Szymon Woźniak zdradza kulisy wypłat pieniędzy przez kluby „W żużlu jeździ się na krechę”

Szymon Woźniak zdradza kulisy wypłat pieniędzy przez kluby „W żużlu jeździ się na krechę”
Dyskusja na temat finansów w sporcie żużlowym rozpoczęła się na dobre w ostatnich tygodniach. Przy okazji wyjścia na jaw zaległości, z jakimi zmagała się Stal Gorzów, wielu ekspertów, dziennikarzy oraz kibiców przedstawiało swoje zdanie na ten temat. Ogromnie wysokie zaległe wypłaty nie są normalną sytuacją w środowisku, ale płatności po kilku meczach zdarzają się, co nakreśla Szymon Woźniak.
Problem, jakim są zaległości wobec zawodników w sporcie żużlowym, jest bardzo poważnym utrapieniem dyscypliny. Wydawać się mogło, że najbardziej tyczy się to drużyn Krajowej Ligi Żużlowej. Ostatnie tygodnie pokazały jednak, że problemy finansowe ma również Stal Gorzów. Jak się okazuje, w żużlu zawodnicy pieniądze dostają później, o co problemów nie ma kapitan Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Tak bowiem skonstruowany jest budżet najlepszych zespołów.
– Oczywiście, że w żużlu jeździ się na „krechę”, ale nie można również mieć do klubów pretensji, bo budżetu klubu Ekstraligowego jest w taki sposób niestety zbudowany, że jest w dużej mierze uzależniony od transz, które spływają od telewizji czy Speedway Ekstraligi – mówił Woźniak na kanale Sportowy Podcast.
Mogłoby się wydawać, że taka sytuacja jest nie do pomyślenia, szczególnie na najwyższym poziomie. Taki model istnieje jednak od dłuższego czasu, a zawodnicy stopniowo otrzymują pieniądze za jazdę. Wszystko jest robione jednak ze zdrowym rozsądkiem, kiedy taki proces nie wymknie się spod kontroli.
– To jest normalne i zawsze tak było, że te pieniądze spływały do zawodników, w sposób można powiedzieć falowy, że było coś, przez jakichś czas nic, znowu wchodziło coś, przez jakichś czas znowu był, powiedzmy, mniejszy wpływ, ale naprawdę nie ma problemu. I my jesteśmy do tego przyzwyczajeni, kiedy to zjawisko odbywa się w taki sposób standardowy czy kontrolowany – przyznał uczestnik Speedway Grand Prix w sezonie 2024.
W przypadku dłuższego oczekiwania na pieniądze ważne jest wsparcie sponsorów indywidualnych. Wielu zawodników bowiem prócz wypłat z klubów na własną rękę szuka wsparcia finansowego, co pozwala im na większe inwestycje, czy przejście przez trudny moment.
– Jeżeli czekasz na przelewy za trzy, pięć, siedem meczów to naprawdę nie jest problem i z tym można sobie poradzić, jeżeli ktoś ma za sobą wsparcie sponsorów indywidualnych, co też nie jest tak oczywiste, bo coraz częściej mówi się, że tej powierzchni reklamowej mamy mieć coraz mniej, że kevlary mają być jednolite, że kaski też, czapki też. Że my przecież zarabiamy tyle pieniędzy z klubu, to dlaczego mamy jeszcze prawo do powierzchni reklamowych itd. Ale przychodzą takie momenty, gdzie naprawdę zaczynasz się zastanawiać, co by było, gdybyś tych sponsorów indywidualnych nie miał – wspomniał kapitan Abramczyk Polonii.
Szymon Woźniak w minionym sezonie reprezentował barwy Stali Gorzów, gdzie wykręcił średnią biegową na poziomie 1,700, co dla niego mogło być wynikiem poniżej oczekiwań. W przyszłym roku czeka go natomiast jazda w Metalkas 2. Ekstralidze. Tam reprezentować będzie barwy bydgoskiej Polonii.



- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025