Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/Metalkas 2. Ekstraliga - Żużel

Tim Sorensen z jasną deklaracją „Potrafię być liderem zespołu, i chcę zrobić to ponownie w Gdańsku”

Fot. Jakub Malec

📅 14 marca 2025 🕒 10:00 ⏱ 6 min czytania

Tim Sorensen z jasną deklaracją „Potrafię być liderem zespołu, i chcę zrobić to ponownie w Gdańsku”

Tim Sorensen ostatni sezon spędził w Polonii Bydgoszcz i zaliczył całkiem udany rok, o czym świadczy średnia na poziomie 1,783 pkt/bieg. Duńczyk jednak został zmuszony opuścić bydgoskie szeregi, a to wszystko dlatego, że przestał być liczony jako zawodnik do lat 24. Na tegoroczne rozgrywki 24-latek znalazł zatrudnienie w spadkowiczu 2. Ekstraligi – Wybrzeżu Gdańsk. Wydaje się więc, że zawodnik, po całkiem dobrym sezonie na zapleczu najlepszej żużlowej ligi świata, schodzący do Krajowej Ligi Żużlowej, może okazać się strzałem w przysłowiową dziesiątkę gdańskiej drużyny. Został jednak zapytany, dlaczego wybrał ofertę z Krajowej Ligi Żużlowej i czy nie będzie to dla niego zbyt niski poziom. Na to odpowiedział.

„Zadzwonił do mnie dyrektor klubu, Mariusz Kędzielski, i pytał o moje plany na następny sezon. Zapytał, czy jestem zainteresowany jazdą w Wybrzeżu. Szczerze mówiąc, byłem w kropce – nie bardzo wiedziałem, co zrobić. Tym bardziej że na początku jeszcze nie było wiadomo, w której lidze wystartuje Wybrzeże. Kilka dni później miałem okazję porozmawiać z Nielsem Kristianem Iversenem. Powiedział mi, że jest bardzo duża szansa, iż zostanę w tej drużynie. Dodał, że fajnie by było, gdybyśmy obaj tworzyli ten zespół. Pomyślałem: czemu nie? Wtedy zacząłem się nad tym bardziej zastanawiać. Spotkałem się z Mariuszem Kędzielskim, który przedstawił mi wizję klubu, i to mnie przekonało. Rozpocząłem z klubem rozmowy, gdy była jeszcze szansa na jazdę w Metalkas 2. Ekstralidze. Nie udało się. Jedziemy w Krajowej Lidze Żużlowej.

Jestem zawodnikiem, który zawsze chce wygrywać, bez względu na poziom rozgrywek. Nawet gdybym startował w Ekstralidze, myślałbym podobnie. Zawsze chcę prezentować wysoki poziom. Jeśli mogę pomóc drużynie wrócić do wyższej klasy rozgrywkowej, to będzie to dla mnie duże wyzwanie. Mam swoje cele i wiem, że mogę się do tego przyczynić. Chcę wrócić do Metalkas 2. Ekstraligi – jest ona na mojej liście rzeczy do osiągnięcia. W ubiegłym roku startowałem w bydgoskiej Polonii.

Speedway Ekstraliga reaguje na działania Unii Tarnów! Klub przesłał dokumenty, decyzja coraz bliżej

Wydawało się, że mamy dobry zespół. Byliśmy naprawdę blisko, ale nie udało się. Teraz wracam na podobny poziom i chcę zrobić wszystko, aby się wybić. Gdańsk to klub z tradycjami. Jest tutaj świetny tor i świetni kibice. Wierzę, że możemy osiągnąć naprawdę dobry wynik. Mam nadzieję, że fani będą nas mocno wspierać. Wspólnie możemy stworzyć coś fajnego. Nie ukrywam, że to dla mnie coś nowego, bo nigdy wcześniej nie startowałem w Wybrzeżu. To dla mnie kolejny przystanek w karierze i liczę, że wszystko ułoży się jak najlepiej – zarówno dla mnie, jak i dla klubu.”

W drużynie z województwa pomorskiego obecność Tima Sorensena może okazać się kluczem do powrotu do Metalkas 2. Ekstraligi. Oprócz niego w Gdańsku znajdziemy aż czterech rodaków 24-latka, mianowicie: Nielsa Kristiana Iversena, Benjamina Basso, Marcusa Birkemose, a także Daniela Kaczmarka, Kacpra Grzelaka oraz zawodników do lat 21. Dużo mówi się o rywalizacji między Duńczykami, a tutaj w składzie znajdziemy ich aż pięciu. Sorensen został zapytany, jak zapatruje się na rywalizację oraz jak czuje się w drużynie, gdzie ma tylu rodaków. Odpowiedział jasno.

„Tam, gdzie jeżdżę, chcę pokazać się z dobrej strony i dać z siebie wszystko. Motywuje mnie rywalizacja na torze i to, że mogę ścigać się z najlepszymi. Kiedy przechodziłem do Bydgoszczy, wiele osób miało wątpliwości, czy sobie poradzę. Udowodniłem, że potrafię być liderem zespołu, i chcę zrobić to ponownie w Gdańsku. Mam z kim rywalizować i to mnie motywuje do walki. Jeżeli chodzi o fakt, że w drużynie jest czterech Duńczyków, to nie ma dla mnie znaczenia, jakiej narodowości są moi koledzy z zespołu. Najważniejsze, byśmy dobrze się dogadywali i tworzyli zgraną drużynę pod względem sportowym.

Mam dobre relacje z Nielsem – jeździliśmy razem i świetnie się rozumiemy. Znam Benjamina Basso, ale już nie tak dobrze, bo nie mieliśmy zbyt wielu okazji, by sobie pogadać. Z Marcusem Birkemose miałem okazję startować, ale nie jeździliśmy razem zbyt wiele. Tak naprawdę nie ma znaczenia, kto będzie w naszej drużynie – rodak czy zawodnik z innego kraju. W Szwecji również występowałem z zawodnikami pochodzącymi z różnych państw. Ważne, byśmy czuli się dobrze. Wszyscy zawodnicy muszą ze sobą współpracować. To jest najważniejsze. Tylko w ten sposób możemy wygrać jako zespół.”

Na polskich torach Duńczyka możemy oglądać od pięciu lat. Pierwszym polskim klubem 24-latka była drużyna z Rzeszowa, potem reprezentował ekipy z Ostrowa, Gniezna, Bydgoszczy, a teraz Gdańska. Jak widać, Tim nie może odnaleźć drużyny, w której zadomowi się na stałe. Zawodnik został zapytany, co jest powodem, że w ciągu pięciu lat odwiedził pięć drużyn. Na to odpowiedział.

„Sam zadaję sobie to pytanie. Z Rzeszowa trafiłem do Ostrowa, który startował w PGE Ekstralidze. Drużyna spadła, a ja nie miałem najlepszych opinii na swój temat. Chcąc dalej startować, musiałem zacząć wszystko od początku. Wybrałem Gniezno, które rywalizowało na najniższym poziomie. Osiągnąłem tam naprawdę dobry wynik, dlatego w kolejnym roku zainteresował się mną klub z wyższej ligi. Trafiłem do Bydgoszczy i miałem też dobry sezon. Chciałem zostać w pierwszej lidze, ale otrzymałem tylko kontrakt warszawski. Uznałem, że lepiej startować poziom niżej. Nie jestem zawodnikiem, który lubi zmieniać barwy klubowe, ale tak jakoś wyszło – co rok to inna drużyna.” – powiedział Tim Sorensen podczas rozmowy dla Tygodnika Żużlowego.