Zmarzlik i Sajfutdinow ocenili kontrowersyjną sytuację z 13 biegu
Bartosz Zmarzlik oraz Emil Sajfutdinow wypowiedzieli się o sytuacji z ich udziałem w 13 biegu meczu PRES Toruń – Motor Lublin
Orlen Oil Motor Lublin po raz pierwszy w tym sezonie zaznał goryczy porażki. Podopieczni Macieja Kuciapy na Motoarenie okazały się słabsze od gospodarzy z Torunia, którzy pokonali ich w stosunku 48:42. Bartosz Zmarzlik był jedynym zawodnikiem gości, który potrafił na dystansie całego spotkania rywalizować i regularnie pokonywać rywali. Reszta po prostu jeździła w kratkę albo rozczarowywała od początku.
Maksym Drabik uderza w kolegę z drużyny! „Charaktery są trudne”
Żużel. Pedersen znów wybuchł! Awantura po meczu w Rybniku
Obrońca mistrzowskiego tytułu w Speedway Grand Prix przy swoim nazwisku zapisał 15 punktów z bonusem, co było jego jednym z najlepszych występów na owalu w Toruniu. Przez ostatnie lata w rozgrywkach ligowych miał tutaj pewne problemy z wygrywaniem wyścigów, ale teraz jednak takowych nie było, bo aż czterokrotnie przecinał linię mety na pierwszej pozycji.
– Wszyscy jakby dużo rozmawialiśmy, każdy próbował iść w moją stronę, później w swoją. Chłopaki doszli do wniosku, że może nie do końca powybierali dobrze z ustawieniami i motocyklami. Nie mogli już nic więcej wykrzesać. Sam to trzy lata z rzędu bez szału jechałem i na pewno nie na tyle, co od siebie wymagam. Jak motor nie pomoże to ciężko tutaj wyprzedzać, ale jak pomaga, to można wiele zrobić, ale musi być wszystko dobrze dograne. – mówił Zmarzlik w mix-zone na antenie Canal+ Sport.
Odkąd Piotr Baron został szkoleniowcem „Aniołów” Motoarena przeszła bardzo dużą przemianę pod względem atrakcyjności. W tym sezonie tam właśnie odbywa się najwięcej mijanek na spotkanie, a średnia ta z pewnością nie została obniżona po meczu z Orlen Oil Motorem Lublin. – Fajne było ściganie, tor też na to pozwalał i dużo ścieżek można było obierać, tylko kwestia myślenia i ustawienia, żeby wyjechać ze startu i mieć prędkość. Także fajny żużel był i się cieszymy, że możemy się pościgać kolejny raz. – przyznał Sajfutdinow.
Największą kontrowersją w tym meczu była sytuacja z udziałem Bartosza Zmarzlika i Emila Sajfutdinowa w biegu numer 13. Podczas niego na jednym z okrążeń żużlowiec PRES Toruń odważnie zdecydował się wjechać w krawężnik i wynieść się na zewnętrzną, tam był już kapitan „Koziołków”, który po lekkim kontakcie zdecydował się położyć motocykl.
Sędzia z powtórki tego wyścigu wykluczył Sajfutdinowa, jednak znalazło się wiele osób, które wykluczyłoby z niej Zmarzlika. Obaj zawodnicy postanowili odnieść się do tego zdarzenia w biegu 13.
– Też do Emila od razu mówiłem, że zero złośliwości, nie było to nic specjalnego, bo byłem w takim momencie, że też się zawahałem. Lekkie muśnięcie koła było i wytrąciło, mówię, że nie ma opcji zawrócić, a jakbym pociągnął dalej, to bym mógł dużo mocniej uderzyć. Nikt upadać specjalnie nie chce, bo to nie jest przyjemne. – uważa Zmarzlik.
Akurat w 13 biegu miałem nie te ustawienia, jakie chciałem. Ten podjazd pod Bartka [Zmarzlika], bo myślałem, że jest już gotowy, by przyciąć i myśleć dalej co robić. Tak już się stało. – ocenił Sajfutdinow.



- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”
- Żużel. Włókniarz Częstochowa zatrzymuje Duńczyka! Zostaje mimo plotek o odejściu
- Żużel. Miał być gwiazdą turnieju w USA! Poważny upadek i operacja za oceanem!