Żużel. SoN w Toruniu wielkim rozczarowaniem? Pustki na Motoarenie biją po oczach

SoN w Toruniu wielkim rozczarowaniem? Pustki na Motoarenie, przeciętne ściganie oraz brak większego zainteresowania tworzą istną antyreklamę czarnego sportu
Speedway of Nations miał być świętem żużla w Toruniu. Od wtorku do soboty na Motoarenie trwa rywalizacja o tytuł najlepszej drużyny narodowej na świecie, a Polska jako gospodarz mogła liczyć na wyjątkową atmosferę. Niestety, rzeczywistość okazała się bolesna – podczas dwóch półfinałów trybuny świeciły pustkami, a obraz pustych krzesełek wywołał więcej dyskusji niż same wyścigi. To zjawisko zastanawia, bo mówimy o jednej z najnowocześniejszych aren żużlowych na świecie i turnieju sygnowanym przez FIM. Czy SoN w obecnej formule naprawdę nie jest w stanie przyciągnąć kibiców?
Żużel. Piotr Baron, PRES Toruń szczerze o finale: „To był najcięższy mecz w moim życiu”
We wtorkowym i środowym półfinale na torze w Toruniu rywalizowały reprezentacje z całego świata, walcząc o miejsce w sobotnim finale. Awans zapewniły sobie Australia, Dania, Szwecja, Wielka Brytania, Czechy i Łotwa, a stawkę uzupełni Polska, która jako gospodarz miała zapewniony start w finałowej siódemce. Sportowo, choć nie było tak widowiskowo, jak podczas finału PGE Ekstraligi, nie można było narzekać – nie brakowało emocji, zaciętej walki czy historycznego występu Argentyny. Problem pojawił się jednak tam, gdzie organizatorzy liczyli na największe wsparcie – na trybunach.
Widok niemal pustej Motoareny zaskoczył i rozczarował zarówno kibiców oglądających transmisję, jak i ludzi z żużlowego środowiska. Obiekt, który w lidze i podczas wielkich turniejów Grand Prix potrafi wypełnić się niemal do ostatniego miejsca, tym razem wyglądał na kompletnie opuszczony. Brak frekwencji szczególnie kontrastował z wysiłkiem zawodników i organizatorów, którzy chcieli pokazać żużel w najlepszym wydaniu.
Dlaczego kibice nie przyszli? Powodów może być kilka. Po pierwsze – formuła SoN wciąż nie wzbudza takich emocji jak Drużynowy Puchar Świata, który tradycyjnie gromadził tłumy. Dwa dni półfinałów, w których nie startuje reprezentacja Polski, dla wielu fanów okazały się mało atrakcyjne. Po drugie – ceny biletów i termin rozgrywania zawodów w środku tygodnia mogły zniechęcić rodziny czy osoby spoza regionu. Po trzecie – żużlowy kalendarz w Polsce jest tak napięty, że kibice wybierają tylko najważniejsze wydarzenia, oszczędzając czas i pieniądze.
W tym kontekście rodzą się pytania o przyszłość SoN. Czy FIM znajdzie sposób, aby turniej półfinałowy stał się bardziej atrakcyjny dla fanów? Czy warto pomyśleć o zmianie formuły, np. skróceniu rywalizacji, rozgrywaniu wszystkich spotkań w weekend lub wprowadzeniu większej promocji medialnej? Obecny obrazek pustych trybun to antyreklama – zarówno dla dyscypliny, jak i dla organizatorów. W dobie, gdy żużel walczy o utrzymanie swojej pozycji na mapie sportów motorowych, brak zainteresowania tak dużą imprezą to niepokojący sygnał.
Sobotni finał z udziałem Polski z pewnością zgromadzi większą publiczność, ale niesmak po półfinałach pozostaje. Speedway of Nations miał być dowodem, że żużel potrafi łączyć narody i dostarczać wyjątkowych emocji, a tymczasem w Toruniu dał powód do dyskusji o problemach frekwencyjnych i sensie obecnej formuły. Jeśli FIM i organizatorzy nie wyciągną wniosków, pustki na trybunach mogą stać się smutnym symbolem SoN. Pytania są konkretne – jak poprawić frekwencję i zainteresować kibiców? Odpowiedzi na razie brak, a czas ucieka.



- Żużel. SoN w Toruniu wielkim rozczarowaniem? Pustki na Motoarenie biją po oczach
- SoN. Ekskluzywny wywiad z Fernando Garcią: „To dopiero początek dla Argentyny”
- Stal Gorzów ponownie wykorzysta ZZ-kę w starciu z Polonią? Znamy składy na rewanż!
- Oficjalnie Ben Cook w Fogo Unia Leszno. Australijczyk podpisał kontrakt na sezon 2026
- Polonia Bydgoszcz: stadion doczeka się kolejnego etapu remontu!