Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Żużel. Kontrowersja w finale PGE Ekstraligi! Upadek Dudka i Holdera mógł zmienić losy mistrzostwa

fot. Marta Astachow
📅 29 września 2025 🕒 07:11 ⏱ 4 min czytania ✍️ Autor:

Kontrowersja w finale PGE Ekstraligi! Upadek Dudka i Holdera mógł odebrać Motorowi Lublin złoto

Już w początkowej fazie rewanżowego finału PGE Ekstraligi w Lublinie doszło do jednej z najbardziej dyskutowanych sytuacji całego sezonu. W jednym z pierwszych biegów Patryk Dudek i Jack Holder zderzyli się na wyjściu z drugiego łuku. Obaj żużlowcy upadli, a po chwili wrócili do parku maszyn o własnych siłach. Choć wydawało się, że to tylko jeden z wielu incydentów na torze, decyzja sędziego i konsekwencje tej sytuacji miały ogromne znaczenie dla dalszego przebiegu spotkania.

Zdarzenie wyglądało bardzo dynamicznie. Dudek jechał po wewnętrznej, a Holder próbował przyciąć tor i zmieścić się przy krawężniku. Australijczyk był już praktycznie pół motocykla z przodu, gdy Dudek zjechał w dół toru, próbując zamknąć linię jazdy. Miejsca było jednak za mało – doszło do kontaktu, po którym obaj zawodnicy upadli.

Żużel. PRES Toruń Drużynowym Mistrzem Polski na żużlu! Słaby Kubera

Po analizie powtórek sędzia zdecydował się wykluczyć Jacka Holdera, co natychmiast wzbudziło duże emocje. Kibice w Lublinie nie mogli w to uwierzyć, a eksperci w studiu zaczęli otwarcie mówić o kontrowersji sędziowskiej.

– W mojej opinii to sytuacja 50 na 50. Patryk zjechał w dół toru za późno, gdy Jack był już obok. To Dudek zmienił tor jazdy i po prostu zabrakło miejsca – komentował jeden z ekspertów.

Były sędzia Leszek Demski, który był obecny w studiu telewizyjnym, również nie krył wątpliwości:
– To była bardzo trudna sytuacja. Widać było, że Dudek wyhamował, gdy czuł rywala obok siebie. W mojej ocenie to właśnie ten ruch doprowadził do kontaktu. Holder był już z przodu, ale tor był śliski po krótkim deszczu, więc manewr nie miał prawa się udać.

Wykluczenie Jacka Holdera okazało się ogromnym ciosem dla Motoru Lublin, który od pierwszych biegów próbował odrabiać czteropunktową stratę z Torunia. Australijczyk to jeden z liderów zespołu i motor napędowy drużyny w kluczowych momentach. Jego brak w powtórce spowodował, że gospodarze zamiast powiększyć przewagę, już na starcie stracili szansę na podwójne zwycięstwo.

Skandal w Grudziądzu! Prezes GKM przeprasza kibiców po użyciu gazu: „Nie powinno się to wydarzyć”

Eksperci zwracali uwagę, że ta sytuacja mogła mieć realny wpływ na końcowy wynik dwumeczu.
– Gdyby Holder został dopuszczony do powtórki, Motor mógłby odskoczyć już na początku i złapać rytm. A tak zamiast prowadzenia 5:1, mieli nerwy, zamieszanie i utratę pewności siebie – oceniano po meczu.

Zawodnicy z Lublina walczyli później ambitnie i ostatecznie wygrali rewanż 52:38, ale w dwumeczu zabrakło czterech punktów do złota. W opinii wielu kibiców, właśnie ten moment z początku spotkania był jednym z kluczowych.

– To był cios psychiczny, którego Motor już do końca nie odrobił – mówił jeden z ekspertów w studiu. – Takie decyzje w finałach ważą bardzo dużo. Każdy punkt ma znaczenie, a tu stracono lidera już w pierwszym biegu.

Dla PRES Grupy Deweloperskiej Toruń wszystko potoczyło się idealnie. Zespół utrzymał zaliczkę z pierwszego meczu i po 17 latach wrócił na tron. Jednak dla wielu kibiców z Lublina w pamięci pozostanie właśnie ta jedna scena z początku finału — moment, który mógł odwrócić losy całego sezonu.

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
Kontrowersja w finale PGE Ekstraligi! Upadek Dudka i Holdera mógł odebrać Motorowi Lublin złoto
Fot. Paweł Mruk
Chris Holder Jack Holder zawodnik Speedway Motor Lublin
Fot. Kazimierz Kożuch
Avatar Marcin Mazurkiewicz

Autor tekstu:

Marcin Mazurkiewicz

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *