Z Doylem to już z górki? Natychmiastowa reakcja GKM-u Grudziądz! „Czy tak z górki to się okaże”

Z Doylem to już z górki? Natychmiastowa reakcja GKM-u Grudziądz! „Czy tak z górki to się okaże”
Jason Doyle opuścił Bayersystem GKM Grudziądz w atmosferze małego skandalu. Australijczyk nie oddał klubowi pieniędzy, które powinien zwrócić. Wszystko z racji tego, że kontuzji doznał podczas startów w lidze zagranicznej. Zgodnie z regulaminem, klub z Grudziądza zażądał zwrotu części kwoty, jaką Doyle otrzymał na przygotowanie do sezonu. Nieoficjalnie mówiło się o około 300 tysiącach złotych.
Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego udzielił były mistrz świata. Powiedział w nim, że zwrócił pieniądze klubowi, przez co brakowało mu środków na własne leczenie. Klub zdementował te informacje w oświadczeniu, w którym zawarta została informacja o tym, że na konto klubu nie trafiła ANI ZŁOTÓWKA. Wszystko to przy dużej aprobacie żużlowego środowiska internetowego.
Kolejną część tego „sporu”, rozpoczął post opublikowany na platformie X, przez oficjalne konto Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. „Pierwsze cześć, hello, mate i witam za nami. Teraz już z górki.” Napisano w poście, do którego dodano zdjęcie Jasona z nowym trenerem „Lwów”, Mariuszem Staszewskim. Na tego tweeta odpowiedziano z oficjalnego konta GKM-u Grudziądz, a odpowiedź brzmiała: „Czy z górki to się okaże.” Kreatywna forma na wbicie szpileczki w byłego zawodnika.
Przed Jasonem Doylem bardzo ważny sezon. Od kilku lat zalicza on stały regres, przez co nie przypomina już samego siebie sprzed kilku lat. Ostatni naprawdę udany sezon, to rok 2021, czyli pierwsze starty w barwach Fogo Unii Leszno. Żeby uratować swoją pozycję topowego zawodnika, Australijczyk musi wrócić do dobrej formy.



- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”