Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Żużel. Leszek Demski broni, kibice tego nie kupują?! Sędziowanie w PGE Ekstralidze pod lupą

📅 17 lipca 2025    🕒 18:31    ⏱ 4 min czytania

Żużel. Leszek Demski broni arbitrów, kibice tego nie kupują?! Sędziowanie w PGE Ekstralidze wciąż przynosi wiele kontrowersji, a szef sędziów dalej gubi się w tłumaczeniach

PGE Ekstraliga, czyli najbogatsza i uchodząca za najsilniejszą żużlową ligę świata, od lat przyciąga tłumy kibiców i uwagę mediów. Poziom sportowy drużyn i zawodników nie budzi wątpliwości. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o poziomie sędziowania, który coraz częściej staje się głównym bohaterem weekendowych emocji, i to nie w pozytywnym sensie. Decyzje arbitrów wywołują konsternację, a tłumaczenia ich interpretatora, Leszka Demskiego, momentami tylko pogłębiają frustrację fanów i środowiska żużlowego.

Max Fricke po powrocie do Wrocławia: „Daliśmy z siebie wszystko”

W sezonie 2025 problem sędziowania osiągnął nowy wymiar. Kibice, eksperci, a nawet sami zawodnicy zaczynają otwarcie mówić o braku konsekwencji, nieprzejrzystości i arbitralności decyzji podejmowanych przez arbitrów. Decyzje o wykluczeniach bywają niezrozumiałe, podobne sytuacje bywają oceniane zupełnie inaczej w zależności od meczu czy nazwiska zawodnika. Te same manewry raz są uznawane za regulaminowe, a innym razem za niebezpieczne, co budzi uzasadnione pytania o równe traktowanie wszystkich uczestników rywalizacji.

Przykład rozbieżności? W meczu między Stelmet Falubazem Zielona Góra a Gezet Stalą Gorzów, w środkowej fazie zawodów, Jarosław Hampel zdaniem sędziego wykonał ruch przed puszczeniem taśmy startowej, co spowodowało przerwanie biegu (w rzeczywistości, jeśli faktycznie był, to niezwykle minimalny, wręcz niewidoczny). Kilka wyścigów później Leon Madsen, z najgorszego tego dnia pola C, ewidentnie podjeżdżał w stronę taśmy startowej, jednak arbiter nie zdecydował się na włączenie czerwonego światła. W obu przypadkach żużlowcy uzyskiwali korzyść na wyjściu z pierwszego łuku, natomiast decyzje były ostatecznie odmienne.

W centrum tego zamieszania coraz częściej znajduje się Leszek Demski – były arbiter, obecnie ekspert PGE Ekstraligi oraz szef sędziów. Jego zadaniem jest tłumaczenie widzom trudnych lub kontrowersyjnych rozstrzygnięć. Niestety, to co miało służyć transparentności, coraz częściej przypomina próbę obrony nie do obrony. Demski, choć z pewnością posiadający spore doświadczenie, często plącze się w swoich wyjaśnieniach, zmienia wersje zdarzeń lub przedstawia argumenty, które nie wytrzymują konfrontacji z powtórkami telewizyjnymi.

Podczas Magazynu PGE Ekstraligi, w przypadku upadków zawodników oraz oceny kontaktu, Demski często próbuje tłumaczyć decyzje „wrażeniem sędziego” oraz „potrzebą dbania o bezpieczeństwo”, choć sam kilkanaście minut wcześniej stwierdza, że „takie rzeczy się zdarzają” i „żużel to sport kontaktowy”. Tego typu sprzeczne komunikaty wprowadzają więcej zamieszania, niż jasności.

Hurysz wyniesiony z toru na noszach! Podejrzenie złamania lewego uda po starciu z Paluchem

Niepokojące jest również to, że Leszek Demski zdaje się często bronić arbitrów bez względu na jakość ich pracy. Nawet najbardziej absurdalne decyzje, jak podwójne ostrzeżenia w jednym biegu czy wykluczenia za zupełnie niegroźne manewry, są przez niego usprawiedliwiane na siłę. Brakuje w jego komentarzach krytycznej refleksji, jakby obowiązywała zasada: „sędzia zawsze ma rację”. Tymczasem, to właśnie otwartość na błędy i gotowość do ich analizy stanowi fundament wiarygodności każdej instytucji – również sędziowskiej.

Kibice są coraz bardziej sfrustrowani. W mediach społecznościowych roi się od komentarzy wytykających brak logiki i spójności w decyzjach arbitrów. Trenerzy coraz częściej mówią o potrzebie reformy systemu sędziowania, a zawodnicy zaczynają tracić zaufanie do ludzi w wieżyczkach. Nawet komentatorzy telewizyjni zaczynają otwarcie przyznawać, że nie rozumieją niektórych decyzji, i to mówi naprawdę wiele.

PGE Ekstraliga potrzebuje przejrzystości i profesjonalizmu nie tylko na torze, ale także poza nim. Sędziowie muszą być rzetelni, konsekwentni i gotowi do rozliczania się ze swoich decyzji. Obecna sytuacja, w której Leszek Demski zamiast być przewodnikiem po meandrach regulaminu, staje się mimowolnie obrońcą niejasnych decyzji, nie służy nikomu, ani lidze, ani sędziom, ani kibicom.

Najwyższa pora, by kierownictwo PGE Ekstraligi zadało sobie fundamentalne pytanie: czy chcemy ligi z wiarygodnym, sprawiedliwym systemem sędziowania, czy raczej widowiska, w którym decyzje podejmowane są na zasadzie „widzi mi się”, a później tuszowane nieprzekonującymi tłumaczeniami? Żużel zasługuje na więcej niż sędziowski teatr absurdów, zaś kibice na szacunek, w tym także na uczciwe wyjaśnienia.

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
Żużel
Fot. Marta Astachow
Żużel
Avatar Marcel Drozdowski

Autor tekstu:

Marcel Drozdowski

Żużlem interesuję się od dziecka. Poza tym jestem pasjonatem koszykówki, zarówno polskiej, jak i zagranicznej

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *