Prezes GKM Grudziądz podsumował sezon 2024 „To historia na książkę”

Prezes GKM Grudziądz podsumował sezon 2024 „To historia na książkę”
GKM Grudziądz ma za sobą sezon pełen wrażeń, który można porównać do rollercoastera emocji. Początkowo Jayson Doyle, który stawiany był wraz z Maxem Fricke’iem w roli lidera drużyny, zawodził oczyma świadczyć może jego średnia na poziomie 1,550 pkt/bieg. Gdy chwile później 39-latkowi przydarzyła się kontuzja, która wykluczyła go do końca sezonu, sytuacja w Grudziądzu zrobiła się bardzo ciężka.
„Zbawicielem” dla grudziądzkich Gołębi okazał się nieoczywisty transfer Michaela Jepsena Jensena, który bez kompleksów wszedł do drużyny i z miejsca zaczął stanowić o jej sile. Finalnie sezon zakończył z imponującą średnią ponad dwóch punktów na bieg, co pozwoliło mu zając ósme miejsce w rankingu zawodników PGE Ekstraligi. GKM Grudziądz po dziesięciu latach tym samym awansował do fazy play-off. Prezes drużyny zapytany, czy ten sezon wlał wiarę w serca grudziądzkich kibiców, odpowiedział.
„Tak, na pewno ten sezon był taki bardzo trudny. Ten sezon zaczynaliśmy z liderem Jaysonem Doyle’m, którego straciliśmy po czterech kolejkach, w których spisał się poniżej oczekiwań. Później przyszło takie załamanie, starta Jaysona tak naprawdę do końca sezonu, pojawił się Michael Jepsen Jensen z klubu pierwszoligowego, gdzie tak naprawdę był zawodnikiem oczekującym. Taka historia na książkę, bo wyjęliśmy zawodnika, który nie jeździł nigdzie w Polsce, odjechał jedno spotkanie, a finalnie został ósmym zawodnikiem PGE Ekstraligi. Dlatego mnie podwójnie cieszy takie wydarzenie, tak jak wspominałeś do tego dziesiąty rok z rzędu Grudziądza w Ekstralidze, co ciekawe według statystyk jesteśmy trzecim klubem, jeśli chodzi o staż w Ekstralidze bez przerwy, co też mnie zaskoczyło, że jesteśmy, tak wysoko.”
Giełda na rynku transferowym PGE Ekstraligi, jak dobrze wiemy, rozpoczyna się bardzo wcześnie, i spora część klubów rozpoczyna rozmowy z zawodnikami, już przed połową sezonu. Sporo w środowisku żużlowym mówiło się, iż GKM Grudziądz ma na celu sprowadzić drugiego krajowego seniora, aby umożliwić sobie tym samym rotację na pozycji U24, nie ograniczając się tylko do Polaków. Początkowo mówiło się, iż bliski grudziądzan jest Kacper Woryna, jednak klub z Częstochowy szybko, uciął te domysły, ogłaszając przedłużenie kontraktu z 28-latkiem.
Mieszanka wybuchowa w ROW Rybnik! Czy to ma szansę się udać?
Kilka tygodni później okazało się, iż miejsca w drużynie po zawirowaniach na rynku transferowym może zabraknąć dla Piotra Pawlickiego. Jego nazwisko wzbudziło bardzo duże zainteresowanie na rynku transferowym, jednak tak samo, jak z Kacprem Woryną klub z Częstochowy szybko skorzystał z okazji i zakontraktował młodszego z braci Pawlickich. Marcin Murawski wypowiedział się na temat rozmów z tymi zawodnikami.
Jakieś tematy na pewno były, jak dobrze wiemy Kacper Woryną, został już jakiś czas temu przedstawiony, jako zawodnik Włókniarza Częstochowa, choć nie ukrywam, że rozmowy z Kacprem podejmowałem i to dość szybko. Były to rzeczowe rozmowy, jednak Kacper wybrał, pozostanie w miejscu, którym startuje aktualnie, to jest częsty przypadek, że jeżeli nic nie przeszkadza zawodnikowi w klubie, w którym aktualnie startuje, to raczej wybiera ten klub na kolejne lata. Mówię, jest tak mało zawodników, żeby wyjąć solidnego zawodnika w PGE Ekstralidze, to trzeba dokonać nie lada wyczynu, bo to jest bardzo trudne zadanie.
Finalnie grudziądzcy działacze zostali zmuszeni do zakontraktowania polskiego zawodnika do lat 24, co przy obecnej sytuacji na rynku transferowym jest ciężkim wyzwaniem. Jednym z zawodników, który mógłby dobrze sprawdzić się w tej roli, jest Jakub Miśkowiak, który jest po słabszym sezonie spędzonym w Stali Gorzów. Jak możemy się dowiedzieć rozmowy na linii Miśkowiak-Grudziądz trwały już wcześniej, jednak nie udało się ich sfinalizować. W środowisku żużlowym panowało zamieszanie, ponieważ wychowanka Włókniarza Częstochowy na przemiennie łączono z klubem z Gorzowa i Grudziądza. Finalnie Jakub Miśkowiak został zawodnikiem GKM-u Grudziądz, a sam prezes na temat tego transferu, wypowiedział się w następujących słowach.
„Jakub Miśkowiak po długich negocjacjach dołączył do drużyny GKM na sezon 2025. Chciałbym zaznaczyć, że od początku był to właśnie, od początku tej układanki cel numer jeden. Zależało nam na tym, aby zostawić czwórkę seniorów, których obecnie mamy, bo uważamy, że robią świetną atmosferę stać ich na jeszcze lepsze wyniki i brakowało nam tak naprawdę zawodnika U24. Już chyba w sierpniu zrobiliśmy sobie kilka wariantów składu i ten numer jeden to był ten wariant z Kubą Miśkowiakiem.
–Jednak wtedy nie wiedzieliśmy nic o klubie gorzowskim i ten wariant wydał się bardzo ciężki do zrealizowania. Jednak już wtedy rozpoczęliśmy rozmowy, które były no bardzo długie, ale przyjemne ostatecznie Jakub wtedy poinformował mnie, iż pomimo fajnej oferty postanowili zostać w Gorzowie, bo bardzo cenią sobie współpracę z trenerem Chomskim, co od początku powtarzali, że nie chodzi o pieniądze, tylko o to, że mają ogromny respekt i szacunek do Stanisława Chomskiego.
Ja uszanowałem tę decyzję, wiedziałem, że nie mogę nic więcej zrobić, bo gdy ktoś ma jakieś przywiązanie do trenera, to pieniędzmi, lub czymś innym tego nie załatwimy. Jednak jakiś czas później, wyskoczyła mi informacja, że trener Chomski został zwolniony ze Stali Gorzów, to nie wiem, czy minęło nawet 60 sekund, kontakt do teamu Miśkowiaków, czy jest szansa wrócić do rozmów, bo jednak ten najważniejszy element porozumienia ze Stalą, nie został dotrzymany, bo nie oszukujmy się umowy to nie tylko finanse, ale także trener i inne sprawy.
– Udało się nakłonić Jakuba Miśkowiaka do powrotu do rozmów, to nie znaczy, że od razu do przyjścia do Grudziądza, bo minęły jeszcze trzy tygodnie intensywnych rozmów, oraz spotkań, na jednym z nich zostaliśmy złapani i zrobiono nam zdjęcie, o czym nawet nie wiedzieliśmy. Warto dodać, iż wtedy jeszcze nie było żadnej decyzji, a negocjacji finansowych nie było, opieraliśmy się na ofertach, które były pierwotnie.” – zakończył Marcin Murawski w rozmowie z telewizją klubową.


- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025