ROW Rybnik nie miał jak zbudować dobrego składu? Prezes Mrozek grzmi

ROW Rybnik w sobotę spadł z PGE Ekstraligi, przegrywając spotkanie w Gorzowie. Po meczu głos zabrał prezes klubu Krzysztof Mrozek
W sobotę odbyło się rewanżowe spotkanie o utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata. O ligowy byt w PGE Ekstralidze walczyły ze sobą Gezet Stal Gorzów oraz Innpro ROW Rybnik. Gorzowianie dokończyli swojego dzieła i zapewnili sobie zwycięstwo w dwumeczu. Przed żółto-niebieskimi barażowa potyczka w Bydgoszczy, natomiast rybniczanie pożegnali się już z elitą. Po zawodach głos zabrał Krzysztof Mrozek.
Patryk Dudek będzie bronił tytułu w SEC! Jego wypowiedź nie pozostawia złudzeń
Już po pierwszym meczu było wiadomo, że o utrzymanie będzie Innpro ROW-owi Rybnik bardzo trudno. Rybniczanie na własnym stadionie przegrali bowiem 39:51 i postawili się w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem. Niespodzianki na „Jancarzu” nie było i to Stal wyszła zwycięsko z tego pojedynku. To pogrzebało nadzieje „Rekinów” na utrzymanie. Tak skomentował to prezes klubu z Rybnika.
– Jedziemy do Rybnika. Trzeba to wszystko jakoś przemyśleć, przeanalizować. Generalnie czuję się jak zbity pies. Nie wyszło to tak, jak miało wyjść – mówił w pomeczowej mix-zonie na antenie Canal+ Sport Krzysztof Mrozek.
Żużel. Upadek Woźniaka w Pardubicach! A już jutro na tor wyjedzie Pawełczak. Polonia Bydgoszcz drży!
Przez cały sezon w drużynie z Rybnika pojawiało się wiele głosów na temat nerwowej atmosfery związanej z walką o skład. Na przestrzeni rozgrywek niektórzy zawodnicy decydowali się na komentowanie tej sprawy. Tak do tego wszystkiego podchodzi natomiast Krzysztof Mrozek, który w jasny sposób wyraził się na temat głosów dotyczących rywalizacji o miejsce w podstawowym zespole.
– Ja tego trochę nie rozumiem. Wydaję mi się, że ten, kto jest dobry, to jedzie. W takiej piłce nożnej jest szeroka ławka. Tych zawodników siedzi na tej ławce z dziesięciu. A tu rozumiem, że mam zakontraktować tylko tylu, co jest potrzebnych, czyli ośmiu. Mi się wydaję, że po prostu musimy przeanalizować to i każdy musi się przyznać do własnego błędu. Ja wiem, że w Rybniku jest zawsze tak, że wszystko to jest wina Mrozka. Natomiast proszę sobie wyobrazić, że Mrozek jest za gruby, żeby wsiąść na motor i jeździć po tym torze – przyznał.
Dla rybniczan samo skonstruowanie zespołu mającego startować w PGE Ekstralidze było naprawdę dużym wyzwaniem. „Rekiny” sprawiły niespodziankę, pokonując Abramczyk Polonię Bydgoszcz w finale, co oznaczało, że musieli bardzo szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości na rynku transferowym. Krytycznie na ten temat wypowiadał się sternik ROW-u.
– To jest takie purrysowe zwycięstwo. Bo my wygrywamy z Bydgoszczą i nie mamy kogo wziąć do składu, bo wszyscy są już zablokowani. Ten polski żużel polega na tym, że ci zawodnicy są zakontraktowani w innych klubach już w kwietniu. Dla mnie to jest niezrozumiałe. Mało tego, ci zawodnicy podpisują jakieś dziwne umowy, których nie mogą podpisywać z ośrodkami, które nie mają zdolności finansowych do tego. Ja staram się prowadzić ten klub uczciwie, tak żeby nie być na stracie i nie mam z kim gadać, bo oni są poumawiani w innych ośrodkach. Chyba coś tu nie gra – tłumaczył.
Wiemy już, że Innpro ROW Rybnik na pewno wystartuje w przyszłorocznych rozgrywkach Metalkas 2. Ekstraligi. Przed Krzysztofem Mrozkiem teraz czas na skompletowanie składu, jaki będzie reprezentował klub w rozgrywkach ekstraligowego zaplecza.



- Żużel. Pres Toruń czy Motor Lublin? Tegoroczna walka o złoto może być najciekawsza od lat! [zapowiedź]
- ROW Rybnik nie miał jak zbudować dobrego składu? Prezes Mrozek grzmi
- Gdzie oglądać żużel? Decydujące mecze o medale PGE Ekstraligi!
- Żużel. Na ten dzień czekała cała Bydgoszcz! Pawełczak już gotowy na baraż
- Sparta Wrocław zbliży się do brązowego medalu?! GKM ma historyczną szansę [ZAPOWIEDŹ]