Nicki Pedersen z żalem do Pawlickiego „Będzie w mojej głowie do końca życia”

Nicki Pedersen ma żal do Polaka „Będzie w mojej głowie do końca życia”
Podczas ostatniej kolejki PGE Ekstraligi Innpro ROW Rybnik startował w Częstochowie, gdzie mierzył się z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa, Jednym z momentów tego starcia, które szczególnie zapadły w pamięć, jest upadek Nickiego Pedersena po ataku Piotra Pawlickiego. Zachowanie Duńczyka przykuło uwagę żużlowego środowiska. Teraz do tego odniósł się sam Nicki Pedersen w rozmowie z WP SportoweFakty.
Liga angielska żużel. Oxford Spires remisuje z Sheffield Tigers po emocjonującej końcówce
Michael Jepsen Jensen lider GKM-u Grudziądz! To oni go zabiorą?!
W wyścigu jedenastym pod taśmą stanęli razem Piotr Pawlicki i Nicki Pedersen. Podczas trwania biegu doszło między nimi do kolizji. Atakujący Piotr Pawlicki zaliczył kontakt z Nickim Pedersenem. Wielu kibiców uznawało, iż winnym przerwania biegu był Duńczyk. Tak sytuację zinterpretował również sędzia zawodów Krzysztof Meyze, wykluczając Pedersena z powtórki.
Były mistrz świata był wyraźnie niezadowolony z decyzji arbitra, jak również miał pretensje do Piotra Pawlickiego, co wyraził w słowach wypowiedzianych do telewizyjnej kamery. Po jakimś czasie od tego zajścia w rozmowie z portalem WP SportoweFakty skomentował on tamto zajście. Nadal w głowie Pedersena jest upadek sprzed kilku lat, kiedy upadł po ataku Pawlickiego i doznał poważnej kontuzji. Duńczyk uznał również, że Polak z premedytację spojrzał na niego po kontakcie.
– Musisz pamiętać, że Piotr Pawlicki zniszczył moje ciało na resztę mojego życia. Zniszczył je na całe życie. On będzie w mojej głowie do końca życia. Gdy wstaję rano, doskonale pamiętam jego imię. Obiecałem sobie, że nie chcę już nigdy więcej być kontuzjowany z jego powodu. Rozumiem, że żużel to ryzykowny sport, ale gdy patrzysz na rywala trzy razy, a po kontakcie upewniasz się, że już leży. To szalone. Sam jeżdżę ostro, ale nigdy nie zachowuję się w ten sposób. Nie patrzę na zawodników przed upadkiem – tłumaczył Nicki Pedersen.
Może się więc wydawać, że to, co najbardziej rozwścieczyło trzykrotnego mistrza świata, było spojrzenie Piotra Pawlickiego już po kontakcie. Za to właśnie pretensje najprawdopodobniej miał Duńczyk do żużlowca Krono-Plast Włókniarza Częstochowa.
Ostatni występ Pedersena nie był najlepszy, a kibice i on sam z pewnością więcej wymagają od jazdy trzykrotnego mistrza świata. Szansą na poprawę swoich rezultatów będzie pojedynek Innpro ROW-u Rybnik z Betard Spartą Wrocław, który rozpocznie się w piątek o godzinie 18:00.



- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni
- Spartę Wrocław zawiedli liderzy. Za mało punktów Kurtza, Łaguty i Janowskiego, fatalny Bewley
- Liga szwedzka. Vastervik i Smederna w finale! Kolejny komplet Lamberta