Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Motor wciąż niepokonany! Tor w Lublinie nadal zagadką dla przyjezdnych

fot. Kazimierz Kożuch
📅 3 czerwca 2025    🕒 10:29    ⏱ 3 min czytania

Motor Lublin pokonał PRES Toruń w niedzielnym spotkaniu. Tor przy Z5 nadal bardzo dużym atutem gospodarzy

Orlen Oil Motor Lublin w hicie 7. rundy PGE Ekstraligi pokonał PRES Toruń 55:35. Gospodarze na zakończenie pierwszej części rundy zasadniczej tego sezonu nie pozostawili złudzeń rywalom, którzy przyjechali na Best Auto Arenę z nadzieją na bardzo dobry rezultat, którego jeszcze tam nie osiągnęli, w końcu po to ściągnięci w listopadzie byli Mikkel Michelsen i Jan Kvech.

Najskuteczniejszym zawodnikiem gości był Patryk Dudek. Wychowanek zielonogórskiego klubu świetnie wszedł w spotkanie, mając na swoim koncie 3,1,3. Później jednak kompletnie się pogubił i w następnych trzech wyścigach zdobył tylko 2 punkty. Jeden z nich udało mu się wywalczyć na dystansie, co było bardzo ciężkie w tym meczu, bo zdecydowanie najlepszą ścieżką była ta przy krawężniku.

Przyjeżdżamy tu raz do roku, za każdym razem ten tor jest inny, mamy inne silniki i tak to bywa, że są przeplatane biegi lepsze, gorsze. Starty były nie najgorsze, ale linia jazdy była taka, że trzeba było jechać po krawężniku i to trochę dziwnie było. Ostatnio oglądałem mecz Lublina z Częstochową i był tor równiutki i chłopaki sobie latali, a teraz tylko krawężnik poza pojedynczymi biegami Bartka (Zmarzlika – dop. red.). – mówił Patryk Dudek w pomeczowej mix-zone na antenie Canal+ Sport.

Takich problemów z wyprzedzaniem i jazdą po zewnętrznej nie miał Bartosz Zmarzlik, który wyprzedzał m.in. dwukrotnie Emila Sajfutdinowa na dystansie wyścigu. – Jak gonie to próbuje jechać gdzie się da, próbuje być tu i tu. Próbuje te odczucia przełożyć, gdzie jakąkolwiek lepszą przyczepność łapie, żeby prawidłowo najeżdżać w te miejsca, które mogą dać przewagę. – przyznawał mistrz świata w mix-zone na Canal+ Sport.

Lider Orlen Oil Motoru Lublin zanotował na swoim koncie 13 punktów w tej rywalizacji. Dwa razy w środku spotkania musiał uznać wyższość rywala, po razie Roberta Lamberta i Patryka Dudka, ale to go w ogóle nie zmartwiło i nie wykonywał nerwowych ruchów na następne wyścigi, co przyniosło efekty i na koniec w biegach 13 i 15 był najlepszy.

Nie denerwowałem się w ogóle, bo wiedziałem, w którą stronę mam zmierzać i wiedziałem, że potrzebuje max biegu lub dwa i tak się też stało. Cieszę się z tego, że te odczucia były prawidłowe i trafne, bo potem w 15 biegu wydaje mi się, że jeszcze tak szybko nie jechałem w Lublinie. Naprawdę w tym biegu poczułem się jakbym 3 biegi pod rząd pojechał, bo zmachany byłem.

Zdecydowanie w pierwszej części spotkania po stronie gości zawiódł Mikkel Michelsen. Duńczyk zaczął od dwóch zer i upadku, dopiero na koniec odnalazł ustawienia i wygrał indywidualnie dwa wyścigi. – Mikkel on na pewno najlepiej wie, co się działo w pierwszych trzech biegach, że zmienił na ostatnie dwa i to zagrało. Na pewno charakterystyka silnika jest ważna na ten tor, ale tutaj przyjeżdża się raz do roku, więc nie jest to łatwe.

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
Tabela PGE Ekstraligi
Fot. Kazimierz Kożuch
Motor wciąż niepokonany! Tor w Lublinie nadal zagadką dla przyjezdnych
Fot. Kazimierz Kożuch

Autor tekstu:

Paweł Płóciniak

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *