Oleksandr Łoktajew wspomina trudny okres swojej kariery. Tak został potraktowany po zawieszeniu
Oleksandr Łoktajew wspomina trudny okres swojej kariery. Tak został potraktowany po zawieszeniu
Oleksandr Łoktajew w minionym sezonie prezentował się z kapitalnej strony. W barwach PSŻ-u Poznań był jednym z najlepszych zawodników Metalkas 2. Ekstraligi. To zaowocowało transferem do Abramczyk Polonii Bydgoszcz, gdzie czeka go walka o awans do najlepszej żużlowej ligi świata. Nie zawsze jednak jego kariera układała się tak dobrze. W rozmowie z Jackiem Dreczką w podcaście „Mówi się Żużel” wspomniał on burzliwy okres swojej jazdy na żużlu związany z jednym z klubów.
Cała sytuacja miała miejsce w 2015 roku, kiedy to Łoktajew był zawodnikiem Falubazu Zielona Góra. Po meczu w Toruniu od zawodnika pobrano próbkę, która wykazała pozytywny wynik na obecność substancji zabronionej. Sam zawodnik ostatecznie został zawieszony łącznie na 1,5 roku. Sam tak wspomina ten okres.
– Powiem ci tak, że bardzo ciekawy to był ten czas, który odbyłem. Różne myśli. Jak mnie zawiesili, mało tego tam pewne osoby z Zielonej Góry wydoili wszystko, co według przepisów mogli ze mnie wydoić – mówił w podcaście „Mówi się Żużel”.
Władze Falubazu nie były zadowolone z zachowania swojego zawodnika, o czym publicznie wypowiadał się między innymi Robert Dowhan związany z zielonogórskim klubem. Według Łoktajewa klub nie był wobec niego jednak łaskawy i robił wszystko, aby odebrać zawodnikowi możliwe pieniądze zgodnie z regulaminem.
– Oni wszystkie pieniądze, które powinni byli mi spłacić. Wszystko, co powinni według dat spłacić, ja to miałem mieć spłacone. Oni to wszystko w swój sposób zostało zabrane, więc nie chcę tego tematu poruszać konkretnie, chodzi o to, że zielonogórski klub z moją wpadką antydopingową wyszedł chyba najlepiej ze wszystkich swoich problemów życia – wspominał Łoktajew.
Etap zawieszenia nie był jednak automatycznym końcem Oleksandra Łoktajewa w barwach Falubazu Zielona Góra. Po tym, jak mógł wrócić do ścigania, nadal był on bowiem żużlowcem zielonogórskiej ekipy. Tak reprezentant Ukrainy wspomina to, jak spisywał się na treningach po powrocie.
– To odegrało wielką rolę. Po moim powrocie, jak ja już wróciłem do Polski, wiadomo, wróciłem, pojechałem treningi. Na treningach spisywałem się świetnie, więc wiadomo presji niczego. Ja na treningach wygrywałem z Protasiewiczem i jak już Hampel wrócił do jazdy, z Hampelem wygrywał na treningach. Co najśmieszniej było tego, że ja pojechałem jeden mecz słabiej tam jeden-dwa punkty zrobiłem później do Leszna, później Hampel wrócił do składu i mnie odstawili i ja nie mam żadnych pretensji do Jarka ani nic. To normalny zawodnik, wrócił do składu zaczął jeździć i nazwisko robiło swoje – przyznał.
W barwach Falubazu Zielona Góra Łoktajew pojechał jeszcze trzy mecze. Po tym, jak nie spisał się w nich najlepiej, to nie znalazł się on już w podstawowym składzie. Sam Łoktajew wspomina sytuacje, jakie spotykały go w związku z treningami w Zielonej Górze.
– Później wiadomo, mój kręgosłup poruszyło to, że na treningach byłem lepszy i nie miałem okazji jeździć w meczach. Później na treningach zacząłem być lepszy to przestali mi pozwalać jeździć spod taśmy z podstawowym składem. Dziękuję temu Panu Cieślakowi. Później przestali informować kibiców, o której trenuje ja, o której zespół, żeby kibice nie wiedzieli, że ja wygrywam na treningach, tak jak kibic chciał mnie. Różne rzeczy były tak, to na pewno się odbiło na moim kręgosłupie, który później trzeba było odbudowywać.
Oleksandr Łoktajew nie poddał się jednak w trudnym dla siebie momencie i obecnie może być z tego zadowolony. W minionym sezonie był jednym z najlepszych żużlowców Metalkas 2. Ekstraligi, notując średnią biegową na poziomie 2,137. W przyszłości czeka go natomiast walka o awans do PGE Ekstraligi razem z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.



- Żużel. „On chodzi do mediów i płacze”! Kowalski uderza w Cierniaka za kulisami serialu
- Żużel. Tom Brennan po groźnym wypadku w USA! Operacja zakończona sukcesem
- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”
Olek najlepszego na nowym/starym kierunku. Myślę że w Poznaniu zawsze będzie serdecznie witany! i jeszcze kiedyś przywdziejesz żółto-czarne barwy! kibicuje po mimo tego że jeździsz w Polonii Bydgoszcz
Jaki biedny!!! Cpal, a potem mial pretensje do calego swiata!! Bardzo dobrze Falubaz zrobil!!! Zawodnik z tak niskim morale nie pasowal do naszego Klubu!!! Poprostu!!