Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Sparta Wrocław z dużymi problemami w Toruniu! Lider nie traci jednak nadziei na sukces

Fot. Emilia Hamerska-Lengas
📅 26 sierpnia 2025 🕒 09:28 ⏱ 5 min czytania ✍️ Autor:

Sparta Wrocław z dużymi problemami w Toruniu, ale… nie pozostaje bez szans na udany rewanż! Artiom Łaguta nie traci nadziei na sukces i kolejny awans do finału

Półfinałowe emocje w PGE Ekstralidze rozgrzały kibiców do czerwoności. Na Motoarenie miejscowy Pres Toruń pokonał Betard Spartę Wrocław 52:38 i wypracował sobie aż 14 punktów przewagi przed rewanżem. Torunianie zrobili to, czego oczekiwali ich kibice, czyli wykorzystali atut własnego toru i nie pozostawili złudzeń, że w tym roku ich domowy obiekt pozostaje twierdzą nie do zdobycia. Dla Sparty oznacza to poważne kłopoty, choć wrocławianie nie zamierzają składać broni.

Żużel. Nieczyste zagrywki Brady Kurtza?! Sędziowie nie widzą jego ruchów?

Artiom Łaguta nie traci nadziei! Sparta Wrocław nie uniknęła problemów w starciu z Pres Toruń, ale wciąż może odrobić straty!

Spotkanie w Toruniu od początku zapowiadało się na twardą, żużlową bitwę i faktycznie tak było. Początkowe biegi miały wyrównany charakter – jedni i drudzy punktowali na zmianę, a wynik oscylował wokół remisu. Gospodarze jednak coraz mocniej naciskali, zaś ich liderzy regularnie przywozili trójki, co w końcu zaczęło budować przewagę.

Moment przełomowy przyszedł w środkowej fazie zawodów, kiedy to Pres Toruń odskoczył na 16 punktów. Na trybunach zapanowała euforia, a w parku maszyn Sparty nerwowe poszukiwania ustawień. Goście zaczęli odnajdywać właściwy rytm dopiero w końcówce, dokładniej w biegach nominowanych, gdzie minimalnie zdołali zmniejszyć rozmiary porażki. Ostatecznie skończyło się na 52:38, czyli wyniku, który daje gospodarzom solidną zaliczkę przed wyjazdem do Wrocławia.

Po meczu głos zabrał Artiom Łaguta, jeden z liderów Sparty Wrocław, który szczerze opowiedział o zakłopotaniu związanym z pracą swojego „pewnego” silnika – Wiedzieliśmy, że Toruń u siebie jest bardzo mocny i pojedzie bardzo mocne zawody. No cóż, ja dopiero w 15. biegu zmieniłem motocykl i wtedy jakąś prędkość miałem. Przede wszystkim wszystkie biegi, które miałem na początku i ten sam silnik, który miałem na początku, myślałem, że mam dopasowany. Poprzednie lata stawiałem na niego, ale okazało się, że ten silnik, który wziąłem później, już był na 15. biegu dużo lepszy – wyjaśnił zawodnik drużyny gości.

Łaguta podkreślał też, że żużel bywa nieprzewidywalny i czasami drobny błąd w doborze sprzętu przesądza o wyniku – W żużlu jest czasami ciężko, po prostu ciężko, bo jak widziałem od rana, że dzisiaj ten silnik będzie jechał akurat dobrze, to wziąłem go na pierwszy bieg. Okazało się potem, że inny był lepszy. No to jest taki żużel, jak widzicie, że nie wszystkim ten tor tutaj też w Toruniu pasuje i jest bardzo, bardzo ciężki do dopasowania motocykla – przyznał.

Nicki Pedersen problemem ROW-u! Potrzebują zmian

Sparta Wrocław jak… Motor Lublin? Wszystko jest możliwe!

Jest przegrana, ale… to jeszcze nie koniec! Mimo porażki lider Sparty nie traci wiary w korzystny finał tej rywalizacji. Żużlowiec przypomniał, że rok temu podobny wynik udało się odrobić Orlen Oil Motorowi Lublin. Czy zatem wrocławianie powtórzą historię obrońców tytułu i również w wielkim stylu zdołają zminimalizować straty na domowym torze? – Wiadomo, że mamy 38:52, ale Lublin też w tamtym roku w Toruniu przegrał bardzo podobnie, a odrobili straty u siebie chyba po trzeciej serii. Wydaje mi się, że to jest do odrobienia. Musimy bardzo mocno potrenować na torze i przygotować się jak się tylko da i pokazać swoje mocne strony – mówił Rosjanin z polskim paszportem, wskazując wyraźnie, że wrocławianie nadal wierzą w awans do finału.

Zawodnik zaznaczył także, że przewaga torunian nie wzięła się znikąd – Gospodarze byli dziś po prostu dobrze przygotowani. W tym roku na początku sezonu oni nie byli do końca spasowani, a my akurat wyszło tak, że znaleźliśmy w miarę okej i byliśmy dość dobrze dopasowani, ale teraz już cały rok oni odjechali na tym torze i teraz już przez cały rok jak jeździsz, to już wiesz mniej więcej, na jakich przełożeniach trzeba jechać.

34-latek odniósł się również do pytania o to, czy wysokie zwycięstwo Sparty nad Toruniem we Wrocławiu sprzed kilku tygodni daje dodatkową pewność siebie – Nie, to jest inna historia i oni też przyjadą z innym przygotowaniem do tego meczu i to będzie naprawdę ciężki mecz. Chociaż, tak jak mówię, Lublin w tamtym roku też już myślałem, że nie będzie w finale, ale okazało się, że jednak dał radę i także my będziemy wszystko robić, żeby nam się udało.

Sytuacja przed rewanżem jest klarowna. Pres Toruń ma sporą zaliczkę i świetnie czuje się na własnym torze, ale to dopiero połowa rywalizacji. 14 punktów przewagi to solidny kapitał, jednak Sparta Wrocław wciąż ma argumenty, aby jeszcze odwrócić losy tego półfinału. Kluczowe będzie przygotowanie toru na Stadionie Olimpijskim oraz odpowiednie ustawienie motocykli, czego zabrakło w Toruniu. Czy „Anioły” utrzymają przewagę i zameldują się w finale, czy może wrocławianie powtórzą historię z ubiegłego sezonu, kiedy Lublin zdołał odrobić podobne straty? Odpowiedź poznamy już w najbliższym czasie, a emocji na pewno nie zabraknie.

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
Sparta Wrocław Artiom Łaguta
Fot. Łukasz Wilk
Artiom Łaguta Sparta Wrocław
Fot. Marta Astachow
Avatar Marcel Drozdowski

Autor tekstu:

Marcel Drozdowski

Żużlem interesuję się od dziecka. Poza tym jestem pasjonatem koszykówki, zarówno polskiej, jak i zagranicznej

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *