykręcając średnią biegową 1.346 natomiast 17-letni Ukrainiec, jadąc w 30 biegach, wykręcił średnią 1.200.

W przyszłym sezonie rywalizacja na pozycji u-24 zniknie! Keynan Rew na sobotnim Memoriale Eugeniusza Nazimka w Rzeszowie został zaprezentowany jako nowy zawodnik miejscowej Stali, tak więc w Leszczyńskiej Unii podstawowym zawodnikiem na tej pozycji będzie Nazar Parnitskyi.

Dwa powroty, debiutant i Polak w stawce FIM Speedway Grand Prix 2025

Młody Ukrainiec, który w dalszym ciągu się rozwija, może okazać się kluczem do PGE Ekstraligi! Parnitskyi został wicemistrzem świata juniorów, ustępując pozycji tylko Wiktorowi Przyjemskiemu, który w debiucie w najlepszej lidze świata wykręca średnią na poziomie 2.100. Tytuł wicemistrza świata może dać zawodnikowi Unii dodatkowego kopa, a biorąc pod uwagę, że Unia Leszno w przyszłym sezonie będzie jeździła na zapleczu ekstraligi, zawodnik może wykręcić o wiele lepszą średnią niż w roku obecnym.

Przypomnijmy, że Ukrainiec podpisał kontrakt z Bykami do 2026 roku, a wtedy będzie miał dopiero 20 lat. Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, można śmiało założyć, że Nazara Parnitskyi’ego czeka świetlana przyszłość a jego jazda, może w dużym stopniu przełożyć się na pozycję Unii Leszno na koniec sezonu.

Żużel
Fot. Roman Biliński
Apator Toruń
Fot. Czarny Productions
Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami

Autor tekstu:

Kuba Majer

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *