Żużel. SoN. To dlatego przegraliśmy finał SoN – tor, testy i pogoda pogrążyły Polaków

SoN. To dlatego przegraliśmy finał Speedway of Nations. Przygotowanie toru, testy Zmarzlika, błędy i kapryśna pogoda pogrążyły Polaków
SoN w Toruniu miał być pokazem siły reprezentacji Polski. Na własnym terenie, z najlepszymi zawodnikami świata w składzie, mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem i liderem miejscowego klubu Patrykiem Dudkiem, biało-czerwoni byli murowanymi faworytami do złota. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, bowiem w decydującym wyścigu na Motoarenie to Australia z duetem Jack Holder – Brady Kurtz sięgnęła po złoto, a Polacy musieli zadowolić się srebrnym medalem.
Bolesna porażka Polaków w finale SoN! Dlaczego znów się nie udało?
Porażka, choć z pewnością bolesna, nie była przypadkowa. W Toruniu złożyło się na to kilka czynników, które zadecydowały o tym, że Polacy pierwszy raz w historii nie sięgnęli po triumf. Od problemów z dopasowaniem do nawierzchni przygotowanej przez Phila Morrisa, przez eksperymenty sprzętowe, aż po brak doświadczenia z reprezentacyjnymi zawodami na Motoarenie – wszystko to sprawiło, że sukces wymknął się z rąk w najmniej oczekiwanym momencie.
Pierwszym wskazywanym problemem był tor. Jego przygotowanie znacząco odbiegało od standardów, do jakich przyzwyczajeni są zawodnicy startujący w PGE Ekstralidze, w tym zawodnicy lokalnego klubu. Widać to było gołym okiem po postawie Patryka Dudka i Roberta Lamberta, którzy – mimo że doskonale znają tor w Toruniu – mieli ogromne problemy ze znalezieniem odpowiednich ustawień.
Jak podkreślano w kuluarach, nawierzchnię przygotowano w stylu znanym z zawodów organizowanych przez Phila Morrisa, co wyraźnie zmieniło charakter jazdy i zaskoczyło miejscowych. Oczywiście, taki stan rzeczy nie może dziwić, natomiast trudności żużlowców Pres Toruń z obieraniem optymalnych linii jazdy były dość zaskakujące.
Drugim czynnikiem, który mógł mieć wpływ na końcowy wynik, były testy sprzętowe Bartosza Zmarzlika. Mistrz świata postanowił wykorzystać turniej do przetestowania nowego rozwiązania technicznego – terystora, odpowiadającego za regulację zapłonu. Nowinka w boksie 30-latka ma w przyszłości zwiększyć elastyczność silnika i dopasowanie do warunków torowych, jednak tym razem efekt był odwrotny od zamierzonego. Zmarzlik nie osiągnął oczekiwanej prędkości i przez całe zawody musiał walczyć z ustawieniami motocykla.
W połączeniu z niepewnością torową i kapryśną aurą, Polacy nie potrafili znaleźć rytmu. Australijczycy w tym czasie, pokazali, że ciężka praca i spójna taktyka mogą pokonać nawet największe potęgi. Jack Holder i Brady Kurtz perfekcyjnie wykorzystali umiejętność odczytywania warunków torowych, sprzęt i chłodną głowę, pewnie zwyciężając w finale.
Trudno też nie zauważyć, że brak wcześniejszych turniejów reprezentacyjnych w Toruniu miał swoje konsekwencje. Polacy, przyzwyczajeni do ścigania się tu w barwach klubowych, nie mieli okazji sprawdzić toru w warunkach typowych dla międzynarodowej rywalizacji.
Porażka Polski w SoN to bolesny, ale i pouczający moment dla całego środowiska żużlowego. Taki rezultat pokazał, że nawet najlepsi zawodnicy świata mogą przegrać z zespołem, który lepiej dopasował się do realiów toru i wykorzystał swoje możliwości. Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek z pewnością wyciągną z tej lekcji wnioski, ale pytania pozostają: czy reprezentacja potrzebuje więcej zgrupowań i testów torowych przed wielkimi imprezami? Czy eksperymenty technologiczne powinny odbywać się podczas zawodów tej rangi?
Nie można natomiast odbierać jednego – Australia pokonała Polskę nie przypadkiem, a lepszym przygotowaniem i precyzyjnym wykorzystaniem okazji. Motoarena tym razem nie była twierdzą, a złoto odjechało do kraju, z którego młode talenty muszą podróżować przez pół świata, by w ogóle móc marzyć o sukcesach w żużlu.



- Żużel. Awaria silnika odebrała mu złoto! Luke Harrison wykorzystał dramat rywala
- Żużel. SoN. To dlatego przegraliśmy finał SoN – tor, testy i pogoda pogrążyły Polaków
- Żużel. Dlaczego Jacek Ziółkowski klęknął przed Hampelem? „Takich już nie tworzą”
- Żużel. Jak PRES Toruń zdobył złoto? Ilona Termińska: „To drużyna, nie zbiór indywidualności”
- Żużel. Nie odchodzi mimo porażki. Jasno mówi o Wybrzeżu Gdańsk: „Ten klub ma potencjał”