Motor wciąż niepokonany! Tor w Lublinie nadal zagadką dla przyjezdnych

Motor Lublin pokonał PRES Toruń w niedzielnym spotkaniu. Tor przy Z5 nadal bardzo dużym atutem gospodarzy
Orlen Oil Motor Lublin w hicie 7. rundy PGE Ekstraligi pokonał PRES Toruń 55:35. Gospodarze na zakończenie pierwszej części rundy zasadniczej tego sezonu nie pozostawili złudzeń rywalom, którzy przyjechali na Best Auto Arenę z nadzieją na bardzo dobry rezultat, którego jeszcze tam nie osiągnęli, w końcu po to ściągnięci w listopadzie byli Mikkel Michelsen i Jan Kvech.
Żużel. Wilki Krosno wygrały w błocie! Krosno zdobywa Łódź po raz pierwszy od 20 lat
Motor Lublin wygrywa w hicie kolejki! Pres Toruń znów zawiódł!
Najskuteczniejszym zawodnikiem gości był Patryk Dudek. Wychowanek zielonogórskiego klubu świetnie wszedł w spotkanie, mając na swoim koncie 3,1,3. Później jednak kompletnie się pogubił i w następnych trzech wyścigach zdobył tylko 2 punkty. Jeden z nich udało mu się wywalczyć na dystansie, co było bardzo ciężkie w tym meczu, bo zdecydowanie najlepszą ścieżką była ta przy krawężniku.
– Przyjeżdżamy tu raz do roku, za każdym razem ten tor jest inny, mamy inne silniki i tak to bywa, że są przeplatane biegi lepsze, gorsze. Starty były nie najgorsze, ale linia jazdy była taka, że trzeba było jechać po krawężniku i to trochę dziwnie było. Ostatnio oglądałem mecz Lublina z Częstochową i był tor równiutki i chłopaki sobie latali, a teraz tylko krawężnik poza pojedynczymi biegami Bartka (Zmarzlika – dop. red.). – mówił Patryk Dudek w pomeczowej mix-zone na antenie Canal+ Sport.
Takich problemów z wyprzedzaniem i jazdą po zewnętrznej nie miał Bartosz Zmarzlik, który wyprzedzał m.in. dwukrotnie Emila Sajfutdinowa na dystansie wyścigu. – Jak gonie to próbuje jechać gdzie się da, próbuje być tu i tu. Próbuje te odczucia przełożyć, gdzie jakąkolwiek lepszą przyczepność łapie, żeby prawidłowo najeżdżać w te miejsca, które mogą dać przewagę. – przyznawał mistrz świata w mix-zone na Canal+ Sport.
Lider Orlen Oil Motoru Lublin zanotował na swoim koncie 13 punktów w tej rywalizacji. Dwa razy w środku spotkania musiał uznać wyższość rywala, po razie Roberta Lamberta i Patryka Dudka, ale to go w ogóle nie zmartwiło i nie wykonywał nerwowych ruchów na następne wyścigi, co przyniosło efekty i na koniec w biegach 13 i 15 był najlepszy.
– Nie denerwowałem się w ogóle, bo wiedziałem, w którą stronę mam zmierzać i wiedziałem, że potrzebuje max biegu lub dwa i tak się też stało. Cieszę się z tego, że te odczucia były prawidłowe i trafne, bo potem w 15 biegu wydaje mi się, że jeszcze tak szybko nie jechałem w Lublinie. Naprawdę w tym biegu poczułem się jakbym 3 biegi pod rząd pojechał, bo zmachany byłem.
Zdecydowanie w pierwszej części spotkania po stronie gości zawiódł Mikkel Michelsen. Duńczyk zaczął od dwóch zer i upadku, dopiero na koniec odnalazł ustawienia i wygrał indywidualnie dwa wyścigi. – Mikkel on na pewno najlepiej wie, co się działo w pierwszych trzech biegach, że zmienił na ostatnie dwa i to zagrało. Na pewno charakterystyka silnika jest ważna na ten tor, ale tutaj przyjeżdża się raz do roku, więc nie jest to łatwe.



- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”