Sport żużlowy. To ona była odpowiedzialna za złote czasy dla żużla w Rzeszowie! „Nie chciałam od razu powiedzieć nie”

Sport żużlowy. To ona była odpowiedzialna za złote czasy dla żużla w Rzeszowie! „Nie chciałam od razu powiedzieć nie”
Marta Półtorak jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci, jeśli chodzi o byłych zarządzających klubami żużlowymi. To wszystko rozpoczęło się w roku 2004, kiedy swoje problemy przeżywała ekipa Stali Rzeszów. Działacze „Żurawi” udali się do siedziby Marmy Polskie Folie, w poszukiwaniu dodatkowych środków. Mąż Marty skierował ich do jej gabinetu, gdzie rozpoczęła się cała historia.
„Nie chciałam od razu powiedzieć nie, więc podałam jakąś kwotę z głowy i liczyłam, że działacze się nie zgodzą. Wyszło inaczej i nie miałam wyjścia. Mogłam zostawić pieniądze i delikatnie się wycofać albo zaangażować się na poważnie. Wybrałam to drugie, choć miałam ręce pełne roboty.” Powiedziała Półtorak cytowana przez Tygodnik Żużlowy.
Przejęcie przez nią klubu było bardzo ryzykownym posunięciem. W tamtym okresie Marma nie była jeszcze tak rozpoznawalną marką, jaką jest obecnie. Jej roczne przychody, szacuje się obecnie na ponad 500 milionów złotych! To kosmiczne pieniądze, o których w tamtym czasie nikt nawet nie śnił. Decyzję o inwestycji w klub, można więc porównać do postawienia wszystkiego na jedną kartę.
„To naprawdę doskonałe, jeśli ma się do stracenia wszystko. Jeśli firma rośnie, ma kapitał, ma majątek, to źle podjęta decyzja sprawi, że może firma będzie się trochę wolniej rozwijała. Natomiast na początku, źle podjęta decyzja równała się, z tym że nie ma nic.” Powiedziała w rozmowie z portalem money.pl
Marta Półtorak jest niesamowicie ceniona w żużlowym środowisku. Wieku kibiców z Rzeszowa bardzo ciepło wspomina okres, w którym to właśnie ona zarządzała klubem. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, oraz ciekawych przypadków. Przed sezonem 2006, kontrakt z klubem podpisał Runę Holta. Miał on w nim zawartą klauzulę, która wymagała osiągnięcia wyznaczonej średniej punktu na bieg. Norweg z polskim paszportem jej nie osiągnął, co poskutkowało odstawieniem od składu.
„Przyjechał na mecz. A miał dosadnie przekazaną wiadomość zwrotną, że do składu się nie złapał. I wtedy Rune ze śmiertelną powagą: „No, ale ja jestem.” To mu odpowiedziałam, że bardzo fajnie i miło z jego strony, iż chce towarzyszyć swojej ekipie w parku maszyn.” Dodała była działaczka



- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”