Żużel. Perełka Hollowaya! Kurtz to numer jeden! „Świetnie czyta wykresy”

Perełka Hollowaya! Zachwycony Brady’m Kurtzem. Współpraca tunera i lidera Sparty Wrocław w stylu Formuły 1
Podczas sobotniej transmisji Eleven Sports 1 z meczu o brązowy medal PGE Ekstraligi, w którym Betard Sparta Wrocław przypieczętowała trzecie miejsce, kibice usłyszeli wyjątkowy fragment rozmowy z legendarnym tunerem i byłym zawodnikiem, Ashleyem Hollowayem. Brytyjczyk, który od lat współpracuje z Brady’m Kurtzem, zdradził kulisy ich wspólnej pracy i podejście do nowoczesnych technologii w żużlu.
– „Ciężko powiedzieć, myślę, że robimy wszystko razem. Po każdych zawodach Brady wysyła mi wykresy, ja patrzę… On dobrze czyta te wykresy. Pracujemy analitycznie” – mówił Holloway w rozmowie dla Eleven.
Jak zdradził, Kurtz to zawodnik bardzo świadomy, który nie ogranicza się tylko do jazdy, ale aktywnie analizuje dane po każdym starcie. – „On patrzy na te wykresy, myśli, co można poprawić, co zrobić lepiej. Ja też analizuję i wspólnie szukamy rozwiązań. To fajna rzecz – pracować z kimś, kto chce się rozwijać i rozumie mechanikę” – dodał.
Żużel. Stal Gorzów otrzyma kredyt? Wiceprezes ujawnia skąd wzięło się zadłużenie!
Żużel coraz bardziej analityczny
Holloway przyznał, że nowoczesny żużel coraz częściej sięga po rozwiązania znane z MotoGP czy Formuły 1, choć nie wszystko da się przenieść jeden do jednego. – „Ja dużo testuję różnych komponentów. Czasami coś działa, czasami nie. Myślę, że ten cały układ z terystorem jest bardzo dobry. Dla nas to coś nowego, choć w MotoGP czy F1 to standard od dawna” – tłumaczył brytyjski tuner.
Holloway odniósł się również do dawnego projektu silnika Marcela Gerharda, który miał być alternatywą dla dominujących jednostek GM. – „To był bardzo dobry pomysł, tylko głowica nie była do końca dopracowana. Sama konstrukcja była fajnie zrobiona, ale zabrakło szczegółów” – wspominał.
Mechanik z duszą żużlowca
Ashley Holloway to postać dobrze znana starszym kibicom – syn legendarnego Malcolma Hollowaya ze Swindon, który ścigał się m.in. w zespole Wimbledon Dons. W rozmowie z dziennikarzem Eleven Sports wspomniał stare czasy, kiedy jego ojciec podróżował z motocyklem… pociągiem do Edynburga.
– „To były inne czasy, ale fajne. Były takie imprezy, które dziś ciężko sobie wyobrazić. Cały skład jechał pociągiem, motocykle w wagonach. Niesamowita historia” – wspominał z uśmiechem.
Na koniec rozmowy Holloway przyznał, że choć pochodzi z Wielkiej Brytanii, to dziś dużo bardziej ceni sobie życie w Polsce. – „Oczywiście, że polska kuchnia! Tu jest zielono, spokojnie, lepiej się oddycha. Dobrze się tu żyje” – podsumował.

- Stal Gorzów z kolejnym problemem. Oskar Fajfer odchodzi
- Żużel. Zdominował krajowe podwórko i odebrał Zmarzlikowi, co tylko mógł! Patryk Dudek, czyli bohater sezonu 2025!
- Żużel. Zmiana w składzie SoN2! Przyjemski może wypaść?
- Żużel. Perełka Hollowaya! Kurtz to numer jeden! „Świetnie czyta wykresy”
- Piotr Pawlicki wraca do Unii Leszno: „Łezka w oku się zakręciła”