Żużel. Piotr Baron wzruszony! „To był najlepszy mecz w moim życiu”

Spis treści
Piotr Baron po finale w Toruniu o kibicach PRES Toruń i złocie PGE Ekstraligi: „Takiej atmosfery nie zapomnę do końca życia”
Motoarena w Toruniu przeżyła coś, co zostanie w pamięci na lata. Finałowy mecz z Motorem Lublin nie był tylko widowiskiem sportowym – to było święto emocji, jedności i pasji. Wypełniony po brzegi stadion, głośny doping i tysiące flag sprawiły, że nawet doświadczony trener Piotr Baron nie krył wzruszenia. – To był najlepszy mecz w życiu z najlepszym klimatem i atmosferą – powiedział dla Radia Gra.
„Full stadion, flagi, śpiewy – robi wrażenie”
Baron przyznał, że to, co działo się na trybunach, miało ogromny wpływ na zawodników. – Jeżeli wchodzisz na stadion, widzisz rzesze kibiców, full stadion, flagi, przyśpiewki – robi to wrażenie. Nie ma o czym gadać. Zawodnicy też to czują. Wiedzą, że nie mogą zawieść, bo wszyscy liczyli na dobry mecz w finale – podkreślił trener Apator Toruń.
To właśnie atmosfera na Motoarenie pomogła drużynie przetrwać trudne momenty. W decydujących biegach wsparcie z trybun niosło zawodników, którzy jechali z pełnym zaangażowaniem. Baron przyznał, że ta energia była wręcz namacalna. – Tak jak kibice kibicowali, tak zawodnicy jechali. Świetnie to współgrało. To był jeden z tych meczów, gdzie czujesz, że jesteś częścią czegoś większego – dodał dla Radia Gra.
Kibice dodali skrzydeł
Od pierwszego biegu do ostatniego okrążenia Motoarena tętniła życiem. Każdy punkt torunian był witany eksplozją radości. Kibice nieśli drużynę dopingiem, który słychać było nawet poza stadionem.
W mediach społecznościowych po meczu pojawiło się wiele komentarzy, w których fani dziękowali zawodnikom za emocje, ale też wzajemnie gratulowali sobie za wsparcie. „Takiej atmosfery w Toruniu nie było od lat”, „To był wieczór, w którym każdy czuł się częścią drużyny”, „Czapki z głów dla kibiców i zawodników – to było mistrzowskie” – pisali internauci.
Nie brakowało też opinii, że to właśnie publiczność była „ósmym zawodnikiem” tego finału.
Mistrzostwo wywalczone wspólnie
Prezes Ilona Termińska także podkreślała, jak ogromną rolę odegrali kibice. – To był sezon, w którym stadion był pełny niemal na każdym meczu. Ale finał… tego się nie da opisać. Takiej oprawy i takiego klimatu nie mieliśmy nigdy. Chciałabym, żeby tak było w całym przyszłym sezonie – mówiła z dumą dla Radia Gra.
Finałowy mecz był nie tylko sportowym wydarzeniem, ale też dowodem na to, jak silna więź łączy Toruń z żużlem. Kibice nie tylko wypełnili trybuny, ale też stworzyli niesamowite show – śpiewali, machali flagami, odpalali race i żyli każdym biegiem.
Żużel. „A my co? Nic. Kolejny rok z rzędu nam się nie udaje”. Abramczyk Polonia Bydgoszcz znów bez awansu
Żużel. Tak będzie wyglądał skład Stali Gorzów? Młodość naprzeciw problemom finansowym!
Baron: „To był mecz, o którym będę pamiętał do końca życia”
Trener nie ukrywa, że emocje, jakie poczuł tamtego wieczoru, zostaną z nim na długo. – Pewnie to są przepiękne mecze, jeżeli możesz jeździć przy nadkomplecie publiczności. Oby takich spotkań było więcej – powiedział Baron. W jego głosie słychać było wdzięczność. Dla szkoleniowca, który w karierze przeżył wiele finałów, ten w Toruniu był wyjątkowy. Nie tylko dlatego, że zakończył się złotem, ale dlatego, że cały stadion żył razem z drużyną.
„To było coś więcej niż mecz”
Atmosfera Motoareny udzieliła się wszystkim – zawodnikom, sztabowi, kibicom i dziennikarzom. Każdy, kto tam był, podkreślał, że czuł magię tego wieczoru. Po ostatnim biegu kibice długo nie opuszczali trybun, śpiewając, skandując nazwiska zawodników i wspólnie świętując mistrzostwo.
Dla wielu torunian był to moment, na który czekali 17 lat. Złoto smakowało wyjątkowo, bo wywalczone zostało nie tylko na torze, ale i w sercach tysięcy ludzi.
Kibice – serce toruńskiego żużla
Sukces PRES Toruń to w dużej mierze efekt atmosfery, jaką udało się zbudować wokół klubu. Kibice byli z drużyną w gorszych i lepszych chwilach, a finał był nagrodą za ich wierność. – Nigdy nie zdarzyło się, żeby było tak pięknie i tak wypełnione trybuny po brzegi. W tym sezonie każda kolejka była wyjątkowa, ale finał przebił wszystko – podsumowała Termińska.
Wspólny doping, łzy wzruszenia i eksplozja radości po ostatnim biegu – to obrazy, które na długo zostaną w pamięci każdego, kto był na Motoarenie. Jak powiedział jeden z kibiców na trybunach: „To nie był zwykły mecz. To było mistrzostwo serc.”



- Żużel. Piotr Baron wzruszony! „To był najlepszy mecz w moim życiu”
- Żużel. Martin Vaculik żegna Stal Gorzów! Odchodzi po siedmiu latach
- Żużel. „A my co? Nic. Kolejny rok z rzędu nam się nie udaje”. Abramczyk Polonia Bydgoszcz znów bez awansu
- Żużel. Tak będzie wyglądał skład Stali Gorzów? Młodość naprzeciw problemom finansowym!
- Żużel. Tai Woffinden odpowiada krytykom! Chce udowodnić, że wciąż potrafi wygrywać