Włókniarz Częstochowa bez lidera przez miesiąc! Trener nie ma złudzeń
Włókniarz Częstochowa we Wrocławiu musiał radzić sobie bez dwóch zawodników. Teraz Mariusz Staszewski zdradził, ile potrwa ich absencja
Włókniarz Częstochowa przyjechał do Wrocławia mocno osłabiony. W kadrze ekipy Mariusza Staszewskiego zabrakło Piotra Pawlickiego oraz Madsa Hansena. Mimo to walkę o punkt bonusowy przegrali dopiero w 14 biegu. Co do powiedzenia miał trener częstochowskich lwów? Dlaczego słabszy występ zanotowali Hellstrom Bangs oraz Lampart? Ile potrwa powrót do zdrowia kontuzjowanych zawodników?
Żużel. Wilki Krosno z kompletem punktów w Tarnowie. Unia bez argumentów
Grand Prix na żużlu i PGE Ekstraliga to dwa różne światy? Zmarzlik poradzi sobie wszędzie!
Na początku tradycyjnie Mariusz Staszewski podsumował spotkanie: –„Wiadomo, że bez jednego z liderów nasza siła wyjazdowa jest mocno zachwiana. Staraliśmy się robić wszystko, dopóki można było wykorzystywać dwóch zawodników, to wyniki był na styku. Franek Karczewski dał sygnał, że jeszcze możemy wynik zrobić”.
Zapytaliśmy trenera o słabszą postawę Philipa Hellstroma Bangsa oraz Wiktora Lamparta. Staszewski uważa, że słabszy występ był spowodowany tym, z jakimi rywalami obaj zawodnicy musieli się zmagać. Prawie wszystkie biegi jechali na bardzo dobrze dysponowanych liderów Sparty. Zapytaliśmy również trenera o rezerwy w postaci juniorów: –„Myślę, że wystarczy zobaczyć w program z kim startowali Hellstrom Bangs i Lampart. Rywale dużo mocniejsi, jeszcze na własnym torze. Philip to odważny chłopak. Ważne, że jedzie. Mieliśmy ciężko tutaj powalczyć we Wrocławiu. Wyglądało to, że na tym torze nasi juniorzy mają więcej prędkości. Gryzą, próbują dlatego dostali kolejne szanse”.
Rewelacyjny występ w czwartkowy wieczór zaliczył Jason Doyle, który zdobył, aż 20 punktów. Jeden punkt stracił jedynie w pierwszym biegu, w którym pokonał go Artiom Laguta. Zapytaliśmy trenera, czym spowodowany był tak dobry występ Australijczyka: –„Jason miał różne przeróbki, nie miał nowego sprzętu. Jakie to przeróbki, to musicie już tunera pytać. Z jakich silników, którego tunera korzystał to już musicie zapytać Doyle’a, bo nie wiem, czy on to trzyma w tajemnicy, czy nie. Zresztą jak się podejdzie do silnika to, widać kogo jest to silnik”.
Na koniec rozmowy zapytaliśmy trenera o kontuzjowanych zawodników. Jak długa może być ich przerwa od ścigania. Trener Staszewski odpowiedział: –„Przerwa kontuzjowanych zawodników może potrwać pomiędzy 4 a 6 tygodni. Kości są połamane, także musimy poczekać, aż się zrosną”.
Wydawać by się mogło, że trener Staszewski zrobił, co mógł, aby jak najdłużej być w grze o punkt bonusowy. Teraz przed nim bardzo trudne domowe spotkanie, w którym podejmą ekipę z Torunia, później mogłoby się wydawać, że czeka ich łatwiejsze spotkanie z Gorzowem, ale tamtejszy tor do łatwych nie należy. Czy Włókniarz Częstochowa włączy się jeszcze w walkę o fazę playoff, czy raczej będzie walczył o utrzymanie? Dajcie znać, co myślicie na ten temat w komentarzach.



- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”
- Żużel. Włókniarz Częstochowa zatrzymuje Duńczyka! Zostaje mimo plotek o odejściu
- Żużel. Miał być gwiazdą turnieju w USA! Poważny upadek i operacja za oceanem!