Stal Gorzów mogła nie dostać licencji już na 2024 rok? Wojciech Stępniewski odpowiada

Stal Gorzów mogła nie dostać licencji już na 2024 rok? Wojciech Stępniewski odpowiada

Ebut.pl Stal Gorzów w ostatnim czasie poddana jest masie problemów, jakie trapią klub. Począwszy od zwolnienia Stanisława Chomskiego atmosfera wokół klubu zaczęła robić się napięta, a apogeum tego mamy obecnie. Były już prezes podał się bowiem do dymisji, a Stal walczy o przetrwanie. Sytuacja jest naprawdę krytyczna, a wszystkiemu przygląda się Speedway Ekstraliga. Na ten moment znamy stanowisko podmiotu zarządzającego.

Stalowcy w ostatnich tygodniach sezonu żużlowego 2024 mieli ogrom kłopotów, które zaczęły się dzień po porażce we Wrocławiu. Wtedy to legendarny szkoleniowiec został pozbawiony stanowiska. Już ten ruch był mocno krytykowany przez gorzowskich kibiców. Kolejne działania klubu tylko podsycały nie najlepsze nastroje panujące w tamtym środowisku. Problemów było już tylko więcej.

Z drużyny odszedł bowiem najpierw Szymon Woźniak, a jakiś czas temu stało się jasne, że taki sam ruch czeka Jakuba Miśkowiaka. Do Stali przyszedł natomiast Andrzej Lebiediew. Łotysz miał zastąpić w składzie Woźniaka, natomiast sprawił, że gorzowianie musieli liczyć na polskiego zawodnika U24, by wypełnić regulaminowy zapis o dwóch polskich seniorach. Odejście 23-letniego Miśkowiaka bardzo skomplikowało sprawę, co było już kolejnym kłopotem władz klubu.

Najgorsze miało jednak dopiero nadejść, a czarny scenariusz ziścił się w tym tygodniu. Prezes Waldemar Sadowski podał się bowiem do dymisji, a jego obowiązki przejął Dariusz Wróbel. Sama sytuacja klubu jest dramatyczna, gdyż potrzebują oni kwotę 4,5 miliona złotych, aby otrzymać licencję na starty w przyszłorocznej PGE Ekstralidze. Ma to związek z zadłużeniem żółto-niebieskich. Gorzowianie zorganizowali zbiórkę pieniędzy, a także aukcje, z których środki przekazane zostaną na ratowanie klubu. Patrząc na nastroje w środowisku, wiele osób może przypuszczać, że Stal Gorzów może uratować tylko cud.

Taki stan rzeczy stał się z miejsca numerem jeden w środowisku żużlowym i wywołał masę dyskusji na temat finansów i zarządzania nimi w całej dyscyplinie. W serwisie X kibice do tablicy wywołali również prezesa Speedway Ekstraligi Wojciecha Stępniewskiego. Z racji na ogromne zaległości jeden z fanów dziwił się, że otrzymali oni pozwolenie na jazdę już w tym roku. Działacz jednak stonował nastroje i wskazał, że audyt nie wykazał przeciwności do przyznania licencji. Co do aktualnej sprawy spółka zarządzająca nie będzie zabierała głosu do momentu, aż nie będę oni mieli jasnych dokumentów i dowodów, jakie potwierdzałyby aktualną sytuację klubu.

– Wszystkie licencyjne, wymagane zobowiązania były spłacone. Sprawdza to niezależna firma audytorska – biegli rewidenci. Tu nie ma żartów. Mam swoje przypuszczenia co do 2024, ale pozwoli Pan, że bez dowodów będę milczał. Dolewanie teraz oliwy do ognia to błąd – napisał w serwisie X Wojciech Stępniewski.

W kolejnych dniach zapewne będziemy dowiadywać się jeszcze więcej na temat sytuacji ebut.pl Stali Gorzów. W samym klubie trwa natomiast walka o to, by móc wystartować w przyszłorocznych zmaganiach PGE Ekstraligi. Jak ona się zakończy? Przekonamy się wkrótce.

• Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
• Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
• DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
• Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
• Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”