Żużel. Ważny zawodnik żegna się z BAYERSYSTEM GKM Grudziądz. To koniec

Jaimon Lidsey żegna się z GKM Grudziądz. Australijski żużlowiec kończy etap przy Hallera 4 i szykuje się na nowe wyzwania
Po dwóch sezonach spędzonych przy Hallera 4, z zespołem BAYERSYSTEM GKM Grudziądz żegna się Jaimon Lidsey. Australijski żużlowiec poinformował o swoim odejściu za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Wraz z końcem sezonu 2025 kończy się mój czas w GKM. Był to czas pełen wzlotów, upadków, nauki, wyzwań i zabawy. Dziękuję wam za wspomnienia, wsparcie i doping, kibice w GKM są jednymi z najlepszych w Polsce, pełni pasji i entuzjazmu. Dziękuję klubowi, zawodnikom, z którymi miałem przyjemność dzielić zespół, każde spotkanie było przyjemnością. Będę pamiętał mój czas tutaj na zawsze. Dziękuję, do zobaczenia – napisał Lidsey na Instagramie.
GKM Grudziądz kończy swoją przygodę z Lidseyem
Australijczyk trafił do GKM-u przed sezonem 2024. Po roku współpracy działacze z Grudziądza podkreślali, że zawodnik nie tylko dokładał cenne punkty w meczach ligowych, ale również był ogromnym wsparciem dla młodszych żużlowców i jednym z liderów drugiej linii i atmosfery w zespole. W sezonie 2025 Lidsey wystąpił w piętnastu spotkaniach, w wielu z nich odgrywając kluczową rolę – szczególnie w pamiętnym meczu z Gezet Stalą Gorzów na H4 w 2024 roku, gdzie jego podwójne zwycięstwa przesądziły o triumfie gospodarzy.
Żużel. Dlaczego Jacek Ziółkowski klęknął przed Hampelem? „Takich już nie tworzą”
Żużel. Jak PRES Toruń zdobył złoto? Ilona Termińska: „To drużyna, nie zbiór indywidualności”
W kolejnych spotkaniach Australijczyk kontynuował dobrą formę, będąc solidnym punktem drużyny i jednym z ulubieńców kibiców GKM Grudziądz. Chociaż jego przygoda z klubem dobiega końca, pozostawiła po sobie wiele pozytywnych wspomnień. Lidsey zapisał się w pamięci fanów nie tylko jako skuteczny zawodnik drugiej linii, ale także jako człowiek z charakterem, zawsze otwarty na współpracę.



- Żużel. Ważny zawodnik żegna się z BAYERSYSTEM GKM Grudziądz. To koniec
- Żużel. Termiński szczerze o KS Toruń i sobie samym. Czy to wciąż ten sam człowiek?
- Żużel. Awaria silnika odebrała mu złoto! Luke Harrison wykorzystał dramat rywala
- Żużel. SoN. To dlatego przegraliśmy finał SoN – tor, testy i pogoda pogrążyły Polaków
- Żużel. Dlaczego Jacek Ziółkowski klęknął przed Hampelem? „Takich już nie tworzą”