Żużel. Włókniarz Częstochowa spadnie z ligi?! Te dane są dla nich bezlitosne

Włókniarz Częstochowa w 2026 roku oficjalnie pożegna się z PGE Ekstraligą? Duże zmiany organizacyjne, zaległości i osłabienie składu dają do myślenia kibicom „Lwów”
Włókniarz Częstochowa stoi przed wyzwaniem rozegrania jednego z najtrudniejszych sezonów ostatnich lat. Z klubu odeszli Piotr Pawlicki, Kacper Woryna oraz Jason Doyle, czyli żużlowcy, którzy w minionym roku stanowili o sile częstochowskiego zespołu i gwarantowali stabilne punkty w niemal każdym spotkaniu. Do tego dochodzą zmiany organizacyjne, w tym nowy prezes i niepewna sytuacja finansowa, budząca od dłuższego czasu niepokój w środowisku. Nadchodzące rozgrywki mogą zatem stać się dla Włókniarza testem nie tylko sportowym, ale przede wszystkim strukturalnym, który zweryfikuje, czy klub z Częstochowy zdoła utrzymać się w elicie.
Włókniarz Częstochowa ma nowego prezesa. To on poprowadzi klub
To będzie wymagający okres dla biało-zielonych. Zespół, który jeszcze niedawno świętował brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski, wejdzie w sezon 2026 w zupełnie innym kształcie. Drużyna raczej na pewno będzie prezentować się skromniej niż w poprzednich latach, a odejście wspomnianych liderów nie napawa optymizmem. Pożegnanie z klubem Piotra Pawlickiego, Kacpra Woryny i Jasona Doyle’a oznacza utratę zawodników o dużym doświadczeniu i zdolności do wygrywania biegów z trudnymi rywalami. Ich wkład w ostatnie wyniki i utrzymanie Włókniarza był nie do przecenienia, dlatego bez nich należy myśleć o zbudowaniu nowej hierarchii i znalezieniu liderów zdolnych udźwignąć presję wyników.
Zawodnik | Średnia biegopunktowa (2025) |
Piotr Pawlicki | 2.177 |
Jason Doyle | 2.099 |
Kacper Woryna | 1.830 |
Zawodnik | Średnia biegopunktowa (2025) |
Jaimon Lidsey | 1.618 |
Rohan Tungate | 1.745 |
Jakub Miśkowiak | 1.480 |
Nadchodząca kadra, mimo perspektywicznych juniorów i solidnych nazwisk, może mieć spore braki. „Lwy” dysponują solidnym zapleczem młodzieżowym oraz fachowcem do spraw jej szkolenia, ale trudno oczekiwać, by niedoświadczeni zawodnicy od razu załatali dziurę po Doyle’u czy Pawlickim. Dodatkowym problemem mogą okazać się zaległości finansowe wobec byłych żużlowców, które negatywnie wpływają na wizerunek klubu. Nowy prezes jest w stanie zapowiadać poprawę transparentności i odbudowę zaufania, jednak wdrożenie i przeprowadzenie tego procesu wymaga czasu, a PGE Ekstraliga nie wybacza słabości.
Na dodatek, beniaminek również nie pozwoli na spokojną walkę na dole tabeli. Rywalizacja o utrzymanie zapowiada się szczególnie zacięta, ponieważ zespół z Leszna wygląda na drużynę znacznie mocniejszą niż chociażby Innpro ROW Rybnik. Unia zbudowała skład oparty na solidnych ligowcach i ambitnych juniorach, co może sprawić, że to właśnie Włókniarz znajdzie się w strefie największego zagrożenia. Kibice z Częstochowy, którzy jeszcze niedawno przyzwyczajeni byli do walki o medale, muszą przygotować się na zupełnie inny scenariusz. Prawdopodobnie już w kwietniu rozpocznie się dla nich sezon pełen nerwów, kalkulacji i pojedynków o ligowe przetrwanie.
Przed częstochowskim klubem stoi niezwykle trudne zadanie odbudowy pozycji w krajowej hierarchii. Odejście trzech kluczowych zawodników, niepewna sytuacja organizacyjna oraz coraz silniejsza konkurencja mogą okazać się mieszanką, stawiającą Włókniarza pod ścianą, na samej granicy spadku. Jeśli nowy zarząd i trenerzy nie znajdą skutecznego sposobu na odbudowanie ducha drużyny, nadchodzący sezon może zapisać się w historii jako jeden z trudniejszych i bardziej wymagających dla fanów speedway’a w Częstochowie.



- Żużel. Red Bull Juniorskie Asy 2025: kto naprawdę zrealizował swoje cele?
- Żużel. Odeszli z Częstochowy i odżyli! Atmosfera w Włókniarz Częstochowa blokowała ich potencjał?
- Żużel. Motor Lublin bez finału w 2026 roku?! Te transfery mogą o tym przesądzić
- Andrzej Rusko bez cenzury. Prezes Sparty Wrocław punktuje seniorów
- Falubaz Zielona Góra pobił kolejny rekord!