Porażka Unii Leszno w Krośnie! „Wszyscy mogliśmy dać z siebie więcej”

Porażka Unii Leszno w Krośnie! „Wszyscy mogliśmy dać z siebie więcej”
Już w drugiej kolejce Metalkas 2. Ekstraligi Fogo Unia Leszno musiała uznać wyższość przeciwnika. Wymieniani wśród głównych faworytów w kontekście awansu do najlepszej ligi świata „Byki” mierzyły się w wyjazdowym spotkaniu z Cellfast Wilkami Krosno, które świetnie weszły w sezon, wygrywając najpierw w Ostrowie, a teraz właśnie pokonując drużynę Rafała Okoniewskiego 48:42.
Leszczynianie musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Bena Cooka, który wypadł z rywalizacji na około osiem tygodni przez uraz ręki w lidze angielskiej. Mogli za niego stosować zastępstwo zawodnika, które jednak nie spełniło oczekiwań i zdobyło tylko 4 punkty. Większa częstotliwość jazdy na tym wymagającym torze w Krośnie, jaki zastali, też nie ułatwiła im zadania.
– Gospodarze wykorzystali atut swojego toru w pewnym sensie i gratuluje im po prostu zwycięstwa. Nie było łatwo, ten krośnieński tor jest wymagający, co by nie mówić. Na każdym torze trzeba jechać i nie ma co tu marudzić po prostu. Ważne, że odjechaliśmy te zawody cało i zdrowo. Sama jazda nie wiem, czy mogła się podobać kibicom, jeśli chodzi o finezję, walkę wręcz i tę piękno speedwaya, które tutaj powinniśmy dawać kibicom na stadionie. Myślę, że ciężko w takich warunkach, ale gospodarze decydują sami, jaki tor przygotowują. Finalnie zwyciężyli, gratulujemy im, a na następny raz lepiej się przygotujemy, żeby w takich warunkach poradzić sobie lepiej. – mówił po meczu Zengota.
Jedynym zawodnikiem gości, który zanotował dwucyfrówkę podczas pojedynku w Krośnie był Grzegorz Zengota. Żużlowiec Fogo Unii Leszno zapisał na swoim koncie 12 punktów z bonusem, w tym wygrywając indywidualne dwa wyścigi i raz dojeżdżając do mety na 5:1 za plecami swojego kolegi z zespołu. Zengota nie może sobie mieć nic do zarzucenia po tym występie, ale to punktów innych właśnie brakowało do zwycięstwa.
– Mój występ to za mało, żebyśmy zwyciężyli. Jesteśmy osłabieni brakiem Bena Cooka, więc to jest jedna z tych rzeczy, której nam zabrakło. Myślę, że każdy z nas mógł dołożyć punkt, dwa więcej, żeby pojechać jednak trochę lepiej. Monolit po prostu, wszyscy mogliśmy dać z siebie więcej. – przyznał.
Fogo Unia Leszno bardzo szybko może wrócić na zwycięską ścieżkę, bowiem już w najbliższą niedzielę 27 kwietnia znów będą się ścigać na swoim torze. Niemniej nie oznacza to, że czeka ich łatwa przeprawa, choćby jak z Autona Unią Tarnów. Ich rywalem będzie niepokonana po dwóch spotkaniach Abramczyk Polonia Bydgoszcz, która również mierzy w awans do PGE Ekstraligi, więc być może będzie to przedsmak finału rozgrywek na jej zapleczu.



- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025