Przyczyny słabych wyjazdów Apatora i koniec Lamparta w Toruniu

Przyczyny słabych wyjazdów Apatora i koniec Lamparta w Toruniu

Od wielu lat Apator Toruń słynie ze swojej niemocy na wyjazdach. Ostatni mecz wyjazdowy torunianie wygrali w 2022 roku, w Ostrowie Wielkopolskim, co nie było szczególnie trudne, bowiem ostrowianie przegrali wtedy wszystkie spotkania, jednak był to pierwszy raz, gdy udało im się przekroczyć 40 punktów. Według statystyk Huberta Czai, które publikuje w serwisie X, od 2017 roku torunianie odjechali w PGE Ekstralidze na wyjeździe 56 spotkań, a ich bilans to 3 zwycięstwa, 3 remisy i 50 porażek.

-Największym naszym problemem jest to, że mamy problem w pozycji U24 i tutaj musimy to ogarnąć, juniorzy jeszcze też trochę czasu potrzebują, żeby jechać lepiej, więc myślę, że to wynika z tego i nie zawsze wszyscy na wyjazdach potrafią dobrze jechać. Okej, kilka meczów pojechaliśmy gorzej faktycznie na wyjazdach, ale będziemy się szykować do kolejnego sezonu, żeby to właśnie poprawić. – mówi trener Baron

Od sezonu 2023 torunianie mają ogromną dziurę na pozycji U24. Wcześniej jako ten zawodnik występował Robert Lambert i był czołowym jeźdźcem na tej pozycji w lidze. Ostatnie dwa sezony „Anioły” korzystają z usług Wiktora Lamparta i jak mówi trener Baron, obecny sezon był jego ostatnim w barwach Apatora.

– Potrzebujemy zdecydowanie mocniejszego zawodnika na pozycji U24. Z tego co się orientuję, to faktycznie Wiktor w przyszłym roku nie będzie jechał na tej pozycji w Toruniu […] Myślę, że to, co największą było bolączką Wiktora to to, że gdzieś na początku nie trafił w sprzęt, a potem też ciężko było się przemeblować na coś innego, za późno podjęte decyzje no i tu niestety to wszystko uciekało Wiktorowi.

• Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
• Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
• DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
• Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
• Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”