Piotr Świst pod ostrzałem. Trener Stali bez wsparcia i wyniku?
Stal Gorzów tonie, a Piotr Świst nie daje impulsu. Gdzie się podziała atmosfera i duch walki?
Trener Piotr Świst miał być człowiekiem, który scali Stal Gorzów w trudnym momencie i da impuls drużynie. Ale gdy wyniki są słabe, w tabeli czerwone światła, a forma liderów wygląda jak sinusoida po prądzie, pytania o jego skuteczność stają się coraz głośniejsze.
Maksym Drabik uderza w kolegę z drużyny! „Charaktery są trudne”
Żużel. Pedersen znów wybuchł! Awantura po meczu w Rybniku
Zespół nie punktuje. W parkingu cisza. Na trybunach frustracja. Kibice pytają: gdzie jest trener? Gdzie jest lider z ławki, który „dmuchnie w skrzydła”, gdy zawodnicy zjeżdżają po zerze? Były prezes Stali, Ireneusz Zmora, nie ukrywa, że też nie widzi tej atmosfery, o której mówiło się przed sezonem: – Żeby ocenić pracę Piotra Śwista, należałoby być w środku drużyny. Nie tylko w klubie, ale i w parku maszyn, żeby tę pracę z bliska poobserwować.
Z jednej strony – fair podejście. Z drugiej – kibice nie są w parku maszyn, a jednak oceniają, bo widzą to samo co Zmora: obrazki z kamer. A tam? Niewiele. – Ja tego nie widziałem. Ale być może dlatego, że jestem przed ekranem telewizora i tego nie widzę z bliska – dodaje Zmora, z wyraźną rezerwą.
W jego słowach widać jedno: trener może i pracuje, ale ta praca nie przekłada się na zespół, który żyje, który się mobilizuje, który walczy. – Praca trenera w bardzo dużej części polega na tym, by dać drużynie wiarę zwycięstwa, by we właściwym momencie dmuchnąć w skrzydła. Ja tego nie widziałem – mówi Zmora wprost.
Czyli co? Trener nie potrafi „podpalić” drużyny, która tonie? Nie daje impulsu, nie niesie mentalnie liderów? Tego były prezes nie mówi otwarcie, ale jego cisza mówi więcej niż słowa. Na obronę Śwista można dodać jedno – nie jeździ za zawodników. Ale nawet to nie wystarczy, gdy zespół wygląda na pogubiony i przygnębiony, a kibice czują, że coś tam nie gra już od dawna.
Zmora przypomina, że trenera zawsze broni lub pogrąża wynik sportowy: – Koniec końców trenera, tak samo jak i zawodnika, pogrąża wynik sportowy lub też ten wynik sportowy buduje jego pozycję. I niestety, w przypadku Stali, ten wynik to dziś… katastrofa.



- Żużel. „On chodzi do mediów i płacze”! Kowalski uderza w Cierniaka za kulisami serialu
- Żużel. Tom Brennan po groźnym wypadku w USA! Operacja zakończona sukcesem
- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”