Żużel. Kuriozalne wykluczenie Kvecha! Awaria kosztowała go miejsce w czołowej dziesiątce
Żużel. Jan Kvech podczas sobotniej rundy został wykluczony z niecodziennego powodu! Po zawodach zdradził, dlaczego tak się stało
W sobotę odbyła się runda FIM Speedway Grand Prix na Stadionie Olimpijskim. Turniej we Wrocławiu był kolejnym pojedynkiem dwóch pretendentów do tytułu mistrzowskiego Bartosza Zmarzlika i Bradyego Kurtza. Poza bardzo emocjonującymi biegami podczaas zawodów doszło do niecodziennej sytuacji. Jan Kvech został wykluczony po wyścigu z powodu awarii sprzętowej, choć zakończył bieg na pierwszym miejscu.
W biegu ósmym Czech bardzo dobrze wystartował i wyszedł na prowadzenie, broniąc je do samego końca. W pewnym momencie motocykl Jana Kvecha brzmiał naprawdę niecodziennie, a jego odgłos wskazywał na możliwą awarię. Chwilę później sędzia zapalił żółte światło, co oznaczało wykluczenie żużlowca Pres Toruń z zakończonego już biegu. Więcej na temat tej sytuacji zawodnik opowiedział po zawodach. On sam był zaskoczony dyskwalifikacją, ale po konsultacji z komisarzem technicznym dowiedział się, że jej powodem była awaria.
– No właśnie też starałem się dowiedzieć, dlaczego zostałem wykluczony. Powiem tak, w trakcie biegu dojechałem do bandy na prostej, uderzyłem w bandę tłumikiem i po prostu on pękł. Zjechałem z toru, staraliśmy się to naprawić. W ogóle nie wiedziałem, że zostałem wykluczony, bo miałem bieg po biegu, więc nie miałem szansy zadzwonić do sędziego – mówił po zawodach Jan Kvech.
Metalkas 2. Ekstraliga: Unia Leszno w finale, Stal Rzeszów zakończyła sezon
W ubiegłym roku Jan Kvech przeszedł swego rodzaju chrzest w Speedway Grand Prix. Czech musiał się zmierzyć z nowymi dla siebie rozgrywkami, w których walczył ze światową czołówką. Cały sezon zakończył na 15. miejscu w klasyfikacji generlanej. W tym roku widać u niego poprawę, gdyż już teraz ma więcej „oczek” niż w zeszłorocznych zmaganiach. Pozycja 23-latka mogła być jeszcze lepsza, ale o paru rundach zawodnik pogubił punkty do klasyfikacji generalnej.
– W sumie, jakbym teraz popatrzył na ten sezon, to szkoda rundy w Gorzowie, gdzie po prostu dobrze mi poszło, ale przez upadek i kontuzję, tak mnie bolało, że nie mogłem pojechać. Dzisiaj [podczas sobotniej rundy we Wrocławiu] przez wykluczenie również nie dostałem się do biegu ostatniej szansy, więc szkoda. Potracone punkty – tłumaczył Jan Kvech.
We Wrocławiu poza wykluczeniem spowodowanym awarią Kvech radził sobie naprawdę dobrze. Zawodnik pokazywał się z dobrej strony w wyścigach i potrafił postawić się rywalom. Wiele o jego występie może powiedzieć fakt, iż awans do czołowej dziesiątki zabrało mu wykluczenie z jego drugiego startu. Czech nie zamierzał jednak rozpaczać z tego powodu i był zadowolony ze swojej postawy.
– Jestem zadowolony z tych zawodów. Wiem, że miałem prędkość. Dobrze mi szło w biegach i po prostu szkoda tych potraconych punktów do końcowej tabeli, ale taki jest żużel – przyznał uśmiechnięty Czech.



- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”
- Żużel. Włókniarz Częstochowa zatrzymuje Duńczyka! Zostaje mimo plotek o odejściu
- Żużel. Miał być gwiazdą turnieju w USA! Poważny upadek i operacja za oceanem!
- Żużel. Motor Lublin coraz bliżej upragnionego stadionu! Pokazano pierwszą wizualizację obiektu