Żużel. Smektała nie kończy kariery! „Żałuje, że to powiedziałem”
Bartosz Smektała miał trudne wejście w rozgrywki Metalkas 2. Ekstraligi, ale ostatnio zaliczył progres formy, a jego rezultaty podczas ostatniego maratonu spotkań są dużo lepsze
Bartosz Smektała zszedł z najlepszej ligi świata na niższy poziom rozgrywkowy na sezon 2025. Wydawało się, że tam odżyje i będzie liderem swojej drużyny – Hunters PSŻ Poznań, ale tak się nie stało. Początek w Metalkas 2. Ekstralidze był bardzo ciężki dla niego, a jego rezultaty nie imponowały, teraz jednak coś drgnęło i widać poprawę w wynikach mistrza świata juniorów z 2018 roku.
Sparta Wrocław drżała o Krawczyka?! Trener Śledź mówił, co dalej po meczu w Lublinie
Motor Lublin rozgromił Spartę! Dominacja w hicie PGE Ekstraligi
Wielki pech juniora Sparty Wrocław! Przedwcześnie zakończył spotkanie
„Skorpiony” w ubiegłym tygodniu miały duże natężenie spotkań. Maraton zaczęli w czwartek w Lesznie, gdzie Smektała zdobył 9 punktów z bonusem. Dzień później na Gołaju było już znakomicie, ponieważ przeciwko Autona Unii Tarnów zapisał na swoim koncie 10 punktów i 2 bonusy w czterech startach. Na zakończenie weekendu mierzyli się z Cellfast Wilkami Krosno, to był najgorszy mecz z tych trzech, ale zakończył go z 8 punktami, a w tym dwukrotnie zwyciężył wyścig.
– Na pewno mentalnie też się lepiej czuje, bo można powiedzieć, że głowa jest czyściejsza i staram się myśleć na tym torze, co robić. Na początku podjąłem decyzję, że chce jeździć cały sezon w lidze szwedzkiej i duńskiej, ale musiałem już na początku w Danii szukać klubu. Skupiałem się tylko na treningach, ale to nie jest żadne odzwierciedlenie. Najlepsze rozwiązane to jechać w meczu i wpaść w rutynę. Jak czekałem cały tydzień na mecz w Polsce, to mi nie pasowało. – mówił Smektała.
W trudnej sytuacji wciąż są niedawni rywale z Tarnowa, gdzie Timo Lahti ponownie złożył wniosek o rozwiązanie kontraktu. To się jednak nie stało, ale wciąż istnieje ryzyko, że klub może nie dojechać do końca sezonu. Gdyby tak się stało, to faza play-down pewnie, by się nie odbyła, co za tym idzie zawodnicy stracą kilka spotkań do zarobienia pieniędzy, które przed sezonem mieli zagwarantowane.
– Punktami się zarabia i musisz mieć jakiś budżet. Opłacamy mechaników, teamy itd., na razie o tym nie myślę. Może być taka sytuacja, ale skupiamy się na tym, by awansować do fazy play-off, będzie ciężko, ale nie poddajemy się. – zauważył.
Po domowym spotkaniu z macierzystą Fogo Unią Leszno pod koniec maja w jednym z wywiadów Bartosz Smektała powiedział, że myśli o zakończeniu kariery. Z pewnością jego dyspozycja w tym meczu oraz we wcześniejszych skłoniła go do takiej wypowiedzi, ale jak sam teraz przyznał, było to zdecydowanie niepotrzebne. Tym bardziej że wciąż ma ambicje, by wygrywać wyścigi i być liderem, co ostatnio mu idzie mu coraz lepiej.
– Ten wywiad był po meczu, w którym zrobiłem 2 z bonusem. Z całej tej sytuacji żałuje, że to powiedziałem, trzeba było przeprosić kibiców za wynik, ale mam swoje ambicje i takie zdobycze punktowe mnie bolą. Jak każdy wkładam dużo pracy w to, co robię i jak na koniec meczu przy twoim nazwisku zapisane są 2 punkty, to gdzieś tam podcina się te skrzydła. – wyjaśnił.
Wielkimi krokami zbliżamy się do końca rundy zasadniczej. Hunters PSŻ Poznań ma na swoim koncie 12 punktów i wciąż jest w walce o fazę play-off. Następne spotkanie odjadą 2 sierpnia na Moto Arenie, gdzie ich rywalem będzie H.Skrzydlewska Orzeł Łódź. Bartosz Smektała i spółka muszą zrobić wszystko, by wyjechać stamtąd z trzema punktami, bo inaczej ich marzenia o górnej czwórce legną w gruzach i będą musieli rywalizować o utrzymanie w lidze.



- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”
- Żużel. Włókniarz Częstochowa zatrzymuje Duńczyka! Zostaje mimo plotek o odejściu
- Żużel. Miał być gwiazdą turnieju w USA! Poważny upadek i operacja za oceanem!