Żużel. Brady Kurtz zabrał głos po fenomenalnym meczu Sparty: „Wiedzieliśmy, że musimy dziś wygrać”
Brady Kurtz skomentował wysoką wygraną Betard Sparty Wrocław nad Bayersystem GKM-em Grudziądz. Wrocławianie czuli presję przed spotkaniem
Betard Sparta Wrocław rozgromiła w niedzielę Bayersystem GKM Grudziądz. Wrocławianie nie dali najmniejszych szans podopiecznym Roberta Kościechy i wygrali pierwszy mecz o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski aż 61:29. Płatny komplet punktów w tym spotkaniu zdobył Brady Kurtz, który po meczu udzielił wywiadu w Mix-Zone.
Australijczyk przyznał, że przed tym meczem poziom stresu w obozie gospodarzy był wysoki. Po przegranej półfinałowej batalii z Pres Grupą Deweloperską Toruń jedyne, o co Spartanie mogli się jeszcze bić, to brązowy medal. Brady Kurtz, jak i cały zespół, bardzo chcieli wygrać ten mecz i w ten sposób podziękować swoim kibicom oraz pracownikom klubu.
Żużel. Transfer, który odmieni losy półfinału?! Maciej Janowski dołącza do Sheffield Tigers
„Prawdopodobnie byłem bardziej spięty przed tym meczem niż przez cały sezon. Wiedzieliśmy, że serio musimy dziś wygrać. Wszyscy byliśmy zawiedzeni po przegranej z Toruniem. To jest rozczarowujące dla całego klubu i fanów. Mamy bardzo mocną drużynę na papierze i powinniśmy odnosić lepsze wyniki przez cały sezon. Wiedzieliśmy, że dziś jest nasza ostatnia szansa, żeby dać coś w zamian fanom i klubowi, i wszystkim za ich ciężką pracę. Cieszę się, że udało nam się dziś wykonać kawał dobrej roboty” – przyznał.
Żużel. Kościecha zabrał głos po blamażu „Powinniśmy więcej pokazać”
W piętnastym biegu Kurtz stoczył pasjonujący pojedynek z bardzo szybkim tego dnia Michaelem Jepsenem Jensenem. Duńczyk wyprzedził go na ostatnim okrążeniu, ale wicemistrz świata z tego sezonu wyprzedził „MJJ-a” w taki sam sposób, jak on wrocławian – przy samym krawężniku. Brady Kurtz wcisnął się pod jego łokieć, choć było tam tak mało miejsca, że ten manewr wydawał się być niemożliwy do wykonania. Zapytany o to, jak znalazł tam miejsce, odpowiedział: „Nie jestem pewien. W zasadzie to on [Michael Jepsen Jensen – przyp. red.] pokazał mi w biegu siódmym, gdzie trzeba jechać, żeby to zrobić. Czasami musisz znaleźć inny sposób i myślę, Michael był prawdopodobnie najlepszym w znajdowaniu małych luk, ale nie było tam dużo miejsca” – odpowiedział.
Na koniec, Australijczyk został zapytany o swoje odczucia w związku ze zdobyciem drugiego miejsca w Speedway Grand Prix i o to, jak czuje się z tym, że mimo tak świetnego sezonu w ostatecznym rozrachunku nie był w stanie pokonać Bartosza Zmarzlika.
„Oczywiście był to świetny sezon, ale myślę, że trudno jest być szczęśliwym w sytuacji, gdzie byłem tak blisko wygranej. Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego. Na pewno jest to dziwne uczucie. Nie wiem, czy być szczęśliwym, czy zawiedzionym. Dziwne jest to, że czuję się jakbym zrobił wszystko, co mogłem, a to i tak nie wystarczyło. Sezon był świetny niezależnie od tego. Drugie miejsce w mistrzostwach świata jest osiągnięciem, którego wielu nigdy nie dokona. Z pewnością jest to coś, z czego można być dumnym. Czerpałem z tego przyjemność. To najważniejsze. Miałem świetny rok w GP oraz tu, we Wrocławiu. Bardzo miło być częścią tego klubu. To był ogólnie świetny sezon” – skomentował.



- Żużel. Nieprawdopodobny sukces Polonii Piła! „Polały się łzy”
- Żużel. Brady Kurtz zabrał głos po fenomenalnym meczu Sparty: „Wiedzieliśmy, że musimy dziś wygrać”
- Żużel. Znamy składy na Speedway of Nations! Wiemy, na kogo postawili selekcjonerzy
- Żużel. Kościecha zabrał głos po blamażu „Powinniśmy więcej pokazać”
- Gdzie oglądać żużel? Motor Lublin – Pres Toruń, mecz o brąz, baraż i finał DMPJ!