Unia Leszno powoli odkrywa karty. Rusiecki zdradza kulisy rozmów transferowych

Fogo Unia Leszno ma za sobą zwycięski finał Metalkas 2. Ekstraligi i zrealizowany cel, czyli powrót do najlepszej żużlowej ligi świata. Teraz w klubie przyszedł czas na budowanie drużyny na kolejny sezon. Prezes Piotr Rusiecki był gościem Radia Elka i w rozmowie opowiedział o stanie kontraktów, negocjacjach oraz planach na przyszłość.
Spis treści
Transfery Unii Leszno: powrót Piotra Pawlickiego i młody talent Beau Bailey? Unia Leszno zaskoczy?!
Nie ma wątpliwości, że skład Unii zaczyna się krystalizować. Na pewno w Lesznie zostaje Australijczyk Ben Cook, który podpisał nową umowę i w przyszłym roku pojedzie w barwach „Byków” po raz trzeci. Kontrakty na 2026 rok obowiązują również dwóch krajowych liderów – Janusza Kołodzieja i Grzegorza Zengoty – a także juniorów Kacpra Manii i Antoniego Mencla. Wcześniej dwuletnią umowę ogłosił Nazar Parnicki, więc kibice mogą być spokojni, że trzon zespołu już został zabezpieczony.
Powrót syna marnotrawnego?
W Lesznie coraz głośniej mówi się o powrocie Piotra Pawlickiego. Były kapitan i wychowanek klubu miałby ponownie założyć plastron Unii. To nazwisko elektryzuje kibiców i naturalnie budzi emocje, bo Piotrek przez lata był twarzą i liderem drużyny.
Na horyzoncie pojawił się także inny, dużo młodszy kandydat. To Beau Bailey, zaledwie 15-letni Australijczyk, który w tym roku zdobył brązowy medal mistrzostw świata w klasie 250 cm³ (SGP3). Dla klubu to byłaby inwestycja w przyszłość i szansa na sprowadzenie kolejnego utalentowanego żużlowca z Antypodów, którzy w Lesznie często świetnie się sprawdzali.
Nicki Pedersen wspomina wielkie bitwy z Hampelem. Polski mistrz mówi „Koniec kariery”!
Żużel. Znamy już większość stawki Speedway Grand Prix 2026!
„Rozmawiamy z dwoma zawodnikami”
Prezes Rusiecki w rozmowie z Radiem Elka podkreślił, że rozmowy transferowe są prowadzone, ale na razie kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. – Rozmowy jeszcze trwają i trzeba chwilę poczekać, zanim je ogłosimy. Na ten moment rozmawiamy z dwoma zawodnikami – jeden z nich startował w tym roku w Ekstralidze. Zobaczymy, czy podpiszemy kontrakt z jednym, czy z oboma – powiedział sternik klubu.
To oznacza, że na liście życzeń Unii są nie tylko wychowankowie czy młodzieżowcy, ale także zawodnicy już sprawdzeni na najwyższym poziomie.
Budowanie w ramach budżetu
W Lesznie doskonale zdają sobie sprawę, że sukcesy sportowe muszą iść w parze z odpowiedzialnością finansową. Rusiecki jasno zaznaczył, że klub nie zamierza przepłacać za nazwiska. – Skład drużyny jest budowany na miarę klubowych finansów i nie ma w nim miejsca na podpisywanie zbyt drogich i przeszacowanych kontraktów z żużlowcami – dodał prezes.
To sygnał, że w przeciwieństwie do niektórych rywali, Unia zamierza iść drogą stabilnego rozwoju, zamiast szalonych wydatków, które mogą skończyć się problemami. Kibice mogą liczyć na drużynę ambitną, waleczną i budowaną rozsądnie – z myślą zarówno o sportowej sile, jak i o bezpieczeństwie finansowym klubu.
Kibice czekają na wieści
Choć nazwiska nowych żużlowców nie zostały jeszcze ujawnione, atmosfera w Lesznie jest coraz gorętsza. Powrót do Ekstraligi oznacza nowe wyzwania, a zarząd i sztab szkoleniowy chcą, by drużyna była gotowa na rywalizację z najlepszymi. Kibice wierzą, że kolejne tygodnie przyniosą głośne ogłoszenia i że Unia znów będzie drużyną, która liczy się w walce o wysokie cele.



- Unia Leszno powoli odkrywa karty. Rusiecki zdradza kulisy rozmów transferowych
- Żużel. Matej Zagar: „Niech przyjdą do mnie, to dam im 5 zł!” – mocne słowa po meczu w Tarnowie
- Metalkas 2. Ekstraliga: Orzeł Łódź lepszy w Tarnowie. Unia przegrała mecz o 7. miejsce
- Nicki Pedersen wspomina wielkie bitwy z Hampelem. Polski mistrz mówi „Koniec kariery”!
- Żużel. Znamy już większość stawki Speedway Grand Prix 2026!